Jakieś wytłumaczenie?

Czy miał ktoś tak, że myślał często o pewnej osobie, tęsknił, darzył sympatią (i tu można wymieniać wiele pozytywów) natomiast w bezpośredniej styczności ciało reagowało zupełnie inaczej przy tej osobie - silna chęć ucieczki, niechęć do kontaktu bezpośredniego, zmieszanie, skrępowanie, nawet przerażenie. Tak jakby obraz w głowie danej osoby (bądź kontakt na odległość) sprawiał mi przyjemność natomiast postać w rzeczywistości była dla mnie jednak odpychająca? Ma ktoś jakiś pomysł, co, skąd, dlaczego?

Ja mam tak od zawsze. Tęsknię całymi miesiącami a kiedy przychodzi co do czego jest we mnie blokada i chęć ucieczki...nie mogę nawet mu patrzeć w oczy, jakiś ból też mnie ogarnia...Nie wiem skąd to się bierze. Może z lęku i własnych kompleksów, może z braku wiary, że to naprawdę miłość.

18:56 Jesteś nieśmiały? Może darzysz ją szacunkiem i boisz się zepsuć waszą relację? Kochasz ją czy tylko lubisz? Jak ona zachowuje się wobec ciebie?

19:05 Kocham Ją, w Jej obecności tracę pewność siebie i bardzo Ją szanuję, chciałbym naprawić relację między nami bo wiem że zawiodłem. Ona unika spotkania, nie zamierza (chyba) porozmawiać, wiem że ma do mnie słabość. Bardzo mi na Niej zależy, nie wiem jak to zmienić i ta sytuacja jest męcząca dla obu stron i długo już trwa...

Wypowiedź z 20:50 nie należy do osoby która zakładała temat. U mnie sytuacja wygląda inaczej ale nie mam teraz czasu tego opisywać.

Ile to trwa?

A skąd wiesz że ma do Ciebie słabość?

20:57 to odpisz później :)