Przyjemność z bólu

Witam, mam dosyć dziwny problem i chce sie dowiedzieć czy jestem z nim sama na tym świecie. Otóż, uwielbiam ból. Lubie go sobie zadawać gdy sie masturbuje. Różnie to robie, albo wbijam sobie paznokcie do krwi w jakieś miejsce na ciele, albo gryze usta do krwi (właśnie wczoraj w nocy tak miałam, i mam dzisiaj opuchnięte usta), czy też nawet gryze sie po ciele. Niewiem o co chodzi, ale poprostu czuje ten ból, wiem że mnie boli ale ja sie w nim zatracam z każdą chwilą, z każdym mocniejszym zaciśnięciu zębów czy palców. I tak jak zaczne to nic nie jest w stanie mnie od tego oderwać. Czuje sie jakbym była w jakimś amoku. Oczywiście nie za każdym razem tak mam, ale lubie od czasu do czasu poczuć tą uległość bólowi. Teoretycznie nie przeszkadza mi to, ale boje sie jak ktoś mnie kiedyś zapyta o blizny czy rany na ciele, albo jeśli nawet kiedyś bym sie posuneła do czegoś dalej. Jestem dziewicą, mam 18 lat, więc niewiem czy z facetem też bym tego chciała. Nie udam sie z tym do psychologa, seksuologa bo to nie jest konieczne, nie chce sie tego pozbywać bo czuje że to jest cząstka mnie której nie moge stracić. Ale chce wiedzieć czy jest ktoś jeszcze taki sam jak ja, prosze nie krytykujcie mnie bo to jest silniejsze odemnie :/