Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

24 tydzien porod, szykować sie na najgorsze ?

Polecane posty

Gość gość

Moja siostra urodzila dwa dni temu kruszynke 24 tydz wazy tylko 580 gramów, miala juz wylew, walczy o zycie. Czy daje sie uratowac takie dzieci ? Czy mamy sie szykowac na najgorsze ? Nie wiem jak ona to przezyje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Da się uratować takiego wczesniaka ale trzeba miec dobry sprzęt no i dziecko musi walczyć to od tej kruszynki zalezy czy przeżyje i od zaangażowania lekarzy. Niestety w tym tygodniu jest chyba tylko 10% szans na przeżycie ale znam przypadki ze sie udalo. Najważniejsze żeby dziecko dociagnelo do kilograma później juz bedzie łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj mojej kuzynki synek również urodził się z waga około 600g i żyje ma się dobrze teraz zaczyna już chodzić. A też miał wylew a nawet zatrzymanie akcji serca dwa razy. Wiem że on leżał w Poznaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma szansę, małą ale ma. Moja sąsiadka w zeszłym roku urodziła syna 600 g, jeździ z nim o lekarzach, ale wszystko idzie ku lepszemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bedzie niepelnosprawna ale moze bedzie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie być gotowi na najgorsze, bo szanse nie są duże. Ale są! Trzeba mieć nadzieję. Niestety najprawdopodobniej będzie niepełnosprawna. Jeśli więc przeżyje, musicie się przygotować na kolejną walkę, rehabilitacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko moze przezyc, ale nie wiadomo, jakie konsekwencje wynikna pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś synek mojej kuzynki miał wylew i brak akcji serca i nie jest niepełnosprawny. Ma tylko duża wadę oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oczu tylko wzroku raczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanse sa......niewielkie ale sa. Sama mam synka z 26tyg.Ledwo uszedl z zyciem,niestety jego braciszkowi blizniakowi sie nie udalo......to caly czas balansowanie na granicy zycia i smierc. Moj syn jest calkowicie zdrowy Niestety przez jego pobyt w szpitalu widzialam ile dzieci odchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy wiecie jaki to wylew?ktory stopien?wiekszosc wczesniakow je ma wiec to nie wyrok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wylew II stopnia miala malutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co z siostra rozmawialam dzis, to lekarze mowia tylko tyle, ze trzeba czekać i nie wiedza, co bedzie jutro czy za tydzien z mala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo121
Nie wiem jakie szanse, nie wypowiem się. Ale szczerze współczuje siostrze. Moje dziecko leżało kilka dni na oiomie, chociaż nie było wczesniakiem, poród bez komplikacji, ciąża prawidłowa, ale przypałetała się jakas infekcja. Strach o maleństwo nie do opisania, chociaż w naszym przypadku zagrożenie życia było niewielkie to przerażenie ogromne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest naprawdę loteria. Tak, ma szanse, ale niewiele dzieci przeżywa poród na tym etapie, niewiele przeżywa najbliższe tygodnie, a jeszcze mniej- wychodzi z tego jako w miarę zdrowe i w miarę sprawne dzieciaki. Moja córeczka zmarła właśnie przy porodzie na tym etapie, nie zobaczyłam jej żywej. Ale pracowałam też w przedszkolu specjalnym (w którym są i tak te wcale nie najgorsze i najcieższe przypadki) i czasem mi przeszło przez myśl czy na pewno to było najgorsze co mnie mogło spotkać. Bo czasami patrzenie na chorobę i cierpienie dziecka, non stop operacje, zabiegi i leki to jeszcze większy koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie chciala, zeby takie dziecko mi ratowali, za duze ryzyko powiklan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi,jakbys byla w takiej sytuacji i widzialabys swoje dziecko podpiete pid milion rurek to ostatnie o czym myslusz to powiklania-chcesz po prostu by ono zylo.....moja corcia zmarla 890g.wazyla ale dostala sepsy.zyla 7dni. oiom to trauma do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest szansa,że maleństwo przeżyje jeżeli jest silne i zależy od angażowania lekarzy. Ja urodziłam synka w 22 tc z wagą 450 g . Dzisiaj ma 8 miesięcy i jest zdrowym,silnym,radosnym dzieckiem. Było bardzo ciężko,lekarze walczyli z każdą minutą o to by jego serduszko nie przestało bić. Przez 4 miesiące leżał w szpitalu. Dopiero po tych 4 miesiącach tak na prawdę mogłam go wziąć na ręce i przytulić i mógł wrócić z nami do domu. Jeździliśmy po lekarzach itd. Teraz jest wszystko okej. Lekarze mówią,że po tych wszystkich przeżyciach jest nawet silniejszy niż dzieci urodzone w terminie. Trzymam kciuki za to maleństwo,musi być dobrze :* wierze w to ! Dużo zdrówka :* Tak właściwie to teraz siedzę i łzy mi lecą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Malutka zmarla, przezyla tydzien :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooo121
Szczerze wspólczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz o tym pogadać? Nie będę Ci pisala ze jakoś się ułoży itp bo nie znam Cię i nie wiem na ile dasz radę. Ze swojej strony moge Ci tylko zyczyc wiele sil i wytrwalosci. Na prawdę mi przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. :-(. Czy cos zapowiadało ze z dzieckiem jest cos nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi. Szczerze współczuję. Ból nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli będziesz w stanie to czy mogłabyś opisać nam Twój przypadek? To nie wscibska prośba. Chodzi tu o Twoje przykre doświadczenia ale może one komuś będą w stanie pomoc. Oczywiście jeżeli nie chcesz o tym rozmawiać to za pewne wszystkie to zrozumiemy. Wiele wytrwałości dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie mnie spotkalo, lecz moja siostre. Malenka urodzila sie w 24 tc, przyczyna tak wczesnego porodu nie znana. Mala miala dwa wylewy. W ostatnia noc jej stan g***townie pogorszyl sie i niestety nie udalo sie juz nic zrobic. Siostra jest zdruzgotana. Wszyscy ja wspieramy jak umiemy.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielka tragedia, wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje Sama to przezylam Swiat juz nigdy nie bedzie dla matki taki sam Teraz przed Wami pogrzeb-mysmy nie robili pokropku tylko normalny pogrzeb z rodzina i znajomymi.Wszyscy chcieli pozegnac synka i byc z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×