Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asiek5

ujarzmienie faceta

Polecane posty

Witam, otoż mam problem z moim facetem. Na poczatku mojego zwiazku moj luby był troszke innym facetem. Innym- mam na mysli to ze spełniał kazda moją zachcianke, był na kazde moje zachowanie, czuły, romantyczny, zazdrosny, nie miał zadnych tajemnic, moglismy rozmawiac na kazdy temat. Otoż teraz wszystko sie zmieniło, mamy w drodze dziecko, partner swoim zachowaniem niekiedy mnie dobija. Nie jestem ksieznicza, nie oczekuje od niego tego zeby za mną "latał'. Ale tego ze jak go o cos prosze oczekuje od niego, aby to zrobił poniewaz moj stan nie pozwala na to, jestem w zaawansowanej ciazy,cały czas bola mnie plecy, ciezko jest sie schylic, , nie moge dzwigac. Moj luby wstaje do pracy rano, wiele razy prosiłam go np o to aby zapalił w głupim piecu (posiadamy duzy piec), kurzy sie z niego, trzeba łopata dzwigac, niestety nie da rady wstac z łozka 15 min wczesniej aby to zrobic, ja oczywiscie zawsze staram sie mu odzwdzieczyc robiac mu kanapki do pracy. Wydaje mi sie ze problem polega na tym ze majac mnie, mysli ze ma mnie juz zawsze i nie musi sie starac, chciałabym oczywiscie jakos pokazac ze moge tez byc i taka troche wredna suka i zeby sie wział troche do pracy. To ze pracuje, wcale nie oznacza ze nic go nie powinno interesowac w domu. Bardzo prosze o rady, a złosliwe kometarze darujcie sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogole sie nie stara mi pomoc, nie chodzi tu o zadne obietnice, Woli nie obiecywac i nie byc uwiazany jak mu wrazie czegos wyjdzie cos po drodze innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę by w czymś pomogło bycie "wredną suką". Być może dziecko było nieplanowane, a on jest Tobą znudzony, albo męczy go konieczność zarabiania na dom. Moim zdaniem z jakiegoś powodu przestajesz być dla niego atrakcyjną partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mu nie powiesz tego samego co tutaj napisałaś? Szczera rozmowa to podstawa. Potem dopiero można się bawić w ustawianie. Jak nie odniesie to żadnego skutku to też nic dla niego nie rób, nie gotuj mu obiadu, nie rób śniadania, myśl tylko o sobie. Szybko ogarnie, że powinien myśleć też o drugiej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie, chodzi mi tutaj o to aby sprawic swoim zachowanie aby nie miał 100% pewnosci ze ma mnie na zawsze. Nie bedac w ciazy latał za mna jak piesek poniewaz miałam swoje zycie a jego stawiałam na drugim miejscu, teraz jest inaczej, mieszkamy razem i zyjemy wspolnie. Nie wiem jak mam zrobic aby ponownie sprawic zeby choc troche stracił ta pewnosc i masz racje dziecko niestety nie było planowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barrranek - rozmowa niestety niewiele daje, w zasadzie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym go przez pewien czas nieco olewała, wyszła z koleżankami kiedy on postanowi siedzieć sobie w domu i spędzić czas z tobą, po prostu aby poczuł, że twoje życie nie kręci się wokół niego. Nie wracałabym punktualnie z pracy aby zwrócić na siebie jego uwagę, aby się zastanawiał co jest grane. Żeby został wybity z rytmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barrranek - otoż to nie takie proste, nie chodze do pracy, nmoje zdrowie mi na to nie pozwala, jak juz wspomniałam jestem w 7 miesiacu ciazy, o wypadzikach z kolezankami moge zapomniec czy jakimkolwiek wyjsciu na miasto :( tak wiec jestem w blednym kole juz nie wiem co robic :( a co dopiero jak sie dziecko urodzi, nawet nie chce myslec, chyba ze wtedy zmieni tok myslenia gdy to dziecko bedzie w centrum a nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barrranek - oczywiscie mozna, ale nie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naszczescie tylko przejsciowy jest ten przejaw starania sie u jak to nazywacie facetow, umieranie jest ciezkie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
asiek pogodz sie z tym ze juz nikt nigdy sie o ciebie nie postara :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zawsze coś. Ja bym po prostu nic przez pewien czas nie robiła w domu, niech chałupa zarośnie brudem albo rób tylko dla siebie. Zmywaj tylko swoje, gotuj tylko dla siebie, ściel tylko swoją połowę łózka i miej faceta w czterech literach. Jak się w końcu zapyta o co chodzi to powiedz, że skoro chce, aby każdy myślał tylko o sobie to proszę bardzo. Szybko się wyleczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Barrranek - dziekuje za rady, sa bardzo pomocne. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam nadzieje ze poskutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×