Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asixxx

Uzależniony od marihuany

Polecane posty

Gość Asixxx

Witaj jestem tu nowa, potrzebuje opini osob postronnych ktore mnie nie znaja. Otoż jestem z moim clopakiem od kilku lat, na poczadku bylo cudownie jak to w kazdym zwiazku, jednak moj chlopak ma problem z marihuana, prosilam grozilam, obiecal rzucic jednak tego nie zrobil, zawsze klamie co do tego. przez te kilkka lat mialam wiele sytuacji ze bylam na skraju wytrzymania jednak tak zle jak teraz jeszcze nie bylo. Bardzo czesto zdażalo mu sie wyjsc i nic mi o tym nie powiedziec, oczywiscie to normalnie ale u niego zdażalo to sie nawet kilka razy w tyg w tym nigdy nie obylo sie bez alkoholu i thc. Większosc tych imprez to byly domowki z udzialek rowniez dziewczyn jak sie okazalo rowniez bylam zapraszana ale nigdy o tym nie wiedzialam, potrafil w czasie lekcji byc zjarany. wiedzial ze bede wsciekla i jeszcze wchodzil do klasy z kolezankami zjarany i nawet nie zwracal na mnie uwagi. prosilam o wyjazd na wakacje poniewaz oboje zaczelismy zarabiac, stwierdzil ze nie dostanie wolnego w pracy, a kilka dni pozniej zabalowal i nie poszedl kilka sni pod rzad do pracy malo tego oczywiscie bawil sie z kolezankami i kolegami z naszej bylej klasy i nie obylo sie bez marihuany, zrobilam mu po tym awanture i dostal pierwszy raz w twarz, zaczal mnie szarpac krzyczec, koledzy musieli go odciagac ode mnie. Pytajac kiedy osttanio palil odpowiada ze juz nie pamieta, a ciagle znajduje lufki i bletki w jego kieszeniach, niechce tego robic ale czasem sprawdxam mu telefon to ciagle tylko opowiada komus jak to sie upalił albo jaki swietny byl towar, kupilam test na obecnosc thc ale nie mam podwagi go zrobic. Ostatnio zaczelam chorowac na nerwice lekowa na poczadku mnie wspieral a teraz zrobil awanture zebym ostawila tabletki bo i tak mi nie pomagaja, a nawet nie zapyta jak sie czuje, nic nie wie o mojej chorobie wcale sie nie interesuje tym. a ja zaczynam sie czuc coraz gorzej. mam coraz czesciej leki. Dzis wyszedl sie napic z kolega i wrocil kompletnie pijany ledwo trzymal sie na nogach. Przyszedl do mnie do pray zaczal krzyczec ze ja go nie kocham, musieli go trzymac w dwoch, byl dwa razy za drugim razem z rozwalona reka, zadzwonilam do jego rodzicow zeby po niego przyjecali. Byly takie sytuacje że popchnal mnie az sie przewrocilam a potem mowil ze to przez przypadek. a jak sie klocilismy u niego to nie chial mnie z domu wypuscic. Kilka razy pisal z jakimis dziewczynami niby nic powaznego ale to nie jest fer. Poza tym jest mily i czuly. Sam proponuje mi masaże, przytula drapie po glowie mowi jak bardzo mnie kocha, masuje stopy molwi ze wazne zebym byla szczesliwa. Nie wiem co mam o tym wszystkim myslec. Powaznie zastanawiam sie nad zerwaniem tym bardziej ze coraz czesciej slysze ze zasluguje na kogos lepszego. Prosze o porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tu widzę jeszcze uzależnienie od alkoholu i może jeszcze czegoś. Zakończ tą znajomość póki Tobie nie odbiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty jeszcze z nim robisz? Jesteś wspoluzalezniona, powinnaś kategorycznie z nim zerwać. Po co Ci taki degenerat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, że ta nerwica lękowa to przez niego. Może i cię w jakiś sposób kocha, ale jak sama piszesz, jest uzależniony od używek, i tego nie zmienisz ani prośbą, ani groźbą. Jeśli z nim zostaniesz, zniszczy cię do końca, a ten związek i tak się prędzej czy później rozpadnie ze względu na jego uzależnienia. I nie licz na to, że się dla ciebie zmieni, nawet jeśli obieca (bo na razie to tylko się wypiera). Rzuć to w cholerę, szkoda życia i zdrowia. Po jakimś czasie 'odwyku' od niego na pewno uznasz, że była to słuszna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×