Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

O Marku, który wszystkiemu się dziwił

Polecane posty

Gość gość

Był żył raz sobie chłopiec o imieniu Marek, a może i Jarek, nie pamiętam, bo dawno to było temu. Otóż ten Marek - Jarek chodził do szkoły jak każdy inny chłopiec. Z rana jadł śniadanie, brał swój tornister wypełniony książkami i zeszytami i szedł do szkoły. Dzień mijał mu normalnie, zgodnie z planem. I ten Marek lub Jarek wracał do domu po lekcjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnego dnia Jarek - Marek miast do domu iść czym prędzej, zatrzymał sie przed wystawą księgarni. Teraz jej już nie ma tam, gdzie była. zresztą wszystko w tym miasteczku uległo zmianie. Gdzie ogrody były, wyrosły klepiska, gdzie łąki zieleniły się, czernią straszą chodniki uliczne... Marek na wystawę spojrzał raz, potem drugi i już wzroku oderwać nie mógł od okładki książki jednej cudownej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szarriikkk
a byla to Ksiaznicka Ida ,co nie zno wsyda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, to nie była Ida i nie był to jej wstyd. Pomyłka, do trzech razy nie sztuka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tove lo napisala koniec m.p niech sie sama zabawia dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szarriikk
no tak to wszystko napisal Marek co mial zepsuty zegarek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieła zebrane Lenina, które zobaczył w witrynie księgarni urzekły Marka-Jarka. Od tej chwili odkładał każdy grosz, a czasem nawet prawdziwą złotówkę, którą zdobył, aż wreszcie zgromadził całą potrzebną kwotę. Pasjonująca lektura nowo nabytej książki pochłonęła chłopca bez reszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na okładce okręt wymalowany taki, że żyw się zdawał, a na jego pokładzie pirat z okiem jednym na czarno zamazanym. Niżej postać w czarnym płaszczu, zbójnik jakiś pewnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a niżej Maryna za krzaków się wychyla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na okładce znajdowały się, pięknie tłoczone i złocone symbole - sierp i młot. Symbolizowały one trud robotnika i chłopa, którym imperialistyczni wyzyskiwacze odbierali owoc ich pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A było to jabłko (no ten owoc). Marek na niego patrzył tępym wzrokiem i nic nie pojmował.... z głodu, bo jabłko, które miał ze sobąna drugie śniadanie, pożarł mu Paweł z II b.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brednie piszesz i to PEWNE, w brednie wierzysz. tej opowieści, przydał by się fetysz. autorko, zmień dealera! bo na wymioty się zbiera! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość szarriikk
jo to zech se Ide tak zamarynowol,ze mumia egipsko az usiadla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×