Chciałabym mieć dziecko ale

Jak pomyślę że trzeba będzie wyjść za mąż to odwlekam to ile mogę. Mam chłopaka i jakby doszło do tego że po prostu wpadniemy to chyba ucieknę na koniec świata. Nie chcę ślubu. Ale dziecko chciałabym mieć.

Ślub to wtedy najmniejsze zmartwienie. Ty się lepiej bój nieprzespanych nocy brudnych pieluch i wszystkiego zazyganego co tylko możliwe. Dziecko to kula u nogi gdybym to wiedziała to w życiu bym dziecka nie miała wolała bym wyskrobac.

Kto Ci sie kaze hajtac? Ja zyje w onkubinacie i jest dobrze. Oczywiscie rodzina sie pluje ale mam to gdzies. Mojeczycie

No właśnie "w konkubinacie" jak to obrzydliwie brzmi.

Z czasem warto się hajtnąć. Czas upływa i jesteśmy coraz starsi, może się nam przytrafić choroba - wtedy lekarz nie chce udostępnić informacji nt chorego, jeśli nie jesteśmy rodziną. Wspólnie dorobiony majątek też zachęca do ślubu, dlaczego ma dziedziczyć jego rodzeństwo/rodzice ? No i dziecko. Jak pójdzie do szkoły koledzy szybko się skapną, że ma inne nazwisko i zaczną go wyzywać od bękartów albo jeszcze gorzej. W szkole nic się nie zmieniło, dzieciaki są okrutne, zawsze znęcają się nad słabszymi i wyśmiewają wszystkie braki. To są argumenty dla których kiedyś warto się hajtnąć.

To są argumenty dla których kiedyś warto się hajtnąć. Nawet jeśli uczucie Was do tego nie przekonało lub go po prostu między Wami nie ma. Wtedy powinny zdecydować względy praktyczne.

Jak to lekarz nie chce udzielić informacji? Piszesz oświadczenie że w razie choroby tej osobie może udzielić informacji i po kłopocie