Miałem piękny sen o mojej miłości

Chociaż go praktycznie zapomnialem jak zasnalem po raz drugi. Ale wiem że był fajny

czy zamierzać też napisać tu, jaki kolor miała twoja KUPA dzisiejszego ranka?

Po co te chamstwo?

nie "te", tylko TO!! jak już chcesz napisać, dyletancie :P

A co było w Twoim śnie fajnego?:P A Twoja miłość wie że jest Twoją, bo inaczej skąd ten sen?:)

nic.sam smród :/

Właśnie nie pamiętam, ale pozytywny był, gdzieś szliśmy razem i była dla mnie miła

spelniona ta milosc chociaz?

Spełniona tzn?

Przypomniało mi się że promieniała pięknem w tym śnie i miała to cudowne spojrzenie i uśmiech co kiedyś

spełniona pewnie to że jestes z Nią lub byłeś choć przez jakiś czas:)

Nie byliśmy ze sobą ale było odwzajemnione to uczucie

kochasz ja? czy to juz przeszlosc?

jeżeli odwzajemnione to przyszłość przed Tobą:)

Cały czas kocham, tylko że ona jest z innym. Co masz na myśli z ta przyszłością?

to może pytanie za pytanie a czy może być jakaś szansa jak nie odwzajemnia uczuć Twoich?zdecydowanie nie ,nie sądzisz? A tak zawsze jest jakiś cien nadziei może nikły (bo zalezy od przekonań tej kobiety,od jej postawy w sprawach wierności, od szczęśćia czy nieszczęścia w jej związku, od róznorakich przemyśleń).

oczywiście nie chodzi mi o to żeby się łudzić tylko stwierdzić jak wyglądają Twoje szanse

jesli odwzajemniacie uczucie to spraw zeby ona byla z toba, to naprawde nie jest trudne :) po co marnowac czas i sie meczyc?

Też miewam takie piękne sny :) Ostatnio coś chyba poszło delikatnie naprzód między nami więc i w śnie zadziało się więcej niż dotychczas. Kiedyś tylko rozmawialiśmy ze sobą w moich snach. A ostatnio śniło mi się, że wracaliśmy razem spacerkiem po wyjściu z autobusu PKS. Mieliśmy 2 km drogi do domu bo nasze domy są bardzo blisko siebie. On pierwszy powiedział trochę dwuznacznie: "To teraz chyba będziemy chodzić ze sobą" (w sensie: z autobusu do domu). Na to ja trochę przekornie: "Musiałbyś się najpierw rozwieść" i posłałam mu łobuzerski uśmieszek i oczko. Odwzajemnił ten uśmieszek i powiedział: "No to mogę się rozwieść jak chcesz". Chwilę potem zatrzymaliśmy się przy zadaszonym przystanku, do złudzenia przypominającym mały domek z okiennicami i tam w tym "domku", na przystankowej ławeczce, zaczęliśmy się namiętnie całować bez opamiętania. To był koniec snu, choć bardzo żałowałam, bo przebudziłam się w tak pięknym momencie. Na szczęście po takich snach mam jeszcze męża w pogotowiu, który po moim przebudzeniu objął mnie w pasie i tak przytuleni przespaliśmy w tej pozycji "na łyżeczki" do rana. Do rana spałam z błogim uśmiechem na ustach. Ten poranek był cudowny.

Słabo jak ona jest tylko w snach.

dlaczego słabo możesz to uzasadnić?:)

Często spotykasz się z nią? Skąd pewność, że ona też kocha?