Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nie posiadam znajomych bo nie mam pieniędzy

Polecane posty

Gość gość

Jakiś czas temu zauważyłam, że posiadanie towarzystwa zmusza nas do wydawania pieniędzy. A dawaj wyskoczymy na piwko- rodzą się koszta. A dawaj pójdziemy na film, bo gra super aktor- a kto zapłaci za bilet? A chodź na domówkę- a alkohol sam będzie się lał? A dawaj pojedziemy gdzieś- będziemy spać na dworcu? A chodź na pizzę- a kto stawia? Posiadanie i obracanie się w towarzystwie generuje koszta, a na to mnie po prostu nie stać. Chcę iść na zakupy- idę sama, w miejsce w którym planuję coś kupić i tyle. Czy Wy też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak mam. miałam swego czasu górę przyjaciół, ale zawsze było dawaj wyskoczymy na lody, na jakieś żarcie, a ja musiałam prosić o kasę rodziców, bo się uczyłam, nie zarabiałam, kieszonkowe dostawałam ale miałam je na przeznaczenie inne, tj na telefon, na bilet miesięczny i zostawało mi raptem 10zł, więc jak chciałam na coś, to prosiłam rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się. Znajomości generują koszta, a nie każdy ma dzianych rodziców, aby spełniać zachcianki dzieci i sypać im monety na zawołanie. I nie da się powiedzieć, że nie musicie mieć kasy aby mieć znajomych, bo ich się poznaje w biedzie. Ale co, będziemy się w domu przy ławie spotykać, słuchać muzyczki i plotkować? Trzeba wyjść do ludzi, na kawę, na pizzę, do kina, ale kogo na to stać? Tylko osoby, które a) same zarabiają b) mają oszczędności c) mają dzianych starych. Ja osobiście nie jadam w ogóle na mieście, czasami wyskoczę na pizzę (1-2x na rok), ale nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda, codzienne czynności wymagają pieniędzy, a nie wszyscy jedzą na mieście i stołują się w kawiarniach. kobiety zawszę lubią chodzić po zakupach, wertować wieszaki z ciuchami i polować na promocje. nie wszystkich na to stać. jedni kupują jedną rzecz na miesiąc, a niektórzy potrafią 1000zł przeznaczyć na lumpki. a nie oszukujmy się, siedząc w domu i patrząc sobie w oczka i plotkując daleko się nie zajedzie i w końcu znajomość się rozpadnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie mialam pieniędzy na takie wypady ale miałam innych znajomych, odwiedzaliśmy się w domu, a w ciepłe dni siedzieliśmy razem na boisku sportowym, nie pptrzebowaliśmy alkoholu do spotykania się,może jestem starsza i wtedy inaczej to wyglądało. Teraz gdy już mam pieniądze,nie mam czasu dla znajomych. Wychodzę tylko na ważne przyjęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz każdy przed komputerem spędza czas i tylko na fejsiku się rozmawia. Kiedyś pamiętam właśnie jak sie na boisku spędzało dzieciństwo, Ale z drugiej strony podlotki nastolatki idą a to na zakupy a to domówka a to na kawę , a skąd brac kasę. ile można sie na spacerach umawiać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koleżanka, która będzie miała wybrać:z którą się kumplować, wybierze tą, która pójdzie na kawkę i ciasto, która zaprosi na pizzę i ją postawi, która zaprosi na działkę i będzie bibka, która ma hajs i czas na zakupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie mam zbyt wiele pieniędzy a jakoś daje radę:o z drugiej strony jak ktoś nie może pozwolić sobie na wydanie choćby np 20zł na wyjście do kina albo piwo to rzeczywiście kiepsko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:48 Ja właściwie zawsze wolałam umawiać się ze znajomymi na powietrzu, śmialiśmy się z siebie, rozmawialiśmy o tym co nas trapi i denerwuje, żartowaliśmy,opowiadaliśmy o tym jak spędziliśmy dzień, czułam się na spacerze swobodniej niż w knajpie czy restauracji. A na zakupach z koleżankami wcale nie jest fajnie,bo jak masz za mało pieniędzy i nie stać mnie na to co koleżanka kupuje czuje sie gorsza, z kolei jak ja mam więcej pieniędzy na lepsze rzeczy czuję się niekomfortowo ,że ktoś może poczuć się gorszy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no lipa, a co pojdziescie do knajpy a ty wyskoczys nie mam kasy..od razu czułabym sie jak piate kolo u wozu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie mnie nauczyło,że lepiej mieć jedną koleżankę niż grupke znajomych ,którym musisz się przypodobać. Mi naprawdę w gimnazjum i licemu się nie przelewało,byłam biedna i początkowo zazdrościłam bogatym koleżankom ale nie żałuję,że nie miałam kasy na wypady z nimi. One dziś nie mają ze sobą kontaktu, to była fałszywa przyjaźń, dziś się nie znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×