do kosmetyczek manikiurzystek

czy manikiurzystka/kosmetyczka jest w stanie doprowadzić do ładu skórki przy paznokciach? Nie chodzi mi o te na dole skąd wyrasta paznokieć, a te po bokach. Sprawa wygląda tak, że miałam naprawdę kiedyś i ładne paznokcie, skórek nawet za wiele nie miałam, ani tych po bokach. Jedyne co to obgryzałam paznokcie, ale poradziłam sobie z tym, (zresztą tu nie chodzi o paznokcie a o skórki), a potem dopiero z czasem koleżanka namówiła mnie na wycinanie skórek (tych co na paznokieć narastają). Tak też robiłam, nie muszę chyba pisać że nie był to dobry krok. Narastają w szybkim tempie, i wogóle mi to nie pasuje. Obgryzać zaczęłam też skórki te po bokach paznokci. I niestety do dziś to robię, jak się hamuję, to nieby ładnie odrasta skóra (bo robiłam to do krwi) ale przy samiutkim złączeniu z paznokciem (ja sobie nawet tak docisnę skórę żeby się przyjrzeć temu) widać zadziory, nierówne narastanie skóry jakby, jest zgrubiała, i aż kusi żeby znowu obgryźć. Ale ja potrafię nie obgryzać. To akurat nie problem, chodzi o to że jak widzę że długo nie obgryzam, nawilżam kremem te skórzyska a mimo to efektu nie ma, to mnie to denerwuje i biorę się za naprawianie na własną rękę. No właśnie. Zauważyłam że czasem uda mi się przy paznokciu wyciąć tak skórki, że o dziwo potem narastają w miarę ok, a inne niekoniecznie, są też ślady widoczne po tym moim wycinaniu (tzn. skóra niby zarosła ale widać w którym miejscu było cięte) I TU PYTANIE W KOŃCU: czy profesjonalistka dałaby radę tak mi te skórki "utemperować" żeby w końcu były idealne? Tak, chcę żeby były idealne, mam jakiegoś hopla na tym punkcie jezyk.gif Czy jest sens inwestować w chodzenie na manikiur czy to nic nie da, i lepiej radzić sobie w domu samemu?