Nie wiem co robić....

Trzy miesiące temu poznałam super faceta. Na początku spotykaliśmy się 2-3 razy w tygodniu. Jak się nie widywaliśmy to rozmawialiśmy codziennie wieczorami przez telefon. On dzwonil, pisał. Zawsze wiedziałam gdzie jest i co robi. Na spotkaniach było cudownie. Ale od jakiegoś miesiąca jest inaczej. Widujemy się ale rzadziej, co tłumaczy dużą ilością pracy. Mieszkamy od siebie 50 km, pracujemy w różnych godzinach więc rozumiem że jest nam ciężko spotkać się w tygodniu, ale juz do mnie nie dzwoni wieczorami. Odpisuje na smsy po jakimś czasie albo wcale. Na spotkaniach nadal jest cudownie, w ten weekend spędziliśmy całą sobotę razem i pół nocy. Często się calujemy, przytula mnie nawet w miejscach publicznych, daje mi buziaki w czoło i policzek co mi się bardzo podoba. Ale te jego milczenie czasami nawet przez kilka godzin bardzo mnie doluje, po czym pisze że był u kolegi. Nie znam jego znajomych więc nie wiem czy faktycznie tam był. Mam wrażenie że nie tylko ze mną się spotyka, a jak mu to kiedyś powiedziałam to się obraził. .. co mam myśleć o tym wszystkim, co mi możecie poradzić?

Hmm trudno powiedziec, nie sprawdzisz tego... Zwykle takie rozluźnienie relacji,.dystansowanie sie prowadzi powoli do jej końca...możliwe, ze z kimś jeszcze się spotyka. Daj trochę czasu tej znajomosci, może Porozmawiaj z nim, jakie ma oczekiwania, czy szuka związku czy przygód? Dla niego niekoniecznie ta znajomość musi byc poważną...zobaczysz co Ci powie.

są ludzie dla których pisanie smsów nie jest zbyt fajne i nie przywiązują wagi do szybkiego odpowiadania, ja tak mam kilka godzin milczenia to dla mnie krótko ;) czas szybko leci