Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2 latka i nauka czytania. Jakie wasze doświadczenia ?

Polecane posty

Gość gość
A po tym temacie widać jak bardzo niektóre kafeterianki nie przyswoiły podstawowych umiejętności - sprawdzania o czym się pisze. Autorka wyraźnie zaznaczyłą o co jej chodzi, a te dają wywody o obowiazkach, niszczeniu czasu beztroski itd. Jakby autorka chciała sadzać 2latkę w ławce i 45min prezentować jej literki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj No to ja jestem wyjątkiem (który być może regułę potwierdza?). Czytałam płynnie w wieku ok. 4 lat, w przedszkolu czytałam bajki innym dzieciom. A potem miałam mądrych nauczycieli, bo w momencie, kiedy inne dzieci uczyły się podstaw czytania, to mi pozwalano czytać co chciałam, więc się nie nudziłam. I nikt mnie do nauki nie zmuszał, po prostu miałam klocki z literkami po kimś odziedziczone, z nich chyba z dziadkiem nauczyłam się podstaw, i w pewnym momencie zaczęłam pytać "a co tu pisze?", a jak zaczęłam to już nie przestałam, zanim sama nie czytałam. Mama to wspomina jako "skaranie boskie" bo nawet z proszkiem do prania głowę jej zawracałam :D A pamięć do twarzy i ogólnie pamięć wzrokową, mam bardzo dobrą, z czego sobie sama nie zdawałam sprawy nawet, takie to było naturalne. Dopiero mój eks mi to uświadomił, jak kolejny raz się zgadało o jakichś ludziach z imprezy, "no bo wiesz, ten taki rudawy blondyn"...i ja to jak zwykle zaczęłam to uzupełniać w szczegóły wyglądu i stwierdził, że na mnie to lepiej nie napadać, bo zobaczę kogoś przez 5 sekund i mam w mózgu fotografię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata a nawet mniej to jak najbardziej odpowiedni wiek na naukę czytania i praktykuje się nawet u dzieci z zespołem Downa - jeśli dziecko potrafi zapiamiętać i rozróżniać obrazkowe symbole (np. on-off na tablecie) to potrafi również identyfikować głoskę z obrazem. Zaleca się czytanie sylab, a nie głosek. Jak najbardziej to działa i wcale nie trzeba mieć wybitnie zdolnego dziecka (jak wspomniałam nawet dzieci upośledzone dobrze sobie z tym radzą). Sens w tym jest taki, że dziecko w tym wieku uczy się o wiele szybciej - mniejszym dla niego wysiłkiem. W wieku lat zwyczajowych 6-7 będzie mogło włożyć swoją pracę w to, co bardziej je zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobne doświadczenia jak gość z 02:22. Sama czytałam wcześnie i też nikt mnie specjalnie nie uczył. Mój syn podobnie - zaczął czytać w wieku 4 lat. Bardzo wcześnie interesował się literami, pokazując je np. w rożnych napisach i pytając: co to? Kupiłam do zabawy litery na magnes. W wieku dwóch lat znał wszystkie litery, lubił się nimi bawić, układać, czasami składałam mu jakieś sylaby, proste słowa - i pewnego dnia po prostu zaczął czytać proste wyrazy. A więc jakby wykorzystałam naturalne zainteresowanie dziecka. Teraz podobnie postępuje z młodszą córką, bo również ją to interesuje. Ale takie konkretne uczenie czytania uważam za niepotrzebne. Chociaż oczywiście jest to jak najbardziej możliwe. Z mojego punktu widzenia- nie musiałam się martwić nauką czytania w szkole, bo moje dziecko miało to już opanowane. I nie było jedyne w klasie. Ale z drugiej strony inne też się przecież nauczyły i z czasem to już nie ma znaczenia kto kiedy opanował czytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uleczka131a
Nauka dwulatka wydaje mi się ciut wczesna. Ale wychodzę z założenia, że nic na siłę. Jeśli dziecko przejawia chęć poznawania literek czy cyferek to proponuję wam książki dla dzieci http://aros.pl/ Tu znajdziecie odpowiednie książeczki i to z 30 % zniżką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×