Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

rzucilybyscie prace i miasto rodzinne dla meza z innej miejscowosci??

Polecane posty

Gość gość

Wyobrazcie sobie sytuacje ,że macie stala i pewna prace oraz mieszkacie w duzym pieknym domu z rodzicami emerytami. I przy tym wszystkim poznajecie faceta z innej miejscowosci ...planujecie slub i dzieci... Okazuje sie ze facet nie moze sie przeniesc do was bo ma dobra prace i cale swoje piętro w wielkim domu,w ktore włozyl kupe kasy. Problem jest tylko taki ,że na dole mieszka jego matka z jego mlodszą siostrą licealistką. Co robicie??Jakbyscie to rozwiazaly?Rzucacie prace i opuszczacie dom rodziców oraz przeprowadzacie sie do niego po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz to bylo. A tesciow masz na dole. Zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy gdzie by to miało być. Rodzina partnera pochodzi z Podkarpacia i wolałabym się pochlastać niż zamieszkać wśród takiej zacofanej ciemnoty, która palcem nie kiwnie bez pozwolenia od księdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak bym musiała kochać tego człowieka... Ale generalnie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie. Tę góre bym odsprzedała siostrze licealistce na miejscu Twojego faceta. I wtedy zastanowic sie kto ma bardziej pewna,stabilna prace i razem cos wynajac albo kredyt i mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to nie??to byscie zakonczyly taki związek? jak wy sobie wyobrazacie kobiety malzenstwo?myslicie ,że to facet ma sie do was przeprowadzać ?on sie ma poswięcac? stracic dobrą robote?to jak wy tworzycie te malzenstwa?przeciez zawsze ktos musi isc na ustepstwa i sie poswiecic.chyba ze jestescie z jednej miejscowosci i zadne nie musi sie przeprowadzać i rezygnowac z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak, rzuciłabym wszystko. Poszłabym za mężem nawet w ogień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak zrobiłam tyle ze miałam jeszcze jeden powód w domu rodzinnym w sąsiedztwie mieszkał mój brat cioteczny który mnie molestował jak byłam mała więc marzyłam by być daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak czytam was i też nie rozumiem.Faktycznie nigdy nie ma tak ,żeby ktoś nie musial sie poświęcić dla związku.Zawsze jedna strona musi sie porzeprowadzić do drugiej po ślubie i znalezc inna prace. Jak wy to zrobilyscie skoro piszecie ,że byście sie tak nie poswięcały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.03 A facet czasami nie może się poświęcić? Zawsze kobieta ma być stratna zawodowo, rodzinnie, towarzysko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też bym zrobiła wszystko dla mojej meza. Praca, domy itd to nic nie warte, przejściowe.... praca czy dom nie przytuli Cię jak smutno, nie zabierze Cię na tance, nie utuli do snu, nie wycaluje o poranku, nie bedzie czekac 2 godziny az wybiore kiecke w poczekalni i w końcu ... Nie będzie siedzieć godzinami przy Twoim lozku jeśli się poważnie rozchorujesz. Dla tych wszystkich aspektow dla ktorych mój mąż jest dla mnie najwspanialszym facetem pod sloncem zrobilabym wszystko aby z nim byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostawiłam wszystko 17 lat temu i nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to prowo juz bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg ciebie to prokowokacja?? Tysiace kobiet ma taka sytuacje ,że idzie mieszkac do meza z tesciami i jakos sobie zyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym w nowym miejscu załatwiła się pracę zbliżoną do tej co mam lub lepszą, to czemu nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zostawiłam dla męża dom rodzinny,z******ta prace,studia,rodzine,ojczyznę i wyleciałam na drugi koniec świata.Po 5 latach,nie żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowadzilabym się do innego miasta, rzucilabym prace ale nie zamieszkałabym z treściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracę bym zmieniła, miasto mogłabym opuścić, ale pod żadnym pozorem nie mieszkałabym z teściami. I pisze to osoba, która teściów ma bardzo dobrych, nie wtrącają się, nie mieszają, nie buntują męża przeciwko mnie, ale na dłuższą metę wiem, że mieszkać bym z nimi nie mogła. Rozumiem sytuację, że czasami tak się życie układa, ale w przypadku, który opisuje autorka nie. Mam dwóch synów i nie wyobrażam sobie, że oni mając żony będą z nami mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyprowadzka, ok. Szukanie nowej pracy, ok. Zamieszkanie z tesciami/swoimi rodzicami-nie. Kompromis w postaci kupna/wziecia kredytu na osobne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takich sytuacjach zawsze doradzam, by jedno i drugie wyprowadzilo sie ze swojego miasta rodzinnego. Nikt nie bedzie poszkodowany, kazdy zaczyna od nowa. Wybierzcie sobie najciekawsze dla Was miejsce w Polsce i do dziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze to nie prawo, ja ostatnio pisałam ze narzeczony nie chce remontować góry i woli płacić za wynajem i w końcu doszliśmy do porozumienia bo dalam mu ultimatum ale niektórzy napisali ze to prowo ja tam sie tłumaczyć nie bede a tobie prowo to pewnie pisze osoba która sama pisze takie prowokacje i się nudzi a niektórzy maja problemy i chca zasięgnąć opinii. Jest mnóstwo osob w podobnej sytuacji i uważam ze kazda strona związku powinna sie jakos poświęcić. Ja dla swojego narzeczonego zrobiłabym bardzo wiele ale on tez musi pokazac ze mu zalezy a nie tylko ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla chłopa się robi wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wyprowadzilabym sie w tym przypadku do meza. On musialby wprowadzic sie do mnie :) Nie bede mieszkac w jednym domu z mezem i jego siostra, czas leci, ona dorosnie i moze tez bedzie chciala sprowadzic meza ? A tak bedzie miala na to miejsce i pozniej zaopiekuje sie rodzicami. Ja mialabym miejsce dla meza , swoja matke , a nie tesciowa i ktos tez musi sie zajac moimi rodzicami pozniej. Wlasnie ja , na miejscu. Skoro ma dobra prace, wnioskuje, ze maz nie jest clowiekiem bez wyksztalcenia= dobra prace mozna znalec tez gdzies indziej. xx W realu przenioslam cala swoja rodzine, wlacznie z dziecmi do innego kraju, do meza, ktory nie chcial wracac do PL. To byla jedna z lepszych decyzji w naszyzm zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eulalia_chlebek
O przepraszam, z tego co wiem to niepisana zasada mówi że jeśli już ktoś do kogoś ma się przeprowadzić po ślubie to mąż do domu rodzinnego swej żony. Wynika to głównie z tego że mężczyzni są bardziej wytrzymali psychicznie na rozłoke z rodzicami. Jak również na zapobieżenie potencjalnemu konfliktowi na link teściowa _synowa, bo wiadomo że między kobietami tak na prawdę obcymi sobie często występuje rywalizacja. I temu że synowie chcą byc zagarnieci, sterowani przez swe matki. A więc przeprowadzka faceta do żony niweluje ryzyko tych potencjalnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pustego jego mieszkania tak, do domu w którym mieszka jego rodzina nie. Takie coś sie nie może raczej skończyć dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, ze nie. Jeszcze mnie nie pogrzało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eulalia_chlebek dziś O przepraszam, z tego co wiem to niepisana zasada mówi że jeśli już ktoś do kogoś ma się przeprowadzić po ślubie to mąż do domu rodzinnego swej żony. xx Oj chyba nie.. To wlasnie kobieta opuszczala dom rodzinny wraz z posagiem i "dolaczala ' do rodziny meza.. Bo to facet byl glowa rodziny .. Choc mniej konfliktow jest gdy to maz dolacza do domu zony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja tak czytam was i też nie rozumiem.Faktycznie nigdy nie ma tak ,żeby ktoś nie musial sie poświęcić dla związku.Zawsze jedna strona musi sie porzeprowadzić do drugiej po ślubie i znalezc inna prace." Kochana w małżeństwie obie osoby powinny się poświęcić a nie tylko jedna. Dwie osoby powinny się starać aby stworzyć nowe oddzielne gniazdo a nie wić gniazdo w gnieździe. Oczywiście ty sie możesz wprowadzić do narzeczonego ale niestety ponosić ogromne ryzyko że z jego rodziną będziesz predzej czy później na bakier. To jest nazbyt częste zjawisko niestety i zbyt wiele topików z zażaleniami tu zostało założonych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś Ja tak czytam was i też nie rozumiem.Faktycznie nigdy nie ma tak ,żeby ktoś nie musial sie poświęcić dla związku.Zawsze jedna strona musi sie porzeprowadzić do drugiej po ślubie i znalezc inna prace. Jak wy to zrobilyscie skoro piszecie ,że byście sie tak nie poswięcały? " Znalazłam sobie męża w mieście, w którym mieszkam. Oboje mieliśmy mieszkania, teraz razem budujemy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesadzacie.autorka pewnie ma oddzielna kuchnie i łazienkę wiec o co maja być konflikty jai to osobne piętro w tym wielkim domu i każdy ma swoje piętro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×