Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Proszę o pomoc.

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Piszę z prośbą o pomoc. Moje życie skłoniło mnie do samotności. Od kilku lat jestem samotna. Na początku było mi z tym źle. Ale teraz... nie potrafię być inna.Mieszkam sama z synem nie pracuje nie wchodze w zadne relacje miedzyludzkie. nie wychodze nigdzie. Kocham moj dom kocham moje zycie. Co jest juz naprawde chore. przebywanie w srod ludzi mnie meczy i doluje. Problem jest w tym, ze ... poznalam kogos. Naprawde fajnego faceta, ktorego nie chce skrzywdzic. On bardzo sie zaangazowal we mnie. Nie potrafie wpuscic go do swojego zycia nie potrafie sie z nim spotykac ani spedzac czasu. Nie chcę taka być. nie wiem jakcto zmienic. Chcialabyn go do siebie dopuscic, potrafic sie zaangazowac. :( jest mi z tym bardzo zle... nie potrafie z nim byc a tez nie potrafie go stracic. Boje sie ze on powoli zauwaza we mnie problem... maskowalam sie czym sie dalo. wykrecalam. nie wiem co robic :( prosse pomozcie mi. co mam zrobic? chcialabym sie przelamac chcialabym sie zaangazowac... prosze o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to zacznij wychodzić do ludzi, albo chcesz z nim być i pracujesz nad sobą albo nie chcesz i dajesz mu spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a powiedz mi z czego zyjesz, bo napisałaś,że nie pracujesz i ile czasu trwa taki "stan" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz jak najszybciej do psychologa , samej będzie Ci ciezko się z tym uporać. Już samo to że zdecydujesz się wyjść z domu by poszkać pomocy bedzie początkiem zmian w Twoim podejściu do życia . Terapia u psychologa pomoże ci wyjść z tej skorupyw której się szczelnie zamknełaś , tylko czy zdążysz zanim facet straci cierpliwość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie z alimentów i zasiłków a z czego by innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka Mój synek ma autyzm, żyję z pieniędzy z mopsu i alimentów. Wcześniej wyprowadzila. sie do innego miasta to partnera, siedzialam tam sama bez znajomych rodziny, i tak zaczal sie koszmar. Gdy sie rozstalismy wrocilam do swojego miasta. Ale juz nie bylo znajomych, rozrywek. Zamieszkalam sama i jest tak do dzisiaj. Jest mi z tym zle. Chce nad soba pracowac. Mezczyzna, ktorego poznalam jest bardzo cierpliwy i dociera do mnie powoli. Nie chce taka byc. Nie chce tak zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Mam termin do psychologa dopiero na marzec watpie, ze ktos to wytrzyma Nie widzialam w sobie problemu dopoki nie pojawil sie on. Nie zapomne uczucia kiedy zadal mi pytanie czy mam ochote na spotkanie. Zamilklam i nie wiedzialam co zrobic. Wtedy doszlo do mnie, ze mam problem. Moj synek jakis czas temu byl w okripnym stanie wyjscie do sklepu bylo wyczynem nie mowiac o pojsciu z nim gdziekolwiek. Aktualnie po ciezkiej pracy i terapiach to cudowne dziecko, w ktorym coraz mniej choroby. Ale coz. Ja przyzywczailam sie do tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzec juz za miesiąc więc szybko zleci a do tej pory mozesz sama powalczyć ze swoją niechęcią do kontaktów z ludzźmi. Jeśłi zależy Ci na tym człowieku to zacznij dla niego się zmieniać. Może dobrym wyjściem byłoby z nim porozmawiać o swoich problemach na spokojnie. Jeśłi zrozumie i będzie chciał cię wesprzeć to bedzie znaczyło że jest cudownym człowiekiem a jeśłi odwróci się od Ciebie znaczy że nie wart był zachodu. Terapię mimo wszystko jednak podejmij dla siebie bo żyć na takim całkowitym "odludziu" na dłuzszą metę sie nie da .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka mam 25 lat. on ma 27 tez jest po przejsciach ma coreczke Mowilam mu o tym, ze taka jestem powiedzial mi, ze poradzi sobie ze mna i sie nie odwrocil. Bardzo duzo z nim rozmawialam. Mimo wszystko zawsze kiedy pada pytanie typu " kiedy sie spotkamy" albo " o ktorej mam przyjsc" mnie az pot oblewa i milcze 5 minut zeby soe przelama i cos odpowiedziec. Od pazdziernika trwa ta cala sytuacja a on tak jak mowil ciagle daje sobie radę. Nie pisalabym tego wszystkiego gdyby nie byl tego wart. Dzis znow mam sie z nim spotkac i juz mam zwyczajny paraliz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jestes jeszcze bardzo mloda, cale zycie przed Toba. Musisz walczyc o siebie, o wlasne szczescie. To bardzo wazne dla Ciebie i dla Twojego synka. Wiem, ze to bardzo trudne, ale wierz mi, ze z czasem bedzie coraz latwiej. Pomysl tez na odbudowanie starych znajomosci. Moze masz jakas kolezanke z ktora warto sie spotkac? Moze jakas inna mam ktora bedzie miala ochote wybrac sie razem z dziecmi na spacer? To bardzo niezobowiazujace spotkanie, a milo bedzie z kims porozmawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bardzo dziękuję Ci za tą wiadomość. Nawet nie wiesz ile mi dała siły. Dziękuję Ci najmocniej. Tobie też życzę dużo szczęścia i wytrwałości. Paula - autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Autorko , trzymamy za Ciebie kciuki , za dzisiejsze udane i bezstresowe spotkanie.Dasz radę z naszym wsparciem duchowym. Walcz o tę znajomość , nie pozwól jakimś fobiom by zawładneły Twoimi reakcjami , uczuciami i Twoją WOLNĄ wolą .Jesteś silną kobietą która poradziła sobie z chorobą synka i uporała się z tym sama . Śynek wraca do zdrowia więc i Ty zabierz się za siebie .Zrób to dla Niego niech widzi że jego mam jest szcześliwa i radosna. Dasz radę, ja w to wierzę i trzymam za powodzenie. Napisz nam jak dziś udało się spotkanie czy choć trochę nasze wsparcie dodało Ci wiary w siebie i siły .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka. Witaj Kochana. Twoje rady wczoraj bardzo mi pomogły. Na początku miałam straszną niechęć ale później było już tylko lepiej. Spędziliśmy ze sobą naprawdę bardzo dużo czasu, dużo rozmawialiśmy i się śmialiasmy. Coraz lepiej czuję się w jego towarzystwie. Mam nadzieję, że moje fobie z biegiem czasu minął. A Ty jak się czujesz? Pozdrawiam Cię i dziękuję jeszcze raz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
To super wiadomość :) Bardzo się cieszę że zaczynasz odczuwać radość z bycia z kimś blisko. To pierwszy krok do pozytywnych zmian w Twoim życiu . Nad fobiami już zaczynasz panować i bardzo dobrze , nie izoluj się od ludzi i dużo się uśmiechaj a zobaczysz że to nie jest takie trudne . Wiesz , kiedyś i ja taka zamknięta byłam , niedawno moje dorosłe dziecko również było w takim jak Ty stanie (problemem dla niego było nawet zwykłe wyjście do sklepu po zakupy ale z pomocą psychologa udało mu się z tego wyplatać . Wierzę że i Ty dasz sobie doskonale radę , tym bardziej że masz dla kogo wyzwolić się z tych pęt które Cię skutecznie udomowiły i doprowadziły do przerażającej samotności. Masz wsparcie osoby której na Tobie bardzo zależy . Jak będziesz mieć gorsze dni to pisz , zawsze pomożemy Ci rozwiać rozterki i spojrzeć na problem z innej strony. Pozdrawiam Cię serdecznie i Twojego synka również , życząc Wam wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz rozumiem już dlaczego tak bardzo mnie rozumiesz :( byłam w takim samym stanie jak Twłj syn :( jak on się teraz czuje? czy wyszedł już z tego :(? bardzo współczuję, że i Twoich bliskich spotkało coś takiego. Mam nadzieję, że czuje się on lepiej i układa swoje życie bez fobii i lęków. Bardzo się staram naprawdę. Czuję, że robię to na siłę. Kiedy zamkniesz się w sobie i żyjesz tylko w swoim towarzystwie to naprawdę ciezko z tego wyjść :( Będę walczyć o to aby zmienić swoje życie. Chcę żebyś wiedziała, że wczorajszy krok zrobiłam dzięki Tobie. Czytałam Twoją wiadomosc kilka razy aż poczułam siłę. Zawsze będę pamiętać to jak bardzo mi pomogłaś, dziękuję najmocniej jak tylko się da! Jak się czujesz? Gdybyś czegokolwiek potrzebowała też mnie masz! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz rozumiem już dlaczego tak bardzo mnie rozumiesz :( byłam w takim samym stanie jak Twłj syn :( jak on się teraz czuje? czy wyszedł już z tego :(? bardzo współczuję, że i Twoich bliskich spotkało coś takiego. Mam nadzieję, że czuje się on lepiej i układa swoje życie bez fobii i lęków. Bardzo się staram naprawdę. Czuję, że robię to na siłę. Kiedy zamkniesz się w sobie i żyjesz tylko w swoim towarzystwie to naprawdę ciezko z tego wyjść :( Będę walczyć o to aby zmienić swoje życie. Chcę żebyś wiedziała, że wczorajszy krok zrobiłam dzięki Tobie. Czytałam Twoją wiadomosc kilka razy aż poczułam siłę. Zawsze będę pamiętać to jak bardzo mi pomogłaś, dziękuję najmocniej jak tylko się da! Jak się czujesz? Gdybyś czegokolwiek potrzebowała też mnie masz! ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jest wile osob, ktore przechodzily przez taki ciezki okres w zyciu. Nie kazdy potrafi czy chce o tym mowic ale spotkalo to wielu z nas. Ciesze sie bardzo, ze zaczynasz sobie z tym radzic. Twoja chec zmiany jest podstawa sukcesu. Za jakis czas bedziesz z siebie bardzo dumna wiedzac jak bardzo zmienilas siebie i swoje zycie. Zycze Ci zebys znalazla prawdziwe szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Syn wyszedł z tego (terapia trwała 8 miesieęcy ) Znalazł i podjął pracę w odległym o 400 km od domu mieście , zrobił prawo jazdy , w wolnych chwilach dużo podróżuje , wyjazdy za granicę nie sa dla niego juz żadnym problemem . Ciężko teraz zastać go w domu tak bardzo cieszy się zyciem i wolnością po pozbyciu sie fobii które skutecznie trzymały go w ryzach prze kilka lat. Walcz , dziewczyno bo życie przed Tobą , miłość puka do Twojego serca wystarczy je tylko otworzyć i być szcześliwą . Wychodź jak najczęsciej z tym swoim znajomym , rozmawiaj z nim o tym co Cię paraliżuje i ogranicza , dużo łatwiej jest pokonać lęk , stach przed kontaktami z ludźmi gdy o tym potrafimy rozmawiać z kimś komu ufamy . Idzie wiosna , to czas na zakochanie , na radość , powtarzaj sobie cały czas że zasługujesz na szczęście i radość i żadne lęki nie są w stanie Ci tego odebrać . Wiesz , niedługo Walentynki, zrób sie na bóstwo i w ramach terapii wybierz się gdzieś ze znajomym . Zabierzcie dzeci do kina , na spacer . Nie bój się , jesteś silna , dasz radę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Wam bardzo za wszystko. Naprawdę podniosłyście mnie na duchu i dałyście mi wsparcie jakiego bardzo długo potrzebowałam. Masz bardzo silnego syna, nie dał się temu i tyle już osiągnął... podziwiam go bo musiało mu być bardzo ciężko. Ale mając taka mamę dał radę. Czuję się już lepiej, rzeczywiscie najlatwiej jest pokonać fobie rozbiąc jej na przekór Spędziłam w tym swoim bezpiecznym miejscu już bardzo dużo czasu. Chciałabym żeby przyszedł kiedyś taki dzień, w którym zapytam się sama siebie" jak mogłam tak żyć". Bylam kiedys taka kontaktowa osoba, bylo mnie wszedzie pelno... sama nawet nie wiem jak to soe stalo , ze jestem tu teraz i tak ulozylam swoje zycie... Wczoraj usiadlam i zrozumialam, ze procz odporwadzenia syna 20 metrow do przedszkola, wyjscia do sklepu ktory tez mam pod.domem i jezdzenia na terapie 2 przystanki, nie wychodze nigdzie... jestem taka młoda... tyle już przeżyłam... sama wychowuję synka odkad się urodził. tyle z nim przeszlam badan komisji sytuacji w ktorych sie bil albo dostawal atakow... to bardzo mnie zmienilo. Wierze w to, ze uloze swoje zycie tak, ze zarowno ja jak i moj synus bedziemy szczesliwi i bezpieczny ale nigdy wiecej juz nie w ten sposob. Dziekuje jeszcze raz za wszystko. Jak sie dzis czujesz? U Ciebie wszystko ok? gdybys chciala porozmawiac bede tu zagladac. buziaki wielkie Paula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Pozdrawiam Cię autorko , co u Ciebie , czy znajomość nadal się rozwija ? I jak Twoje samopoczucie, jak sobie radzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćg
Halo autorko co u Ciebie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×