Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta z "ciężkim" charakterem?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, od pół roku spotykam się z facetem. Nie wiem czy to ja stwarzam sobie jakieś problemy czy faktycznie coś jest na rzeczy, dlatego chce się poradzić was Drogie Koleżanki. Podam wam parę przykładów, o które zrobiłam małą lub trochę większą awanturę. Na przykład gdy nie odpisuje dłużej niż godzine (a w życiu studentki nie jest to rzadkie zjawisko, rozumiecie uczelnia, spotkanie z koleżanką, której dawno nie widziałam, czy nawet czytanie książki, nie wspominając o jakiś imprezach, ale to zaraz :)) oczywiście na początku wytłumaczyłam, że nie mam czasu odpisywać co minutę, jak on to robi, za 3 razem nie dałam już rady a dodatkowo jestem osobą o bardzo wybuchowym charakterze. Na jakiś czas miałam spokój i znowu się zaczęło "Co robisz?" "kotek" "Wszystko ok?" "odpisz mi", stanowczo odpisywałam "Nie mogę teraz, napiszę za jakiś czas" i o dziwo skutkowało, gdy pisałam jak już mogłam kolejna seria pytań..."cooo robiłaś? wyszłaś z domu? z kim się widziałaś?" nie mam w zwyczaju tłumaczyć się z każdego kroku, który zrobiłam, wtedy on wyjeżdża mi ze szczerością w związku, nie mam siły już mu tego tłumaczyć. Kolejną sprawą są imprezy, mówi, że mi ufa, ale za każdym razem gdy gdzieś jestem stara się kontrolować znów każdy mój *******aprawdę go kocham, nie byłabym w stanie zrobić czegokolwiek z kimś innym, ale jego zachowanie staje się męczące. Ostatnio powiedział, że pary wszędzie powinny chodzić razem, ja też potrzebuje oddechu, wyjścia ze swoimi znajomymi, a nie 24h spędzać z nim. O właśnie moi znajomi, mój chłopak najpierw zaczął pisać do mojej najbliższej przyjaciółki, nie przeszkadzało mi to, do czasu gdy ona przyszła do mnie i prosiła żebym coś mu powiedziała żeby tak często do niej nie pisał, bo staje się to męczące! Niedawno napisał do mojego znajomego, który jest homoseksualny, wiem, że mój chłopak za nim nie przepadał, wypowiadał się o nim ironicznie, prześmiewczo i nagle BAH napisał, żeby zapytać się o jaką grę (?) i tak utrzymuje z nim kontakty, nie podoba mi się, że tak bardzo chce mieć kontakt z moimi znajomymi. Czuję się osaczona. Po ostatniej imprezie, na którą poszliśmy razem (to znaczy ja poszłam ze znajomymi,a on ze swoimi) okej zatańczyliśmy kilka razy razem, wróciłam do "kółka", poprosił tę koleżankę, z którą pisał i jak skończyli przyszedł do tego naszego kółka, tańczył zawsze blisko mnie, nie odstępował na krok (oczywiście swoich znajomych zostawił). Gdy rozmawiałam później z chłopakiem i zatańczyłam, mój zazdrosny facet poszedł do niego porozmawiać. Naprawdę to był zwyczajny taniec, nic w nim nie było wulgarnego. Ale on ubzdurał sobie, że dany chłopak patrzył mi się na tyłek i gadał o nim z kolegą. Teraz spotkania...jestem na filologii angielskiej, jest to bardzo wymagający kierunek, naprawdę mam mało czasu w tygodniu, a on życzy sobie żebym widywała się z nim 4 razy w tygodniu, za każdym razem jest awantura, a gdy nie chce się spotkać on płacze. Chce zawozić, przywozić wszędzie, przeprasza za każdym razem od razu jak tylko podniosę delikatnie głos, gdy chce dokończyć jakąś sprawę "staje okoniem" i mówi "nie chcę się z Tobą myszko kłócić". Często zauważyłam, że chcąc mi zaimponować koloryzuje historie, które miały miejsce. Sam się do tego nie przyzna, ale znam go już na tyle, że widzę gdy kłamie. Po pół roku on już planuje przyszłość, mówi o dzieciach,o tym gdzie zamieszkamy, ślubie, sukni, kościele, pracy, NA BOGA MAM 22 LATA! Nie chcę jeszcze o tym myśleć, mamy czas, a niewiadomo co się wydarzy. Kiedyś gdy się kochaliśmy, zaproponowałam żeby mnie przywiązał, powiedział, że nie, bo będzie mnie to bolało, odpowiedziałam, że chciałabym czegoś takiego spróbować, co usłyszałam? " nie i koniec nie chce Ci robić krzywdy". Opadły mi ręce, zostaliśmy przy stałej pozycji. Nie wiem, zabrzmi to dziwnie czuję się już jak w dobrym małżeństwie, każde nasze spotkanie wygląda identycznie, schemat mamy jednakowy. Chciałabym zrobić coś innego iść do restauracji, albo żebyśmy poszli do kina a mój chłopak zawsze pyta się o moje zdanie "Chcesz iść na film?" "A jaki?" "A o której" "A co chcesz do jedzenia?" "A przyjechać po Ciebie?" u nas nie ma mowy o spontaniczności. Codziennie powtarza jak bardzo mnie kocha, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, że nie wie co by się z nim stało jakbym zakończyła związek, jest to męczące. W naszym związku to ja noszę spodnie, jestem kobietą z jajami. Mam ciężki i trudny charakter wiem o tym, jestem dominująca, ale facet chyba powinien się postawić. Nie chce żadnego macho, ale on nie ma nawet swojego zdania, on się boi je wyrażać .Nie znęcam się nad nim psychicznie ani fizycznie, więc nie wiem czy jest to spowodowane. Sama już nie wiem jak mam z nim rozmawiać i jak do tego podchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zmień faceta ,bo On się nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no takiego fajtłpaę trochę złapałaś, może pokaż mu co tu napisałaś i zapytaj jak on to odbiera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powinnaś postawić jakies ulitimatum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak sama o sobie piszesz ze masz ciężki charakter to go masz. Wg mnie potrzebujesz faceta który klaskalby cie po twarzy parę razy na dzień. Wtedy będziesz pisać jaka jesteś nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, ze go mam to właśnie napisałam? Teraz koleżanko popadasz w paranoje, napisałam jasno, ze nie chce miec faceta typu macho, ale nie chce miec chłopaka, który Nir ma własnego zdania i płacze gdy nie mam dla niego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety zwykle trafiaja sie skrajnosci...ciezko znalezc faceta ktory bylby ,,zlotym srodkiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój obecny mąż jak był jeszcze moim narzeczonym zachowywał się podobnie☺. We wszystkim się ze mną zgadzał, nadskakiwal ale był też wrażliwy, romantyczny. Jednak po ślubie zmienił się, zaczął zachowywać się jak prawdziwy mężczyzna ale nadal jest wrażliwy. Autorko, Twój chłopak jest w Tobie szaleńczo zakochany☺. Z czasem jednak mu to przejdzie, zacznie zachowywać się normalnie, bez tej całej szopki i zazdrości. Jeszcze zatesknisz za tym żeby traktował Cię jak swoją krolewne. Moim zdaniem to Ty to go tak naprawdę nie kochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On też ją osacza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Slyszałam, ze jeśli się kogoś kocha to się kocha za to jaką jest a nie na sile zmieniać, moze powinnaś docenić takiego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhjkk88jj
Powinna go docenić a On nie powinien Jej osaczać bo w koncu albo Go zdradzi na złosc albo cała miłosc z Niej wyparuje..będzie czuła sie jak w klatce i w koncu frustracja w niej taka sie wzbierze że bedzie miała Go dosyć..nikt nie ma prawa więzić drugiego człowieka a Jej chłopak właśnie to robi..ja bym sie wsciekła na miejscu autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj z Nim,powiedz Mu ze Go kochasz ale masz prawo miec swoich znajomych,swoje życie...wie jaka jestes więc powinien Ci ufać,powiedz Mu tez tak jak ja mówie swojemu ze cieszysz sie że przyznaje Ci zawsze racje i ze traktuje jak królewne ale że tez chcesz słyszeć Jego opinie,Jego zdanie na ten czy inny temat..w związku oboje macie prawo czuć sie komfortowo..ja nawet każe chłopakowi przystopować jak mnie rozpieszcza z obawy żeby nie czuł sie wykorzystany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z Paryża
To wygląda na taki związek na siłę. P.S jak napisałaś o wymagającym kierunku myślałam że o medycynę chodzi. Fil. ang w czasach gdy każdy mówi po ang, cóż ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z Paryża jestem po filologii ang wypowiadasz się na temat kierunku skoro go nie studiujesz? Wszystko wydaje się proste z daleka, uwielbiam ludzi, którzy wypowiadają się na jakiś temat nie mając o tym pojęcia. Kiedyś byłam w czymś podobnym i doszłam do wniosku, że nie mam po co w tym trwać skoro się tylko męczyłam. Teraz jestem szczęśliwą narzeczoną :) Pozdrawiam autorkę i trzymam kciuki żeby chłopak dał Ci trochę odsapnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×