Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy maz sie wkurza kiedy zarysujecie auto?

Polecane posty

Gość gość

Jak w temacie, zastanawiam się jak Wasi mężowie reagują na takie incydenty. Czytałam ostatnio ze potrafią sie wydzierać za samochód a przeciez to tylko rzecz. Moj na przykład zarysował ostatnio auto to myślał ze bede sie awanturować i jakie bylo jego zdziwienie kiedy sie tylko roześmiałam. Sama jeżdżę juz długo no i jestem instruktorem nauki jazdy wiec przez ostatnie lata żadnych wpadek jezeli o to chodzi ale nie powiem kiedys świeżo po zrobieniu prawka przerysowałam auto. Ale człowiek uczy sie na bledach przeciez i po co te nerwy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz mi się zdarzyło, z 5 lat temu, powiedział coś w stylu "aha, ok, to po weekendzie się naprawi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy mi się nie zdarzyło zarysowac auta a jeżdżę 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ja mam swoje auto on swoje. Ja jego autem nie jeżdżę jak jedziemy razem to on prowadzi,a tak to prowadzę tylko moje auto. wiec jeśli zarysuje to swoje i tak mam zarysowane:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he my mamy wspólne auto i oboje jeździmy i jeszcze się nie zdarzyło nic takiego (odpukać) ale jakby moj cos powiedzial jak bym zarysowala to od razu wysiadlby jak siedzial i juz by nie wsiadl do auta. On to wie i w zyciu by nawet nie burknął nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas odwrotnie - mąż zarysował. Samochód rzecz nabyta - nie ma o co kopii kruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchajcie, ja niedawno kupiłam w Niemczech auto za 30 tys zł, jak jechalismy autostrada to wszystkie muszki przylepiały sie na maske i za cholere nie mogłam tego umyc. To mądra Ja, wzielam gąbke i wyszorowałam maske tak, że zarysowałam cały przód!! Boże jak ja klnełam!!! mój mąż widziac moja reakcje juz dał spokoj z karceniem mnie. Jak widze nasze auto to mi sie słabo robi;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaka gąbka bylas to auto? Bo chyba od samochodowej by sie tak nie porysowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabką taką co jest jak szczotka ryżowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na szczęście mam swój samochód i nie jest dużo wart wiec mi to tam wsio ryba czy porysuje czy nie tym bardziej ze jak go kupiłam to juz miał rysę parkingową, moj mąż przy parkowaniu walnął w słupek tylem później urwal plastik na dole bo na dziurę najechał wiec juz mi wszystko jedno. Ale pamiętam ze poleciały wyzwiska za ten plastik bo mówiłam żeby jechał ostrożnie bo dopiero co prawko zdal a on wziął kolegów i sie popisywal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×