Czy wiesz po co

żyjesz?

a ty, mieronto?

Ja ostatnio tylko po to zeby go zdobyc

a jak już zdobędziesz, to po co?

Po co?

Po to, by być treścią czyjegoś nędznego życia

Tak, wiem po co. Po to, żeby cierpieć, mieć spokój w cierpieniu i cieszyć się, że ono jest. Tak już przeżyłam pół życia.

Z jakiego powodu to cierpienie?

Zeby miec przyjaciela,oparcie ,kochanka I najblizsza osobe w jednym przy sobie Chcialabym budzic sie przy nim , roboc mu sniadanko , wspierac w ciezkich he chwilach , opierdzielac za glupoty , kochac sie na zgode , razem odkrywac nowe miejsca I granice , pocieszac , calowac , przytulac to tak m.in.

a ten temat po co? i tak wiadomo, że wszyscy żyją po to, żeby UMRZEĆ!

Jedni coś po sobie pozostawiają, jakieś dobro, inni żyją tylko dla siebie.

I problem polega na tym, że wielu, którym brakuje wiary lub jej nie mają, nie potrafią myśleć w kategoriach wieczności. I właśnie żyją po to, aby na maxa korzystać, bawić się, używać i w końcu umrzeć. Tymczasem sens życia chrześcijańskiego to: żyć tak, jakby się nie żyło, cieszyć się jak by się nie cieszyło....po prostu tu na ziemi nie wolno przyzwyczajać się do niczego na serio, bo nasza Ojczyzna jest w niebie. Co nie znaczy, że trzeba chodzić z posępną twarzą, wszystkich wpędzać w nastrój żałobny. Po prostu kochać, pomagać, troszczyć się...bo będziemy sądzeni z miłości.

Otóż to, za każdą krzywdę wyrządzaną innym przyjdzie zapłacić. I niestety okaże się, że zaliczanie po kolei kolejnych obiektów erotycznych nie jest bynajmniej dobrym uczynkiem. Wielu żyje jakby po śmierci była tylko czarna ściana i może zdarzyć się tak że za max 40 lat dobrej zabawy przyjdzie płacić już zawsze. NIEOPŁACALNY BIZNES.