Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wstydliwe sytuacje erotyczne

Polecane posty

Gość gość

wiem, ze takie tematy sa wysmiewane, szczegolnie w nocy, no ale coz. to bylo jak mialam 13, moze 12 lat. bylam taka pyskata szczeniara co zawsze wie lepiej, troche jak hermiona granger. no i jedna sytuacja postawila mnie do pionu. bylam szczupla, chyba dosyc ladna i dzisiaj mysle, ze to moje pyskowanie to bylo odpieranie "zalotow". mialam takiego przyszywanego brata ciotecznego, ktory mieszkal w jednej kamienicy, do ktorego przychodzili koledzy. krecilam sie w poblizu nich, ze niby co to nie ja, tez "dorosla" (byli troche starsi ode mnie). urzadzili sobie taki kacik w piwnicy, gdzie spedzilismy wieksza czesc wakacji. i ktoregos pieknego dnia kazali mi sie rozebrac. to bylo najdziwniejsze uczucie, jakiego doswiadczylam w zyciu. chyba w mojej glowce kielkowaly mysli zwiazane z dojrzewaniem, bo nie potrafilam odpyskowac, tylko mnie zamurowalo. tak jakby musial nadejsc ten nieunikniony moment. mowilam to slabnacym glosem, ze nie, nie rozbiore sie, ale nie potrafilam odmowic, a oni momentalnie to wykorzystali. kuzyn mi pomogl i po chwili stalam przed nimi w samych skarpetkach, ktore jeszcze kazali mi zdjac. nigdy nie zapomne tego wstydu i jak czulam rumience na policzkach. czulam swoje sutki mialam wrazenie, ze patrza na moje owlosienie (byl to dla mnie wstyd, ze mialam tylko lekko owlosione lono). po dlugiej ciszy kuzyn powiedzial, zebym rozchylila tylek. nie wiem, skad to wzial, ale odmawilam, ale po chwili juz stalam odwrocona tylem. rozchylilam go i wtedy dostalam takiego mini-orgazmu, ze az zakrecilo mi sie w glowie. nic mi nie zrobili (to i tak podchodziloby dzisiaj pod molestowanie, no ale dorastanie tez ma swoje prawa), ale ustawilo mnie to juz chyba do konca zycia. daze do relacji z osobami dominujacmi, dla ktorych jestem mega grzeczna. chyba nigdy nie bede niczyja przelozona, obecnie jestem sekretarka w redakcji czasopisma. druga taka sytuacja byla na wyjezdzie na koncerty z kolezanka ze studiow. bylo tylko kilka prysznicow zawsze pelnych, wiec kolezanka poszla sie wykapac do meskich, w ktorych w danym momencie bylo tylko kilka osob. mialam tylko stac przed prysznicem i jej pilnowac. tak bylo, tylko ze faceci tez chcieli sie kapac. jako ze zajelysmy ostatni prysznic, w gruncie rzeczy chodzili dookola, rozbierali sie, wchodzili pod prysznic i tam najczesciej wycierali. w prysznicu obok nie bylo zaslonki i kapal tam sie koles, z ktorym co chwila spotykal sie moj wzrok. on chyba tego chcial. oczywiscie rumieniec na twarzy i mimowolnie patrzylam tam, gdzie nie powinnam. nie mial wzwodu, ale kiedy spojrzalam ktorys raz, podnioslo mu sie przyrodzenie, z ktorego po chwili trysnelo. wiedzial, ze ja wiem i uciekl stamtad szybciej niz przyszedl. wlasciwie wzielam odwet za "traume" z dziecinstwa i troche wstydu wtedy ze mnie uszlo. oprocz tego nie mialam juz takich sytuacji, troche krepacji w saunie czy przebieralni, ale bez szczegolnej nagosci i niezbyt czesto. raz popelnilam lekka gafe (?), bo na basenie pod prysznice weszly matka z corka (albo siostra z siostra) i braly prysznic nago, a wtedy tez sie rozebralam. moj psychoterapeuta mowi, ze podswiadomie dopasowuje sie do sytuacji tak jak mysle, ze ludzie tego oczekuja (decyduje wiekszosc, mezczyzna w relacji damsko-meskiej lub osoby dominujace w sytuacji zwiazanej ze sfera seksualna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli uległość sprawia Ci przyjemność, to nie jest problem, ani wstyd. Jeśli masz z tego więcej poczucia krzywdy niż przyjemności, to terapeuta może być dobrym pomysłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam poczucia krzywdy. to raczej usposobienie, skłonność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu skłonność do uległości , czy czerpanie z tego przyjemności? Przyjemność ze spełniania zachcianek kogoś dominującego, czy może bardziej przyjemne jest oczekiwanie na polecenie. Świadomość tego, że polecenie może paść i nie wiadomo jak bardzo wyuzdane może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w klimacie BDSM, jeśli do tego dążysz. Po prostu jestem uległa. Lubię mieć przełożonych i współpracowników, którzy mną pokierują . Jestem taka przychylna i obowiązkowa. W seksie prawdopodobnie nie wykonałabym żadnego gestu bez inwencji ze strony faceta. Jakby nie tamto wydarzenie z dzieciństwa, prawdopodobnie byłabym bardziej dominująca i z inicjatywą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fantazję to ty masz autorze bogatą. Zacznij pisać książki dla dorosłych. Przynajmniej kasę z tego bedziesz mieć niezłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×