Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nikt nie chce do nas przychodzic

Polecane posty

Gość gość
Moja kolezanka tez narzekala ze nikt nie wpada. No coz...kolezanek ma sporo w tym mnie, ze wszystkimi widuje sie na miescie. Mieszkanko ma przytulne i jest swietna gospodynia, zawsze miala cos dobrego do przegryzienia. Ja nie moglam zniesc jej bucowatego meza i dlatego jej juz nie odwiedzam. Podejrzewam ze i reszta znajomych miala ten sam problem bo tego typa w sumie nikt nie lubi. Szok ze mila i sympatyczna dziewczyna zwiazala sie z bucem zarozumialym, ktory wprost wysmiewa Ciebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo jesteście biedniejsi albo jesteś super doopcia i tamte ci zazdroszczą albo wręcz odwrotnie wyglądacie źle i niedbale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos w szkole czy to w podstawowce czy liceum.Pelno kolezanek. wiadomo kazdyw swoja strone wiec kontakty sie urwały. a teraz zeby niemiec ani 1 kolezanki. Mialam 1 znajoma- starsza odemnie ze starej pracy.Bardzo czesto przychodzila na kawe.Nawet jak dziecko urodzilam i mi chorowalo.A maz byl na wyjezdzie.To codziennie przez miesiac do mnie przychodzila.Dzownila.Kontakt sie urwał jak maz wrocic na stale do kraju.Z dnia na dzien urwala kontakt. 2 znjaoma- poznałysmy sie w parku mamy dzieci w tyym samym wieku.Dzien dzien spotkania.Zrana spacery 2-3 h potem obiad.i znow ok 15-18 na spacerach.Ja wrocilam do pracy ona sie wyprowadzila na wies. I tez sie kontakt urwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba za bardzo chcesz... To musi wyjść naturalnie. Jak ci się układa w pracy pod tym kątem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.52 Z moja dobra znajomą tez urwał się kontakt bo nie przychodzilam do niej tylko ona do mnie i się obraziła i tak samo jest jak w tym przypadku. Jej mąż to kawał chama, patrzy spod byka jak ktoś przyjdzie, potrafił tluc się specjalnie w kuchni albo ją wolał, że jest mu do czegoś potrzebna kiedy przyszłam , nic się nie odzywa czasami, cześć tez nie powie, nie siądzie razem bo czasu nie ma, czasem wychodził oscentacyjnie. Przez niego straciła dużo znajomych. Po co ona z nim jest też się wszyscy dziwią. Ona wesoła i pogodna, towarzyska osóbka, strasznie fajna a on mruk i cham i do tego jeszcze jaki brzydki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez 2 przyklady znajomosci.znajoma z dzieckiem to juz o 10 rano wydzwaniala ze mam sie szykowac za 15 minut przychodzi. albo pukala w okna. 2 ta starsza tez dzecko mialo ospe 3 tyg. w domu.Maz za granica.Trzeba cos jesc.Pracowala na 2 zmiany i zawsze przed lub po pracy na h przychodzila.Abym mogla wyjsc na dwor przepietrzyc sie, cos załatwc czy zrobic zakupy. Jak maz wrocil z zagranicy to kilka razy przyszla.Widocznie mazjej przeszkazdal.Przeciez nie bede mu kazala wychodzic z domu bo ona przychodzi.Tymbardziej ze po pracy.Szedl do pokoju dziecka i tam siedzieli. nawet teraz jak ja widze na ulicy- bardzo rzadko to udaje ze nie widzi mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś usłyszałam jak przyszłam do niej z taką naszą koleżanką dość przy kości i jej mąż ją zwołał i przez drzwi było słychać jak mówił o naszej grubej koleżance, że mu fotel zasmierdzi żeby jej taboret z kuchni dać do siedzenia. Chyba wyobrażacie sobie jak się czułysmy. I jak ktoś ma tam przychodzić. Tez nikt go nie lubi i nikt jej z mężem nie zaprasza ze względu na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne. Ja mieszkam w bloku i wiecznie mam jakis znajomych ale ja z bucami sie nie zadaje. Mam mieszkanie w bloku bo z naszym trybem zycia nie ma sensu pakować sie w dom. Szkoda ze ludzie mysla jakimiś kategoriami ze mieszkanie maja biedaki. Proponuje zobaczyc blogi jak ludzie maja w domu (młodzi ludzie) i pozniej przemyśleć farmazon o biedocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubią twojego męża i przez to tracisz znajomych. Współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(14.15) Tak myślą tylko bezmozgie buraki co nic sobą nie reprezentują. Nic na to nie poradzisz. Tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej żeby facet był dusza towarzystwa bo bucowaty mąż odstraszy każdego. Tez znam takie pary ona fajna- on nie. Dla mnie porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po przeczytaniu tego watku doszłam do wniosku ze musze opuscic ten dzial. jesteście dziewczyny bardzo dziecinne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sperdalaj. Plakac po tobie nikt nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeny ja przy dwójce małych dzieci się czasu po tyłku nie mam podrapac.mąż jest w domu gościem.pogadać nie ma kiedy ani nic i miałabym jeszcze mieć ciągle gości? Jak mam mieć gości to jestem chora,mam w domu ciągle taki p*****lnik bo nie da się ogarnąć przy tych moich dzieciach a na tyłku nie siadam ,serio.żeby bez wstydu kogoś wpuścić mam kilka dobrych godzin sprzątania i muszę na ten czas jeszcze nie mieć dzieci w domu inaczej nic nie zrobię.muszę więc męża z nimi gdzieś wysłać tylko pytanie kiedy jak go nigdy nie ma?jak mi ktoś niezapowiedziany wpadnie to mam ochotę uciec bo dom wygląda jak po trzęsieniu ziemi :o I ja bym miała chcieć mieć gości? Może za parę lat.teraz niech mi wszyscy dadza spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:41 Masz chlew w domu, nie masz czasu to po co produkujesz się i wypowiadasz na temat, który cie nie dotyczy? Autorka sobie radzi w życiu, mąż nie narobił jej dzieci i nie zwiewa; ona chce mieć gości tylko ma inny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka bezczelność i agresja w Was kobiety, ktoś Tu napisał że jesteście dziecinne ,może dlatego że tak jak byście nie miały większych problemów tylko brak gości.... forum matek a słownictwo i poziom jak w poprawczaku ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jjk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:43 Kontakty międzyludzkie to nie błahostka. Każdy potrzebuje kontaktu z innymi, z poza swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym zaśmierdzeniem fotela i taboretem było najlepsze! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z kolei nie za bardzo rozumiem oczekiwanie że obcy ludzie wejdą nagle "na kawę", będą z tobą siedzieć i zacieśniać znajomość, tylko dlatego że macie dzieci w tym samym wieku. Owszem, nieraz rodzice dzieciaków się przyjaźnią czy utrzymują luźniejsze, towarzyskie kontakty, ale to chyba nie tak działa że dzieci się lubią więc rodzice automatycznie polubią ciebie, prawda? Sami mamy znajomych raczej z kręgu naszych zainteresowań, albo nielicznych takich ze szkoły jeszcze, w ogole nie mamy jakiś szczególnie rozległych stosunków towarzyskich ale widujemy się w miarę regularnie, ale nie spotykałam się jeszcze z żadnymi rodzicami kolegów synka. Oczywiście jak znajomi mają dzieci to często się widujemy całymi rodzinami, a czasami mąż wyjdzie z kolegą czy koleżanka sama wpadnie do mnie na wino. Dziwne by było dla mnie jakby ktoś raptem wpadał i rozsiadał się tylko dlatego że odwiózł moje dziecko, a sama taką propozycję bym potraktowała jako wyłącznie kurtuazyjną. A inna sprawa że niechęć do męża może robić swoje, i nawet niekoniecznie też mąż musi być totalnym burakiem czy agresorem. Sama mam bardzo dobrą koleżankę, lubimy się, dzieci się fajnie bawią, ale nie bywam u niej właśnie ze względu na jej męża. Nie jest chamem, normalny, uprzejmy facet, bardzo taktownie się do mnie odnosi i chyba nawet mnie lubi, często sam zaprasza, ale mi skóra cierpnie w jego towarzystwie i czuję do niego naprawdę ogromną niechęć. 5 min w jego obecności już mi zaczyna ciążyć i męczy, jakby był wampirem energetycznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy na 55 metrach w bloku i syn wciąż ma kolegów u siebie. Z tym, że u nas wszyscy mieszkamy w blokach i mamy do siebie blisko. Myślę, że ci domkowi nie wywyższają się, ale maja logistycznie o wiele trudniej,nie maja czasu na takie odwiedzanie, bo to trzeba dziecko zawieźć autem i stracić cenny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieliśmy naprawdę liczne grono znajomych tylko, że oni ciągle coś od nas chcieli, ciągle mieliśmy im coś załatwiać albo inne przysługi oddawac które często były dla nas mało korzystne a teraz odizolowalismy się od wielu i jest dobrze. Są tacy to tylko w znajomości widzą interes dla siebie i patrzą jak tu innych wykorzystać odpowiednio. Każdy ma kiedyś dość i my też mieliśmy dość. Jakoś mi ich nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy są najgorsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z powodu 500+ nie spotykam się teraz ze znajomymi, bo mnie w*****a jak ich stać np. na pizze dla dzieci a mnie nie i co moje dziecko ma się patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam odwrotmie (blok): wszyscy chetnie do mnie wpadaja, nikt nie zaprasza z rewizyta.czy to nie podle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja mam odwrotmie (blok): wszyscy chetnie do mnie wpadaja, nikt nie zaprasza z rewizyta.czy to nie podle? x a ty ich zapraszasz, bo piszesz jakby po prostu wpadały... jelsi się nie zapraszacie, to ty zapominasz o przyjaciołach, a nie na odwrót... Ja z męzem tez miałam takich znajomych, do których często jak byliśmy w miescie wpadaliśmy, a oni do nas nie przychodzili nigdy.. W końcu sie obraziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×