Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jeśli mężczyzna namawia na dziecko tzn.ze bedxie dużo pomagał?

Polecane posty

Gość gość

Przy dziecku. Wasze doświadczenia i Waszych znajomych. U mojej szwagierki mąż ją namawiał a teraz ona nic przy dziecku w weekend nie musi robić ani po pracy choć to mąż ma cięższa prace. Trochę jej zazdroszczę. Mój mąż nie nastawal na dziecko a ja tak. Oczywiście nie pomaga mi zbyt wiele :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dwoj***abka wróżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ci co najbardziej namawiają, potem nawet palcem nie kiwną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie,będziesz siedzieć grzecznie siedzieć w domu a on będzie na łowach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To znaczy tylko, że chce przekazać geny. A to czy będzie się dzieckiem zajmował, a raczej chciał się zajmować, zależy od jego charakteru i chęci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie koniecznie. To oznacza po prostu ze chce zalozyc rodzine, ni mniej ni wiecej :P Zawsze mnie zastanawia dlaczego kobiety we wszystkim doszukuja sie znakow, ukrytych checi i podtekstow ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ok ale w takim razie chyba bardziej jest prawdopodobne że pomagal bedzie ten, ktory nalegał na powiekszenie rodziny niż ten, ktory wcale nie palił się do posiadania dzieci, a zgodzil sie na prosbe zony? Chyba ze znacie przypadki że to nie ma znaczenia i ten co niby nie chciał, potem byl zaangazowany. Ale mi sie nie wydaje to byc prawdopodobne. A taki co namawial to chyba lubi dzieci wiec pewnie pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko najpierw zareczyny,Slub KOSCIELNY a pizniej dzieci.Bez Boga szczescia sie nie zbuduje :).P**drawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niekoniecznie, aczkolwiek jeżeli facet bardzo chce dziecka, to może będzie chciał z nim czas spędzać, bawić się z nim, pokazywać świat. Ale to widać już na etapie przedciążowym moim zdaniem. Zwłaszcza jak masz możliwość zobaczyć go w kontaktach z dziećmi. Ja dodatkowo ustaliłam ze swoim co on ma konkretnie robić, że chcę niani minimum 2 dni w tyg, że ma wstawać w nocy etc. I te wszystkie warunki zostały spełnione. Przy czym ja nie chciałam dziecka praktycznie wcale, więc zgoda na moje postulaty była niezbędna, żebym się zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem w ogóle kwestii "namawiania". My przed ślubem rozmawialiśmy o tym jakie mamy plany odnośnie rodziny, w miarę konkretnie, a nie na zasadzie że "kiedyś tam bym pewnie chciał", potem czekaliśmy tylko aż będę zdrowa i staraliśmy się o dziecko- dokładnie wyglądało to tak że któregoś dnia powiedziałam że niedługo kończą mi się tabletki, i jak uważa, czy mam iść po kolejne czy już odstawiać i próbujemy. Przy pierwszej ciąży chciał poczekać parę miesięcy, przy drugiej sam proponował że może już teraz. Owszem, opieka nad dziećmi spada głównie na mnie, bo taki podział również uzgodniliśmy wspólnie. na nim z kolei ciązy utrzymanie rodziny i nie uważam bynajmniej żebym była bardziej obciążona. Jeśli jest potrzeba, potrafi sam zająć się dziećmi i domem, kiedy leżałam w drugiej ciąży ogarniał kilka miesięcy dom, starszego synka, pracę na pełen etat i remont. Ma dobry kontakt z dziećmi, chętnie z nimi wychodzi po pracy i w weekendy, oboje dbamy o to żeby mieć czas też dla siebie samych i wyrwać się gdzieś z domu. Wiem że gdybyśmy oboje pracowali to byłyby częściej zgrzyty, chociaż wie co znaczy współpraca, a obowiązki domowe zawsze dzieliliśmy adekwatnie do ilości wolnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, i jesteś idiotką jeśli w to wierzysz. kurna kobieca naiwność mnie nie przestaje zaskakiwać. Co wy macie z tym doszukiwaniem się we wszystkim drugiego dna. To że same jesteście dwulicowe, zakłamane i knujecie nie znaczy ze faceci są tacy sami. Jak ci już napisały to ze cie namawia znaczy ze chce przekazac geny. NIC więcej, tak go natura stworzyla. To nie jest zadna gwarancja tego ze bedzie ci pomagal, ze chce z toba zakladac rodzine, tego ze cie nie zostawi po porodzie czy za kilka lat. on chce miec potomka. KONIEC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:34 o, kolejna idiotka mizogyniczna (mizogynia-nienawisc do kobiet, tłuku). Może zmien płeć jak twoja ci się nie podoba>? Nadajesz na kobiety, srasz we wlasne gniazdo, a faceci to mają tylko bekę z tyakich jak ty. w tym ich siła że się razem trzymają, a baby takie jak ty nadają tylko na swoj rodzaj (żeński) i stad zawsze bedziemy na przegranej pozycji bo jak w danej komórce ludzie doń przynależący tylko się nawzajem deprecjonują i żrą, to nic z tego. Nie ufam kobietom, ktore nie lubia kobiet. śmierdzi mi to straszną mendą i zazwyczaj takie wlasnie te baby ktore nie znosza innych kobiet, są. Wyzywasz od glupich i naiwnych, a w ktorym miejscu idiotko ktokolwiek napisal ze w to wierzy albo jest pewien ze facet bedzie pomagal/ ?? Pytanie zostalo luzno postawione a ty jesteś tępa, bo autorka napisala wyraznie ze u niej to ona nastawala na dziecko/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że mężczyzna teraz chce nie jest żadną gwarancją że będzie super tatą. Mojej koleżanki facet tak ją namawiał, prosił, obiecywał złote góry. Ona nie była przekonana ale jednak uległa. I co? Niedługo po porodzie koleś stwierdził że tacierzynstwo go przerasta, że jednak nie jest na to gotowy i... zostawił ja z dzieckiem. Jego rola skonczyła się na płaceniu alimentów. Nawet nie chce widywać syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, wcale nie znaczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sama jesteś idiotką, bo nie dość, że nie zrozumiałaś dokładnie pytania, to jeszcze nie zrozumiałaś mojej odpowiedzi. Autorka napisała, że szwagierka była namówiona na dziecko i ojciec dziecka opiekuje się dzieckiem jak na normalnego ojca przystało, natomiast jej mąż nie opiekuje się chętnie swoim potomkiem, a na rodzicielstwo ona go namówiła. Więc autorka chce się upewnić, czy jest to standard, że ojciec tylko wtedy opiekuje się potomstwem, kiedy usilnie chce nim zostać. Dlatego jej odpowiedziałam, że to, że chce przekazać geny nie oznacza chęci w opiece. Zdarzają się tacy co chcą mieć dziecko, a potem mają je w 4 literach, a są też tacy co nie chcą, zaliczają wpadki, żenią się i są najlepszymi ojcami pod słońcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.34 to jest akurat sfrustrowany facet moim zdaniem, jakiś nieudoly prawik stąd ten najazd na charakter kobiet i brednie o rozsiewaniu genów, jako jedyny powód, dla którego faceci chcą dzieci. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×