Rozstanie po 2latach

Z jednej strony ulga z drugiej żal ,smutek. Ulga bo skończyło się źle traktowanie. Od pół roku nam się nie układa,zawsze kłótnie były,a od dłuższego czasu czułam że jestem bo jestem. Ale od 2mies było ok tak myślałam . Przed święta mi powiedział że nie wie co czuję do mnie że chyba się wypalilo potem dalej był ze mną było dobrze. A od 2tyg odbilo mu mniej dzwonil,powiedział że nie chce pustej dziewczyny ,jeszcze ten tydzień się odzywał sam,na weekendzi nie przyjechał wcz nie mogl i gadalismy przez tel i cos mnie zdenerwowalo jak zachwalal dziewczyn jakas że inteligent a ja zapytałam co w tym takiego inteligent.i kazał mi spierdalac.i mnie zablokował. Napisałam że nic nie znacze a on ze od dłuższego czasu już nic. Że ma mnie dość i że to już koniec.wygarnelam mu co myślę i napisałam że ma rację że koniec

Brakuje mi go ale skoro nic nie znacze to po co mam blagac. Wątpię że on zateskni jak nic nie czuję. A tydz temu mówił mi że chciał się oświadczyć za miesiąc a mu ktoś zepsul plany i że nie będzie ślubu i mu się odechcialo. A potem ze nie widzi że mną przyszłości to po co tak gada raz tak raz tak

ile wy macie lat 16 ?

Również go zablokuj, próbój zapomnieć. Kogoś bliskiego masz czy lepiej wolisz być teraz sama?

Nie mam nikogo. Nie mam po co blokować jak i tak nie dzwoni. Postanowiłam że już kolejny raz nie uratuje tego. Jak nic złego nie robię;zakochana w nim a on mi gada że zawiódł się na mnie że myślał że inna jestem

przecież on cie wyraźnie nie kocha i mało tego pomiata tobą , jak można mowić do kogoś na kim nam zalezy "spierdalaj" to mowi samo za siebie ogarnij sie poki pora

Mi się wydaje że może już kogoś mieć .

zaczynam tesknic za nim ale nie bede pisac bo wiem ze on juz nie pokocha mnie.