Chyba jestem uzależniona od mycia zębów

Myję je chyba z 15 razy dziennie... :o muszę ciągle czuć ten świeży posmak w ustach, po każdym posiłku od razu z*********m do łazienki umyc zęby. A jak gdzieś wychodzę to zawsze mam przy sobie miętowe gumy do żucia. :o Wiem, że to chore :o Czy to się może jakoś źle odbić na moim zdrowiu? Zaczynam się martwic :(

Eeee up?

biegunka od ksylitolu zawartego w pastach do zebow i gumach do zucia. problemy z tarczyca jesli uzywasz past z fluorem. problemy ze stawami skorniowo-zuchwowymi jesli nalogowo zujesz gumy

Może, szczególnie na zębach, bo o dziwo tak częste mycie im szkodzi. No i w zalezności jaki skład mają pasy, to też zwiększona dawka czegoś tam przenika przez dziąsła, skórę. Myślę że masz nerwice natręctw, u każdego jest to coś innego, u Ciebie akurat szorowanie zębów. To problem w psychice.

Kurcze :o

Nie, no nie mam nerwicy... Jestem spokojnym człowiekiem

zedrzesz sobie szkliwo, a poza tym po jedzeniu bezposrednio zębów się nie myje, bo w ustach sa jeszcze kwasy trawienne, które szkliwo rozpuszczają.

Moim zdaniem też wygląda to na nerwicę natręctw. Ja też często myję zęby (3-5x dziennie, tj. rano, wieczorem i po posiłkach) - ale bez przesady.