Skąd Wy bierzecie te wszystkie statystyki?

Ciągle podajecie wymyślone dane w procentach. Po co? Dla uwiarygodnienia swojej wypowiedzi? Czy może w ten sposób chcecie pokazać, że znacie naukowe opracowania na zadany temat? Wiem i tak 63% pytanych nie zrozumie o czym mowa. :P

Jak to skąd biorą? Z d**y!

Tylko z czyjej? Jakiejś paniusi z TNS?

Nie każdy bierze z własnej d**y dlatego wyniki są różne. :D

I tu się mylisz. ;) Okazuje się, że zwykle to jest 90% społeczeństwa/kobiet/mężczyzn czy innych nibyankietowanych/przebadanych.

Jakby wprowadzić odchylenie standardowe rzędu +-9% to się zgadzam. ;)

Wiem, że to tylko taka technika manipulacyjna do której uciekają się ludzie którym brakuje argumentów. Takie dane zawsze wyglądają wiarygodnie i podnoszą rangę wypowiedzi. Niestety, mam na nie uczulenie. Wszystko mnie swędzi. A leczyć muszę się na własny koszt. Rozpuszczam te dane w 40% destylacie alkoholowym, ale jeszcze nie pora na odczulanie.

Lepiej nie obnażaj tak publicznie swoich słabości. Jeszcze ktoś złej woli to przyuważy i będzie chciał zniszczyć Twoją wątrobę za pomocą zmyślonych statystyk. ;)

To by mi ułatwiło zadanie. ;) Szukanie ciągle nowych pretekstów zajmuje mi sporo czasu.