Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Wasze tesciowe tez sa zazdrosne o druga babcie ?

Polecane posty

Gość gość

Bo moja strasznie. Mama bywa u nas czesto, czasem gdzies wychodze z nia i dziecmi. Ale to mama, z tesciowa nigdy takich relacji nie bedzie, jak z mamą. Ona ma samych synow i o wszystkie wnuki jest zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, u nas nie ma takiej sytuacji, obie babcie i dziadkowie traktowani są tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dobrze, popieram Cię. Moja tesciowa byla dla mnie wredna sucza, a w momencie jak urodziła sie moja coreczka to ochhhh nagle cudowna babcia i codziennie by przyjezdzala. Takiego wala ! Wtedy jej pokazalam, gdzie jej miejsce ! Widuje wnuczke raz w miesiacu, jak mam humor. I nie ma prawa mordy otworzyc na temat wychowania, bo wie ze juz jsj nie zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja jest zazdrosna z***biscie. Syn bardzo lubi jak jedziemy do moich rodzicow. Czasem tez raz na jakis czas zostajemy u nich na noc, bylam tez na takich mini wakacjach. Za kazdym razem po powrocie tesciowa czekala na syna z wielkim prezentem. Moi rodzice nie musza kupowac bog wie czego, spedzaja z wnukiem czasem, zabieraja na spacery - zwyczajnie nie musza "kupowac" milosci. Miarka sie przebrala gdy tesciowa nie wiedziala ze jade na noc. I cos tam rozprawia z synem a on zadowolony mowi ze jedzie do babci na wakacje. A ona do niego tak? to babcia wyrzyci wszystkie twoje zabawki jak juz nie chcesz ze mna mieszkac. Dam innym dzieciom. Jak ona mnie wtedy wqrwila. Starlysmy sie bardzo, ona udawala ze umiera. Ja sie zebralam i pojechalismy. Normalnie wytrzymuje tego wrednego babsztyla dla dobra synow i meza. Walcze choc nieraz mam ochote zjechac ja rowno za to co robi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stare wredne suki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciow tez zazdrosna. Staramy sie spedzac tyle samo czasu z jedna co i z druga babcia, ale to sie robi coraz trudniejsze. Problem w tym, ze moja mam jest aktywna, chodzi z nami na spacery, wycieszki, bawi sie z dziecmi, czyta ksiazeczki. Druga babcia, chce, zeby siedzialy grzecznie, ladnie wygladaly i zajmuje sie nimi tylko w najbardziej nieodpowiednim momencie, np. mowie, ze juz czas isc spac, to ona sie w tym momencie wdaje z dzieckiem w rozmowe i zaczyna zadawac tysiace pytan, doskonale wiedzac, ze mnie tym denerwuje (mowiac delikatnie). Tak wiec sila rzeczy stopniowo druga babcia schodzi na dalszy plan i nawet moj maz powoli sie z tym godzi, bo sam widzi, ze tak sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.17 ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sie wteacala i byla zazdrosna, gdy corka byla malutka i tesciowa myslala, ze cos ugra z mniejszym dzieckiem. Miedzy roczkuem a 2 urodzinami mieszkalismy w ich domu. I tesciowa miala do mnie pretensje, ze raz, dwa razy w tygodniu na 3-4 godziny jade do moich rodzicow. Raz nawet zaczela dziecko przekabacac, ze nie ma jechac, bo "baba bedzie ciastka piekla" i moje dziecko ma zostac jej pomagac. Jakies 3 lata z rzedu teraz slysze nagabywania, ze corka MUSI do nich w wakacje przyjezdzac, jest proszenie z wymuszaniem "obiecaj babci" a jak corka mowi, ze nie, to szturm do mnie "MUSISZ" zerwac pepowine, "mala MUSI" do nich przyjezdzac sama. A corka nie ma tam kolezanek, wie, ze mialaby na karku mlodszego, nieznosnego kuzyna do pilnowania, ze bedzie siedziec na podworku, bo nikt jej nigdzie nie zabierze. Dla dobrej atmosfery jezdzimy tam w urlopie na kilka dni, a tesciowej wprost powiedzielismy, ze dziecko nic nie musi i my tez nie. A corka, coz... marzy o polkoloniach w wakacje, w ferie tez chciala, czego tesciowa nie mogla przezyc. A prawda jest taka, ze tesciowie u nas przez 5 lat byli moze 4 razy, a nikt im nie broni przyjechac, by odwiedzic wnuczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie tesciowa tak samo na siłę chciała pomagać i w ogóle. A ja sobie sama świetnie radzę i jak tylko przyjedzie to zaburza mój rytm dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×