Chcialabym pogadac

Chcialabym pogadac z kims koło 50 tki kto mial ma meza Greka. Od pół roku jestem zadurzona w Greku. Pracuję u niego i to raczej utrudnia sprawe. Facet wykształcony, kulturalny. Wiem , ze mu sie podobam ale to chyba wszystko. On jest po przejsciach. Dokładnie nie wiem co sie wydarzyło ale mieszka sam z synem a corka z matka, jak powiedzial. Ogolnie jest cały czas załamany. Wygląda ze to żona go zostawiła. Był nawet moment jakby cos probował w moim kierunku ale sie szybko wycofał. Nie jestem jakąś desperatką, ale siedzi mi cały czas w głowie i chyba powoli w sercu. Ja należe do osób, ktore chyba nie dają za bardzo poznac, ze ktos sie podoba. Jestem dlugo sama, ale nikt do tej pory nie narobił mi takiego"bałaganu"

Jest tyle porad dla nastolatków a tutaj dojrzala kobieta i nie wie co zrobic. Zostawic biegowi czasu czy jakos okreslic sie. Boje sie nie tyle osmieszenia co nie chce popsuc.

Wybacz, ale...chciałabyś go pocieszyć? Pracuj i nie pakuj się w zawilosci malzensko- uczuciowe, albo wracaj do Polski.

Tylko ze ja jestem w Polsce:) Pracuję i w nic sie nie pakuję:) Nie interesują mnie zajęci mężczyźni ani przelotne przygody. Wiem, że przy obecnej " modzie" odstaję w moich wartosciach. Tak mnie wzięło na pisanie po prostu. Trudno to przekazac komus co czuję. Bez względu jednak na to co czuję poczekam i zobacze czy naprawdę jest wolny. Nie tylko mężczyźni szukają " lepszego modelu" , kobiety rowniez. A poza tym pisalam do kobiety kolo 50tki ktora ma, albo miała męża Greka, a nie do kogos kto patrzy tylko aby dac upust swojej frustracji.

Z pewnością znajdziesz tu tabuny 50letnich żon Greków. W czym konkretnie leży problem?