Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy zabrałybyście dziecko do cyrku w którym występują zwierzęta

Polecane posty

Gość gość

tak pytam, takie pytanie jak w tytule? Bo te zwierzęta w cyrku sa chyba strasznie męczone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka ma 8 lat i jeszcze w cyrku ze zwierzetami nie byla. I mysle ze nie pojdzie. Chodzimy na inne spektakle cyrkowe. Nie popieram cyrku ze zwierzetami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozrywka kosztem cierpienia niewinnych zwierząt. Nie takie wartości chcę przekazać synkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, zabieram dziecko do cyrku. Pierwszy raz był mając skończone 3 lata. W cyrku jest mnóstwo dzieci, nie tylko moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chodzę. Właśnie z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie popieram tresury, i robienia sobie rozrywki z popisów zwierząt które powinny być na wolności. Dziecku też tego nie pokażę. Ale jeśli przyjedzie fajny cyrk bez zwierząt, chętnie go tam zabiorę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cyrk to tylko ze zwierzętami. Pyatanie do Pan wyżej a zoo macie zamiar pokazać dziecku? Tam też jest niewola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nigdy. Tak samo nie odwiedzamy z dzieckiem delfinariów, papugarni itp. To jest rozrywka kosztem cierpienia zwierząt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zoo też jest niewola, ale tam nikt nie zmusza zwierząt do robienia sztuczek ku radości gawiedzi. Zgodzisz się chyba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do cyrku zabiorę dzieci tylko raz by wiedziały czemu ja tam nie chodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy chyba mylicie tresure ze znecaniem. Wiadomo że to zależy od tresera jakie Metody obierze jeden ludzkie inny nie. Ale to jest tak samo jak z wychowaniem dzieci jeden preferuję bezstresowe inny despotyczne. A jak ludzie kupują np amstafy do obrony posesji czy firmy to co też kzywde robią tym psom ze je tresuja? Pies przecież też był kiedyś zwierzęciem dzikim został udomowiony dopiero. A Wy myślicie ze na czym to polegało? Że co ktoś rozmawiał z nimi jak z ludźmi? Psy były lapane i tresowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jak cyrk to tylko ze zwierzętami." G***o prawda. Poszukaj sobie "CirkAfrika" Cirque de Pekin" albo "CirkaCuba"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale prawda jest taka, że dzieci najbardziej ciekawią te występy, w których są zwierzęta. inne są po prostu nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat psy były oswajane po to żeby pracować z człowiekiem, i przeważnie robiły to w naturalnych warunkach (pasterskie, pociągowe, myśliwskie, stróżujące itd). I polegało to na wykorzystaniu ich naturalnych zdolności. Nie wiem jakie to niby zdolności miałby wykorzystywać cyrk- jakieś zwierzę ma naturalną tendencję do robienia sztuczek gimnastycznych? Skakania przez płonące obręcze, kręcenia się na piłce, łapania równowagi na ciasnym stołku, chodzenia w kółko? Jako dziecko oglądałam pokazy w cyrku i naprawdę zostawiło to po sobie smutne wrażenie. Owszem, są psychole którzy znęcają się i nad własnym, domowym Burkiem, ale to nie znaczy że jak ktoś robi mniejszą krzywdę, to można przymknąć oko. Ubaw po pachy, oglądanie zwierząt które godzinami, występ po występie, chodzą rozdrażnione, w bardzo ostrym świetle, w tłumie ludzi (czyli masa zapachów), nieraz przy głośnej muzyce. Nawet jak treser nie znęca się i naprawdę dba o ich dobro, to nie są odpowiednie dla nich warunki. A jak ktoś uważa że w ZOO też jest niewola i dlatego ZOO jest złe... to chyba nie bardzo rozumie po co takie miejsca stworzono. To głównie dzięki ZOO jest ochrona ginących i wymierających gatunków, niekótre udało się odtworzyć od kilkunastu osobników, to do ZOO trafiają dzikie zwierzęta z prymitywnych pseudo-hodowli czy odebrane prywatnym właścicielom, i właśnie takie "sierotki" po cyrku, skrzywdzone, bo już do niczego nie potrzebne i bez żadnych szans na to żeby poradziły sobie w naturalnym środowisku. ZOO ma funkcję edukacyjną i nikt tam nie zmusza zwierząt do robienia czegokolwiek co im się może nie podobać, są "u siebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.05 zgadzam się. Np klaunow dużo dzieci sie boi. Akrobacje i ludzie z gumy to dla dzieci słaba atrakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 dziękuję za ten wpis,podpisuję się rękami i nogami. Kocham zwierzęta i odpowiadając na pytanie - nie,nie zabrałabym ,sama byłam zabrana raz jako dziecko i nie spodobało mi się. Klowny były straszne jak i cała atmosfera,nigdy nie lubiłam takich rozrywek gdzie jest hałas ,zgiełk,wrzask a zwierzęta były po prostu smutne i jak wróciłam do domu to śniło mi się,że płaczą, zapamiętam to na całe życie. Nie cierpię cyrku i jak widzę go np. w tv od razu zmieniam kanał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy. Dziecko uczę szacunku do zwierząt, a nie że są one rzeczami do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.09 jak dla mnie nienaturalna praca zwierząt i wyzysk to np konie na trasie Morskie Oko. Praktycznie co roku się słyszy że po sezonie albo nawet i w trakcie jakiś koń padnie. Co do zoo owszem masz rację z tymi zagrożonym gatunkami. No ale cała reszta? Jest tam tylko po to żeby cieszyć oczy odwiedzających. Mnie się wydaje ze jak wszystkiego są dwie strony. Wiesz jakby się tak wchodziło w szczegóły to znowu jakim prawem robią testy na zwierzętach itp. Uważam wszystko jest w jakimś celu. Kiedyś organizowano walki na śmierć i życie albo drażnią byka żeby ludzie mieli ubaw to są rzeczy sprzeczne z naturalnoscia zwierząt. Ale w samym cyrku nie widzę czegoś złego. Oczywiście ty możesz mieć swoje poglądy i rację ale sama chyba przyznasz że teraz i tak się za to wzięli te zwierzęta nie wyglądają na jakos bardzo utrapione wymeczone itp jak np te konie z trasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do instytucji samego cyrku jako cyrku. Głupota jak dla mnie. Sztuczki zwierząt nic specjalnego klauni nie są śmieszni tylko zalosni a cała reszta w wieku 35 lat będzie wrakami ludzi. W zasadzie to nigdy nie rozumiałam co takiego jest fascynującego w cyrku. Jako dziecko nie lubialam cyrku chociaż fakt że jak już ti zwierzęta najbardziej mi się podobały ale na pewno nie sztuczki tylko sama ich obecność. Moje dzieci jeszcze nie były i wcale nie ciągną bilety drogie a nie ma na co patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja nie twierdzę że tylko w cyrku zwierzętom dzieje się krzywda. ZOO jak pisałam ma też funkcję edukacyjną, jednak kontakt z żywymi zwierzętami to coś niesamowitego, ale jak dla mnie nie ma porównania pomiędzy tresowanymi zwierzętami a tymi które żyją w zamknięciu wprawdzie, ale w miarę możliwości zgodnie z naturalnymi instynktami i w naturalnym środowisku. Owszem, żal mi też właśnie tych nieszczęsnych koni, żal mi też psów trzymanych wiecznie na uwięzi czy tych z pseudo-hodowli, ptaków w ciasnych klatkach, i wszelkich innych ofiar może nie tyle okrucieństwa, co braku wyobraźni i empatii. Nie uważam że w cyrku zawsze tresura jest tożsama ze znęcaniem się, ale nie mam wątpliwości co do tego że to nie jest dla tych zwierząt dobre i nie mogą się czuć komfortowo w takich warunkach, i całe widowisko jest po prostu dla mnie bardziej smutne niż zabawne. I owszem, chętnie zwiedzałam oceanarium z pięknymi basenami, ale nie poszłabym już na występy delfinów czy orek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak to jest z orkami ale co do delfinów i ich występów to podobno tworzą się niezwykle silne i przyjacielskie więzi trenera z delfinem. Przez to że delfiny są bardzo inteligentne to te ich występy są zupełnie inaczej przez nie odbierane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tia, a delfiny w naturalnym środowisku pływające bez ograniczeń w oceanie, są przeszczęśliwe w ciasnych basenach, z wrzeszczącymi tłumami... w więź z treserem jestem w stanie uwierzyć, ale te zwierzęta powinny mieć więź z członkami własnego stada, a nie z człowiekiem! Równie dobrze można zamknąć ludzkie dziecko z małpami, wystawić na widok publiczny i cieszyć się że siedzi w klatce a małpy nauczyły je skakać z gałęzi na gałąż. A co do orek, gorąco polecam film Blackfish (czarna ryba).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to już chyba nie pozwoliliby na to sobie w cyrku żeby znęcać się nad zwierzętami, zaraz by to ktoś nagrał, zadzwonił w odpowiednie miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak bardzo niektórzy stawiają na naturalność środowiska zwierzęta to nie powinno się ratowac słabszych osobników w ich wolnym środowisku nie mylić z np potroconym psem na drodze. Przecież to jest ogromna ingerencja w naturę która samą dokonuje selekcji. Tym samym słabsze osobniki stają się pożywieniem dla mocniejszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×