Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

koleżanka zarzuciła mi materializm

Polecane posty

Gość gość

czy słusznie? Uważam że nie .Rok temu poznałam faceta.Zaczęliśmy się spotykać ale dzieli nas dużo km.Początkowo gdy miał prace i kasę kupił mi bilet i fundowal różne rzeczy.Mnie to nieco krepowalo ,ale było milo,jemu sprawiało radość. Wkrótce stracil prace i przyjechalam do.niego za swoje pieniądze. Jego sytuacja finansowa jest coraz gorsza a planowaliśmy spotkanie w marcu.Ja tez mam bardzo skromne dochody .O powiedziałam o tym koleżance ze chyba się nie spotkam z nim gdyż nie chce go narażać na dodatkowe koszty związane z moim pobytem.On miał kupić teraz bilet ale nie da rady.Może mnie się uda ale będzie ciężko. Doszłam do wniosku ze bez sensu jest wydawać tyle kasy na wyjazdy.Lepiej przeczekać i odłożyć na później lub coś rozsądniejszego wymyślić. Wolałabym mu te pieniądze wysłać żeby miał na życie i opłaty. Jak się polepszy to się spotkamy.Będąc u niego i tak siedzę prawie całe dnie sama bo on pracuje po 10-12godz.Tyle ze ugotuje mu obiad i ma do kogo wracać. Koleżanka oburzona bardzo stwierdziła że jestem materialistka."Jedzie sie do człowieka a nie czy są pieniądze czy nie ma"-tak mi odpowiedziała. Ale on będąc sam ponosi dużo mniejsze koszty niż we dwoje.A kiedy liczy się każdy grosz to ma znaczenie.Nie bedziemy siedziec****atrzec sobie w oczy kiedy do garnka nie ma co wlozyc.Moglabym w każdej chwili być z nim.Ale życie kosztuje.A pracy tam nie dostane od ręki. Nie mogę wyjechać na stałe bo mam zobowiązania. Czy takie wyjazdy nie są nierozsądne ?Czy ona miała rację? Czy to moja wina ze pieniądz rządzi światem. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Koleżanka chyba nigdy nie przeżyła biedy, lub kiepskiej sytuacji finansowej, skoro tak klepie. Myślisz rozsądnie, i rozmawiaj, układaj się w Waszych sprawach z facetem. Koleźanka z tych, co biorą chwilówki i wpadają w pętlę zadluzeniową? Nie widzę Twojej winy, mam nadzieję, że się Wam polepszą finanse. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty właśnie myślisz rozsądnie i nie jesteś materialistka, a koleżanką za mądra nie jest, chyba właśnie nigdy nie miała problemów finansowych i nie wie jak to jest, nie przejmuj się jej paplaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje ,ale dorywczo narazie.Wysyła cv szuka pracy ,żyje skromnie i oszczędnie. W styczniu zarobił trochę ale nie wypłacili mu całości bo cos źle policzyli.Podobno to facet powinien zapewnic godne zycie kobiecie.Jeśli go stac na to.A wg mnie to stare myślenie lub dla bardzo bogatych. Może wygodne ,ale nie na dzisiejsze szare warunki.Poza tym jestem zwolenniczką partnerstwa w związkach. Razem się bawimy i razem martwimy.Każdy daje z siebie ile może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko ,że można przecież zrobić sobie naleśniki, placki ziemniaczane czy skromną zupkę i pobyć razem. Czy to nie o to chodzi w miłości? Pobyć razem, przytulić się, pocałować... Wysłana kasa to nie to samo. Ja byłam kiedyś w związku z kimś kto nie miał na bilet do mnie, wiec chodził kilkanaście kilometrów w jedną stronę by mnie zobaczyć. Wiem ,że u Ciebie na pieszo to za daleko, ale my jedliśmy pierogi i frytki, żeby pobyć razem. Nawet wspominaliśmy czasami tą naszą biedę bo potem się skończyła i było super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×