Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wierzę że jeszcze kiedyś się spotkamy

Polecane posty

Gość gość
11:41 To dobrze że się wreszcie odnaleźliście. Zabierz już stąd tę nawiedzoną i żyjcie długo i szczęśliwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zodiakalna panna.Kolejny dowód DOTYK-Dotyk Boga odc.28./37 minuta (deszcz ,myśli samobojcze)nowa droga ,nowy sens życia. Słowa nie wiatr ,to prawda w nas,jest naszą siła,uśmiech w sobie masz i możesz "płynąć"nie daleko w nas istnieje świat-ten "lepszy""świat",i podaruję Ci to wszystko czego chcesz.Kocham Twój świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ,piękny klip tylko to nieprawdaż mi nie pasuje nijak ani literka M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dotyk dłoni,nasz dotyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś wzięłam Cię za rękę. Pamiętam to jak dziś. Cudowne uczucie. Leżałeś wtedy na ławeczce w ciemnej "imprezowni". Szarpnęłam lekko, żebyś wstał i się tak nie dołował tą Magdą, która traktowała Cię wtedy jak powietrze. Przecież byłam tam też ja, zakochana w Tobie do szaleństwa :( Po chwili wstałeś i wyszedłeś stamtąd za nią, mnie traktując jak powietrze. A tego samego wieczora tańczyłeś z nią jeszcze wolny kawałek :( Moje serce pękało z żalu. :( Ale naprawdę muszę już wziąć się w garść. Nie warto rozpamiętywać tego co najbardziej boli. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpiz z 13.57 nie jest mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżała na kozetce a On naprawiał to co w jednej sekundzie zostało zepsute.Tak bardzo przypominał jej tego jedynego,tego z ktorym nawet nie zatańczyła upragnionego tańca.Spojrzał na nią,uśmiechnął się i wtedy zrozumiała że to jeszcze nie koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leżała na kozetce a On naprawiał to co w jednej sekundzie zostało zepsute.Tak bardzo przypominał jej tego jedynego,tego z ktorym nawet nie zatańczyła upragnionego tańca.Spojrzał na nią,uśmiechnął się i wtedy zrozumiała że to jeszcze nie koniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy spotkają się jeszcze w samotnym mieście..może tak,może nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:12 Na kozetce? :P U psychologa jakiegoś? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie,na pogotowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W gabinecie lekarskim.Jeszcze nie wiem jaki on ma z nim związek ale wiem ze jakiś ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×