Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ruffian

Gdzie kończy się miłość a zaczyna wykorzystywanie?

Polecane posty

Gość Ruffian

Witam, Pierwszy raz zadaje pytanie na forum więc wybaczcie jeśli coś nabazgrole nie tak Otóż mam wątpliwości... Poznajesz faceta, spotkania, randki itp. związek i w efekcie zamieszkanie razem. Mieszkam z facetem on- 25 ja 20 lat kocham go bardzo, i robię wszytko żeby w naszym związku i życiu układało się jak najlepiej. Wiadomo są gorsze i lepsze dni, ale to co się dzieje ostatnimi czasy zaczyna mnie nie dość że strasznie wkurzac, boleć to jeszcze przyprawiac mnie o natrętne wątpliwości. Chodzi o obowiązki, pomoc i podział ról. Ja robię wszystko. Dosłownie. Wiem, że utarło się kretynsko, ze to kobieta ma dbać o dom, mężczyznę, pomagać mu we wszystkim, wspierać i być na każde zawołanie, ale nie mam zamiaru być służącą i znosić jego fochow i humorkow. Ok, sytuacja ma się tak, że oboje pracujemy, z czego dla mnie praca nie kończy się po powrocie do domu. Nigdy, jak przychodzę z pracy nie mogę liczyć na to, że będzie chodź w minimalnym stopniu coś sprzatniete czy cokolwiek ogarniete ba, jest większy burdel niż był oczywiście sprzątać muszę ja bo on nie kiwnie palcem. Dom nie jest mały a bałagan po jednym dniu wręcz przeciwnie. Wieczne ciuchy byle gdzie, naczynia, papiery śmieci, ogólnie rozpierdziel. Nie pomagają prośby, tłumaczenie czy krzyki, olew. Jak już z łaski umyje naczynia czy wyniesie dokładnie 2 talerze i kubki po sobie to leży pół dnia na łóżku przed TV albo gra. Nie pomne na fakt, że jest niestety maminsynkiem synusiem. Zawsze wszyscy robią za niego. Jak coś zrobi jest utyrany do końca dnia. Podczas przenoszenia mebli gdzie miał pomóc ale oczywiście nie miał ochoty nawet palcem kiwnac, znosząc dość ciężki mebel , strzyknelo mi w kregoslupie i skończyło się silną tabletka przeciwbolowa. Mężczyzna którego tak kocham nie raczył mi pomóc znieść karton czy krzesła, stał i przyglądał się. Powstrzymalam się żeby nie poplakac się z bólu i bezsilności na niego. Cokolwiek mnie zaboli czy coś mi się stanie i proszę np podczas choroby o wyjście z pupilem otrzymuje odp że on nie będzie a ja robię z siebie ofiarę.Miała któraś z Was może taki przypadek? Jest rozwiązanie? Sytuacja na prawdę robi się nieciekawa i zastanawiam się ile jeszcze wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wytrzymasz jeszcze dlugo, dopoki on sam cie nie pogoni! Takie zdesperowane dziewuszyska jak ty to dadza sobie w twarz pluc i srac na glowe byle tylko "byc w zwiazku"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruffian
Odpowiedź na prawdę na poziomie depresyjnym. Jeśli Osoba nie ma nic mądrego do powiedzenia radzę odłączyć Internet i przejść się na spacer. Pozdrawiam Zdesperowana Osobo i dziękuję z odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:26 "Osoba" ma rację. Masz to na co się godzisz. Wasze życie będzie tak zawsze wyglądać więc albo zakasaj ręce do roboty albo zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czemu gniewasz się o prawdę, autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wpisu, odpowiem krotko- tam, gdzie nie ma równowagi w dawaniu. Gdy jedna stale daje, a druga tylko przyjmuje, a od siebie nic, to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruffian
Przepraszam za mój komentarz, jednak liczyłam na pomocne odp a nie na wyzwisko typu zdesperowana dziewucha. Czy to było konieczne? Myślałam, że ludzie zakochani którzy poważnie myślą o związku i innej osobie mają prawo mieć wątpliwości. Zakładając wątek miałam nadzieję na czyjeś doświadczenia i może podpowiedzi innych opcji jak ostateczne nie ukrywajmy, rozstanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorko mam do ciebie jedno pytanie- PO JAKĄ CHOLERĘ ZAMIESZKAŁAŚ Z NIM? Nie ogarniam tej durnej mody mieszkania z facetem, dla ,mnie to chore co się teraz dzieje! Faceci przestają szanować kobiety przez to. Masz dopiero 20 lat, powinnas mieszkać u rodziców a nie z każdym kolejnym gahem...teraz już ci nie układa i co zerwiecie i zamieszkasz niedługo z kolejnym?? i tak będziesz przechodzić z mieszkania do mieszkania? Nie wstyd ci? Szanuj siebie a ciebie będą szanowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaj do lombardu mu konsole, kup sobie ciuchy kosmetyki, idź do kosmetyczki,niech zobaczy że jesteś ładniejsza dla kogoś tak robisz i stanie się zazdrosny, wyjdź gdzieś specjalnie, może wtedy bardziej się zainteresuje tobą, i obowiązkami. PO zadbaniu o siebie może trafi ci się lepszy model. będziesz miała 2 korzyści na raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie ja też nie wiem co za mieszkanie z gościem? masz 20 lat jesteś młoda ,a On Ciebie wykorzystuje na maksa , bo myśli że Ty tak możesz , zostaw Go a zobaczysz że przyleci do Ciebie ,a Ty Go olej , no sorry ale jesteś trochę w toksycznym związku On się nie zmieni chyba że pójdzie do terapeuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a ty wstydu za grosz nie masz? taka gówniara a już mieszka za facetem:( rodzice to pewnie bardzo dumni z córeczki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tylko raz zamieszkałam z facetem i powiedziałam sobie ze nigdy więcej! faceci wtedy już w ogole nie myslą żeby się oświadczyć, miajają tak lata a ty robisz za żonę która nawet nie doczekała się głupiego pierścionka. Nigdy więcej nie zamieszkam z facetem, chce ze mna mieszkac to niech się najpierw oświadcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmieni się o ile zależy mu na miłości, teraz jest w hibernacji czasie wygody, zapewne myśli że tak go kochasz że nikt się tobą nie interesuje, ma wyłączność i świat kręci się wokół jego osoby, musisz go wybudzić z letargu,Jak zazdrość nie pomoże to już nic nie pomoże. Plus będziesz miała taki zainwestujesz w swoją przyszłość, atrakcyjność i samo się potoczy dalej. Kobiety atrakcyjne mają wzięcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno ty masz DOPIERO 20 lat!! po cholerę z nim zamieszkałaś i bawicie się w dorosłych! powinnas się uczyć, bawić, chodzic na randki, przebierać z facetach a nie udawać starą malutką! możesz mi odpwedziec dlaczego zgodziłaś się z nim mieszkać i po co ci to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nigdy więcej nie zamieszkam z facetem, chce ze mna mieszkac to niech się najpierw oświadcza." Jesteś ze mną pare chwil na kafeteri .. i z każdą następną chwilą coraz bardziej rozumiem, że chcę być z Tobą. Wiem, że możesz być zaskoczona, ale jestem pewien, że to co do Ciebie czuję nie jest chwilowe. To uczucie twarde jak diament i chciałbym, żebym ten diament i http://wkruk.pl/temp/thumbs/673/thumb_1409061299_1200x1200_67387_1.jpg był tego symbolem. Wyjdziesz za mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jaja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poka sowe mała :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruffian
Poniekąd Państwo mają racje bo oczywiście mam swoje plany i marzenia. Jednak czytając komentarze i zastanawiając się nad nimi rzucił mi się w oczy kontrast i dziwne wykluczenie, chodzi o to że niektóre odp mówią że mieszkanie z jednym mezczyzna to wstyd, hańba, szmaciarstwo wręcz... A za chwilę dowiaduję sie że powinnam balowac i przebierać w facetach. Moda na mieszkanie? Nie wydaje mi się żebym kierowała się modą podejmując taką decyzję. Najbardziej pomocna była dla mnie wypowiedź że jeśli na prawdę mu zależy to zacznie coś robić sam i że powinnam zrobić coś dla siebie zeby pokazac swoja niezaleznosc dziękuję za te odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on cię nie kocha, dziewczyno. Facet, który kocha pomaga sam z siebie, bo nie chce, żeby jego ukochana targała ciężkie meble. Dobrze, że już teraz się przekonałaś, że nie możesz na niego liczyć, że tylko dokłada ci pracy. Jeszcze chwila i zupełnie przejrzysz na oczy, że życie z takim trutniem to strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On Cie wykorzystuje, olewa jak go o cos poprosisz, nawet gdy jestes chora. Tak nie zachowuje sie zakochany facet! Gdyby byl zakochany to bylby pomocny, ruszalo by go to ze sie zle czujesz, bylby partnerem a on ma Cie za sluzaca, wygodnie mu ze z nim mieszkasz. Obudz sie I uciekaj Od niego! Nie widac milosci z jego strony I jak zostaniesz to tylko sie bedziesz meczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak zostanie! Juz sobie nabila do lba ze bez faceta nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiste jest ze to pijawka (tak wychowany) ktora patrzy tylko na swoja wygode. Czytam i dziwie sie ze w tak mlodym wieku chcesz byc praczka sprzataczka kochanka i gotowaczka no i jeszcze tragazem. Zastanow sie ktora twoja role lubi najbardziej nie szanuje cie jako dziewczyny myslisz ze uszanuje jako matke swoich dzieci? O slubie nie pisze bo to taki typ co o malzenstwie nie pomysli chcesz rady no to masz: uciekaj z tego pseudo zwiazku do mamy i taty .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc sie juz skonczyla (o ile byla) a zaczelo sie wykorzystywanie. Ja bym podziekoqala takiemu piotrusiowi. Nie szkoda ci zycia? Moim zdaniem za mloda jestes na zabawy w malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj blog mojedwieglowy, poszukaj w Google.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruffian
Przejrzałam poleconego bloga, i trafiłam też na innej stronie na objawy, nazywając rzeczy po imieniu, toksycznego związku. Dla mnie brzmi to okropnie bo to nie pierwsza najbliższa mi osoba która okazała się toksyczna. Niestety różowe okulary w dniu dzisiejszym chyba znacznie zsunely mi się z nosa. Głupio się przyznać ale chyba z jednego bagna wepchnelam się w drugie... Przewijajac tematy tu rzuciło mi się w oczy niestety chamstwo i dziecinada w komentarzach, ale mniejsza. Ostatnie podejście i ostatnia próba dla tego związku, obserwowałam dziś wnikliwie jego zachowanie i to prawda, nie będę mogła zawsze liczyć na niego. Kurde, myślę że potrzebowałam żeby ktoś mi to na prawdę uświadomił a nie mydlił oczy tekstami nie kłócić się , on taki jest ale Cię kocha itp ... chce mieć coś z tego życia skoro już tu jestem, nie wrócę do rodziców ale w takim układzie też nie mogę tkwić. Dziękuję za wszystkie poważne odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To gdzie wrocisz jak nie do rodzicow? Co zamierzasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruffian
Przede wszystkim zmienić pracę jak najszybciej, proces w toku więc myślę że dam radę. Najgorzej ruszyć samemu. Jeśli nie zmieni się nic i nie zacznie być normalnie to po prostu wyjade na jakiś czas. A co innego zostaje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aa tak myslalam ze go nie zostawisz tylko Liczysz na jego cudowna przemiane :D. Ze nagle zmieni sie w pomocnego, troskliwego faceta... Pewnie bedziesz tak wyczekiwala jeszcze miesiacami. Jakbys sie szanowala to juz bys odeszla, szczegolnie po tym numerze z meblami, on nie zachowal sie jak mezczyzna. Nie Ludz sie, faceci sie zwykle nie zmieniaja a wspolne mieszkanie wlasnie pokazuje jaki ktos na prawde jest. Widac, ze on Cie nie kocha a mu na reke mieszkanie z Toba, w koncu wszystko zrobisz w chacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestia czasu jak będziesz innemu nóżki na bok dawać ;))))))) życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×