Mam dosyć babsko z pracy wszystko wie najlepiej

razem pracujemy dzisiaj robiłyśmy plan urlopów i postawiła mnie przed faktem dokonanym zamówiła opłaciła i sobie pobyt w górach na całą majówkę i dzisiaj mi to oświadczyła, jestem wściekła nic wcześniej nie mówiła nie próbowała nic ustalać a siłą rzeczy będę musiała ją zastępować, postawiła mnie przed faktem dokonanym :( i do mnie z uśmiechem że ona mi zostawiła wolne w okolicy Bożego Ciała ! noż kurde jeszcze ustawia mi kiedy mam iść na urlop:( i tak jest ciągle, cokolwiek powiem to nigdy nie mam racji, non stop jestem krytykowana, jest bardzo zaborcza, wszystko wiedząca i bardzo narzucająca a że nie jestem uległa to ciągle są sprzeczki, szczerze mam dość nic do tej baby nie dociera przez chwile jest spokój a za chwilę jest to samo a nawet gorzej, czuje się lekceważona i traktowana jak gówniara a mam 36 lat, więc rozumiem co niektóre osoby żalące się na teściowe :(

ta kobieta ma 53 lata

Albo - albo, czyli albo dalej walka, albo zmiana pracy. Jej nie zmienisz, możesz zmienić pracę albo siebie. Może zacznij robić jak ona? Zaklep sobie termin na np urlop w okolicach 15.08 i jeszcze z uśmiechem oznajmij, że dzięki tobie ona ma wolny lipiec ;).

Z racji wieku tzn jej się wydaje że z racji wieku wolno jej więcej, więc chyba czas aby ją sprowadzić na ziemię. Czy macie równorzędne stanowiska? I czy jesteście obustronnie na ty po imieniu lub obustronnie na pani? Bo jeśli tu jest asymetria i ona ci na ty a ty jej na pani to nic bardzooo dobrego z tego nie wyszło, nie wychodzi i nie wyjdzie.

Może ci zachorować dziecko, albo ty w okolicach 1 maja i pani nie pojedzie na wczasy. Ale zastanów się czy po takim czymś chciałabyś tam jeszcze pracować.

jesteśmy na Pani jednak stanowiska nie są równorzędne i tu jest chyba pies pogrzebany a różnica wieku też robi swoje, im bardziej z nią walczę tym jest gorzej a nie dam się zdominować chyba trzeba z nią postępować na bezczela bo inaczej się nie da z tym l4 to się zastanowię nigdy tak nie robiłam ale może trzeba zacząć i nie oglądać się na innych :(

naprawdę z tą babą to jest tragedia za dużo o mnie wie i ostatnio miała czelność porównywać mają sytuację życiową i koleżanki zwróciłam uwagi to powiedziała ze ma prawo do własnego zdania, no jak można?

Dlatego właśnie ja nie pracuję bo tak często wygląda "współpraca" z ludżmi we firmach. Dość sobie już stargałam nerwów