Historia niczym z FILMU..Dylemat?

Od września z kamienną twarzą patrzy mi głęboko w oczy jak tylko gdzieś się mijamy pewien facet. Chodzimy do jednej szkoły, ja 18 lat a on 19- nigdy się nie poznaliśmy. Dopóki ja nie przejdę lub nie odwrócę wzorku cały czas patrzy mi w oczy. Nie daję mi żadnego innego sygnału, że jest mną zainteresowany a wiem, że nie należy to typu cichego "chłopczyka". Raz otworzył mi drzwi a ja odpowiedziałam "dzięki" i na tym się skończyło. Gdy jestem gdzieś w pobliżu czuję jak na mnie patrzy nawet kiedy ja nie. Od niedawna jego koledzy też zaczęli mnie obserwować ale nie zauważyłam żeby się ze mnie 'nabijali' czy coś w tym stylu. Nie jestem na tyle pewna siebie żeby zrobić jakiś pierwszy krok i boję się ośmieszenia przed nim i jakimiś dalszymi, wspólnymi znajomymi. Jaka jest Wasza opinia na ten temat? Miał ktoś podobną sytuację? Nie wiem co mam robić? Podobam mu się, czy robi sobie ze mnie żarty, ale jeśli tak to czy trwałoby to aż tyle czasu? Unikać go i olać całkowicie? Proszę o szczere odpowiedzi :)