Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego jedne kobiety maja takie szczescie i super mezow a inne trafily na dno

Polecane posty

Gość gość

I nie mowcie mi prosze ze to kwestia tego ze fajna babka znajdzie fajnego bo niezawsze tak jest. Moja ciocia dusza czlowiek, z******ta sliczna blndyneczka trafila na wariata, alkoholika i znecajacego sie nad nia psychicznie (i probowal fizycznie) faceta, ktory na pcozatku byl niby jak baranek i wszystko dla niej robil. Moja kolezanka sama mowi ze ma meza "wygrany los na loterii" - maz duzo jej przy dziecku pomaga, robi dla zony wszystko, ona ma ostatnie slowo, liczy sie z jej zdaniem i poswieca czas rodzinie do duzego stopnia. Kolezanka wcale nie jest jakas wspaniala z charakteru, wrecz przeciwnie ma opinie zazdrosnicy, maciwody i wyrachowanej wiec nie mowcie mi ze ten jej maz to nagroda za jej niby dobre serce! Ja tez cale zycie sama, potem trafila na super chlopaka ale niestety byl powaznie chory mial schizofrenie i go zostawilam bo nie dalam rady. Potem spotkalam mojego obecnego meza i uwazam ze bylam warta lepszego, ale na poczatku w pierwszych latach sie tego nie widzi i ma sie na nosie rozowe okulary. Powiedzcie mi dlaczego jednej dane jest szczescie a drugiej nie? W czym one sa lepsze? Czy sa lepsze dla ludzi, czy maja po prostu farta? Bo mam wraznie ze to drugie. Czasem niezle mendy trafiaja na super mezow a fajne babki maja jakichs durniow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
same sobie wybieracie i tylko bez bredni o magicznych odmianach po ślubie. przesłanki zawsze są, ale zakochana kobieta jest ślepa i głucha jak pień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I skoro moja znajoma sama przynzjae ze "wygrala los na loterii" to widac widzi jaka jest przewazajaca wiekszosc facetow i jak ciezko jest trafic na kogos kto kocha prawdzwiie i okazuje to kazdym czynem. Znacie Taj Mahal? Te budowle piekna...ktora zbudowal pewien czlowikek dla kobiety ktora kochal. Boze, jak ja bym chciala by mnie tak ktos kochal! Albo by dla mnie ktos napisal piosenke jak te wszystkie utwory na czesc kobiet danych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:22 dokladnie, jest slepa i glucha, ale zauwaz ze jesli jest sytuacja ze zakochala sie we wlasciwym facecie ktory od pcozatku jest w kazdym aspekcie swietny, to nic nie szkodzi ze ona jest slepa i glucha, slepo zakochana, bo to i tak super gosc. Tak ze nie mowcie mi ze to nie za;ezy tez troche od szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, duzo jest racji w twoim poście. Życie jest niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam fajnego meza, duzo pomaga i jest opiekunczy. Tylko ze ja zanim sie zakochalam to go dobrze poznalam. Czyli bez rozowych okularów. Podpatrzylam jego rodzinę, jak ojciec matke traktuje, jaka jest tesciowa. Bo takie rzeczy sie z domu wynosi. Wypytalam go czego od zycia oczekuje. Chcial spokojnego zycia, dzieci i domek na wsi. Mozna powiedziec ze nudy, ale ja chcialam tego samego, zamieszkałam z nim przed slubem i widzialam ze umie gotowac, prasowac i sprzatac. Obserwowalam czy nie ma jakis pracochlonnych hobby, zeby potem na mnie opieka nad dziecmi nie spadla. Wiec wybralam sobie nudnego pana, ale za to moj wlasny, bez niespodzianek, bez egoizmu a i 2 razy w roku na wycieczkę pojedzie. Jego hobby to narty czyli raz w roku w zimie hehe. I tak znalazlam dobrego meza ale duzo szukania i obserwacji mi to zajelo zeby potem odpuscic i sie zakochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wierzę w odmianę po ślubie i sama tego doświadczyłam ale ale zawsze można odejść nim wpakujemy się w dziecko. Owszem rozwód nigdy nie jest przyjemny, dwie rodziny pośrednio biorą w tym udział ale zawsze lepsze to niż pakowanie się w dziecko dla ratowania i odnowienia związku, a tak wiele kobiet robi i owszem byłam zakochana i mogłam czegoś nie zauważyć ale też najpierw po ślubie chciałam pożyć sobie w małżeństwie i dobrze, bo okazało się, że mój mąż popuścil sobie pasa i uznał, że skoro już mnie ma to teraz hulaj dusza. W domu palcem nie tknął, wszystko mu podaj, ugotuj, wiecznie piwko z kolegami, a to wyjazdy na ryby, a to nowe kosztowne hobby, w pracy też się opuścił, nie starał o awans i jeszcze zaczął mnie namawiać na dziecko koniecznie jak najszybciej. Gdybym była typową cebulą jak większość to oczywiście wpakowałabym się w dziecko. Na szczęście umiem myśleć sama i jak nie jestem finansowo uzależniona jak te wszystkie płaczące kury. Rozwiodłam się i ułożyłam sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze Autorka ma racje. Zycie jest BARDZO niesprawiedliwe. Mostwo fajnych babeczek nie moze znalezc super partenra wartego jej. Moja znajoma tak samo jak kolezanka autorki - straszna jest, nie powinno sie jej ufac bo patrzy tylko wszystkim kolezankom do kieszeni i przelicza co kto ma, do tego obgaduje i jest na maksa falszywa jak lisica, a maz jej sie trafila na kazde skinienie. Ona piardnie, on podskoczy. Nic nie musi robic przy dziecku, on robi wszystko, jeszcze zarabia 10k, wozi ja po calej Europie, ulega jej wszystkim prosbom i zadaniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez trafiłam tak sobie .....i zbiegiem lat co raz dokładniej widzę wady męża ale i sporo moich błędów które popełniłam. .....Po pierwsze dużo dużo rozmawiać najlepiej jeszcze przed ślubem o tym jak wyobrażamy sobie małżeństwo , nie dać sobie wejść na głowę szanować siebie i męża i wiele wiele takich banalnych ale bardzo ważnych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 zazdroszcze Ci madrosci, dzis wiem ze ja powinnam byla zrobic to samo. A nie wchodzic w zwizake malzenski tak wczesnie, po 2 latach kiedy jeszcze sie ma rozowe okulary, Niestety u mnie serce wzielo gore nad rozsadkiem a byly symptomy ze on nie bedzie np.fajnym ojcem, ignorowalam wszystko. Pretensje moge miec tylko do SIEBIE ale mam tez do losu, ze nierowno rozdaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:35 I dodam ze ja wlasnie bardzo chcialam nudnego pana i zaluje ze nie poznalam takiego, bo bylam kiedys z takim ale okazal sie chory psychicznie i musialam uciec...ale zycie ze spokojnym i ulozonym to bylo cos o czym marzylam. Niestety zakcohalam sie w tzw. pedziwiatrze i rozum sie mi schowal a serce kazalo za niego wyjsc i teraz placze po katach z malym dzieckiem bo siedzimy sami, pan maz oddaje sie swoim hobby a my sami jak palce. BO BYLAM GLUPIA. Czesto teksnie za bylym, on nigdy nie powiedzial mi nic przez co bym plakala. Mysle o rozwodzie, ulozeniu sobie zycia na nowo. Wiaze sie z tym ze bede biedna ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, że zadziałałaś zdroworozsądkowo, jednak nie każdej udaje się oddzielić uczucia od rozumu. Właśnie te rózowe okulary przesłaniają rzeczywistość. Zgadzam się z tobą, że należy obserwować rodzinę przyszłego męża, Dużo wynosi się z domu rodzinnego, powiela wzorce. Ja akurat dostrzeglam to po ślubie, moja ogromna strata. Mąż powoli stawał się jak jego matka, te same złe cechy charakteru. Teraz, kiedy zastanawiam się, czy były tego oznaki, wiem że były, tylko ja tego nie chciałam dostrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:37 Ilez w tobie pogardy... ja za to jestem tzw. "placzaca kura" bo zarabiam 1800 netto i po rozwodzie bede miala przeyebane. Ale w moim zawodzie w Polsce wiecej sie nie zarobi, a ja studiowalam to co mnie interesowalo. Zaluje, ale coz. U mnie to nie ja dalam sie namowic na dziecko tylko to ja dziecka chcialam. Rozumiem ze jestem typowa cebula :) trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:42 U MNIE TO SAMO, kobieto! Tez stal sie jak jego matka, egosityczny taki i mysli tylko o sobie. jak jgo mamusia ktora po dzis dzien jest sama bo nie umiala stworzyc zwiazku. Dzis wiem ze niedlugo jej synek podzieli jej los. Sygnaly byly, ignorowalam je, i owszem, tak jak Ty, chcialam slubu myslac ze milosc to wszystko jakos rozwiaze. Nie rozwiazala. Boze jak ja pluje sobie w brode, teraz mam rece zwiazane, malo zarabiam etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wybierają faceta z głową a nie pierwszego lepszego byleby był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są kobiety które potrafią dyskretnie facetem manipulować ze robi co one chcą ale są też faceci uparcie którzy nie dają się urobic. I teraz jeśli taka manipulantka trafia na takiego kolesia to go kopie w tylek....jeśli kobieta jest uległa brakuje jej pewności siebie to się draniem meczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci powiem autorko dlaczego :D Ja jestem okropna furiatka, manipulantka, egoistka i osoba ogolnie zazdrosna i powierzchowna a meza mam ideal- zajmuje sie dzieckiem 3/4 czasu, jest czuly, opiekunczy, ma niezla prace i wyglada tez dobrze. Moje kolezanki robia mezulkom sniadanka, kanapki, pieka ciasta w weekend (ja nigdy nic nie upieklam a gotuje ok. 2 -3 razy w miesiacu) a ich mezowie albo zrzedza, albo nic w domu nie robia i olewaja, albo zdradzaja. W 98% przypadkow jest tak, ze "dobry" czlowiek wiaze sie ze "zlym"- przeciwienstwa sa atrakcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, a dlaczego jedni ludzie są bogaci niebotycznie, od dziecka nie musza nic robić wszystko pod nos a drudzy liczą każdy grosz i tylko zapeerdalają zamiast korzystać z życia zeby jakoś wegetować (paradoks), dlaczego jedni są brzydcy, drudzy piękni, jedni zdrowi a drudzy całe życie po lekarzach i dolegliwości, jedni mają masę fajnych przyjaciół a drudzy samotni, jedni zdolni a drudzy się muszą namęczyć żeby szkołę skończyć... często predyspozycje genetyczne (tak,w szukaniu męża też). Też jak ktoś się za bardzo stara i spina to mniej ma, takie jest moje zdanie. Trzeba wiedzieć kiedy dać na luz, ta twoja koleżanka jest wyluzowana, ma w dooopie męża, ale zapewne ona go kręci fizycznie, płciowo i nadskakuje jej chce jej się przypodobać, jak to facet goni króliczka no i ma pewnie uległy charakter nie jest żadnym maczo, chyba, ze jest inaczej? Pewnie zwykły facet, niezbyt p przystojny i cwany. Moze twój wujek był właśnie takim maczo na białym koniu a to tylko pozerstwo, baby na takich lecą a potem cierpią. Twoja ciocia to tzw kobieta "idealna"takich nikt nie szanuje bo wszystko zrobi i tak bez szemrania, więc po co się wysilać? czasem trzeba trochę wrzasnąc, pomarudzić, olać a nie tylko się kłonic przed wszystkimi i poniżać. Cwani i wyrachowani mają w życiu najlepiej. A pzoa tym to wszystko przypadek, ale wiele rzeczy można zmienić, tylko trzeba chcieć jeżeli ktoś.coś bardzo nam nie pasuje a nie narzekać, ze inna miała lepiej. Bo już rzygam tymi wywodami cudnych kobiet mających drani. Nie róbcie z siebie oferm życiowych i nie, nie wierzę, ze nie było symptomów. Tacy kolesie hej do przodu wyszczekani mają skłonności potem do bicia kobiet albo co najmniej poniżania i alkoholu. tacy imponują laskom bo przecież to prawdziwy facet a nie nieśmiały nerd brzydal, nie? :) Lisice często sobie biorą takich nerdów, na którego byście nie spojrzały i potem mają z nimi życie jak w bajce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:52 masz racje, to prawda, jej facet jest ulegly, pokorny i cichy, tzw. ciepla klucha. Ale ona lubi takich wiec ma z nim dobrze. Ja bym nie mogla z facetem tkory nie ma wlasnego zdania. Al ja albo trafialam na cieple kluchy albo na odwrot, ciezko mi bylo znalezc wywazonego faceta ktory ma jakis charakter a jednoczesnie nie jest macho i nie ma kobiety w d..pie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj maz byl takim ksieciem na bialym koniu, wszystkie kolezanki sie ode mnie odwrocily bo zazdroscily mi meza urodziwego, pewnego siebie, ciekawego osobnika z klasa i kasa a potem sie okazalo ze na zewnatrz marmur a w srodku robactwo. Nijak sie on nie nadaje na meza i ojca, ale ze pozno to zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz nie piertolcie, bo piertolicie jakby to bylo tak ze te lisice biora kogos kto im sie nie podoba.A tymczasem czesto jest tak ze taki ''nerd''po prostu sprawil czyms ze sie w nim zakochala. I uwierz mi zazdroszcze im ze w odpowiednim momencie na takiego trafily. Ja takiego chcialam zawsze, z jednym takim bylam ale juz napisalam, nie wyszlo z powodu tego ze zachorowal na glowe. Potem zakochalam sie na zaboj i wiem teraz co mna kierowalo, taka bylam zakochana bo on mnie urzekl swoja dbaloscia o mnie o pewnoscia siebie a ja zahukana i cicha mi to sie podobalo jako moje przeciwienstwo. Na poczatku, nie powiem, by super, dbal o mnie, swiata poza mna nie widzial, byl swietnym partnerem ale z biegiem czasu chyba mu sie znudzilam bo nie zachowuje sie jak danwiej a wrecz ma mnie w d.pie. Ostatnio mi nawet powiedzial 'nie mam juz z toba tematu'. Myslalby ktp ze on takiw spanialy. tymaczasem przede mna mial kilka zwiazkow i wszystkie mu sie rozsypaly. Wypisz wymaluj jego matka ktora nigdy nie byla w stanie byc w zwiazku dluzej niz kilka miesiecy albo dwa lata, bo nie nadaje sie, nie umie sie nagiac, zrobic czegos dla drugiej strony i mysli o sobie tylko. Ze mna i mezem dzis to widze bylo tak: "mile zlego poczatki". bylam zla na tesciowa ze mi sugerowala ze sie nie nadaje do jej syna, dzis przyznaje jej racje ale SAMA NIE WIEM CZY ja rzeczywiscie do niego nie pasuje czy ona tym gadaniem sprawila ze wbila miedzy nas klin i zaczelam siebie postrzegac tak jak ona to chciala (ona sie zna na programowaniu neurolingwistycznym, wywieraniu wplywu na jednostki zakompleksione poprzez wmawianie im tego co by je jeszcze bardziej zgnoilo). samotna mamusia miala racje, powinnam byla spiertalac. Tylko sama nie wiem na ile to ona oslabila moja wiare w siebie a na ile miala racje. Dzis zaluje ze nies piertolilam od niego od razu, moze miala racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem w znakomitej wiekszości przypadków można sie zawczasu przekonać co i jak z naszym przyszłym slubnym - same poczytajcie na forum ile babek skarzy sie na forum przed małżeństwem i mam na mśli poważne problemy ale wchodza w układ - przykład cioci, która miała pyłek spod stóp usuwany. Minimalna wiedza psychologiczna by sie tu przydała i ciut wieksze jaja u cioci :) Facet , który w ten sposób sie zachowuje- zawłaszcza. Zwykle wystarczy drobny sprzeciw i wychodzi szydło z worka - ful fajnych dziewczyn, które nie moga trafić na swojego. Z reguły dlatego,ze nawet nie szukają ( sama byłam jedna z nich :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy istnieje złoty środek, mało jest zdrowych relacji między ludźmi, większośc jest w pewien sposób toksyczna, albo ludzie się kłócą albo się mijają żeby się nie kłócić albo odpuszczają dla swiętego spokoju. za dużo myślą tylko osobie zamiast o drugiej osobie - to powinno być istotą związku, troszczyć się o siebie wzajem i myślec o tej drugiej osobie przed sobą, wtedy każda strona będzie szczęśliwe. Trudni jesteśmy jako gatunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[ ale zakochana kobieta jest ślepa i głucha jak pień] tak, tak, a ten facet z pierwszego posta autorki, zakochany w 'maciwodzie, zazdrosnicy' itd to rozowych okularow nie ma? rownie dobrze caly post mozna odwrocic i zapytac sie dlaczego niektorzy faceci maja takie szczescie, ze trafia na dobre, spokojne kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę piertolić, bo gadasz jakbyś się wczoraj urodziła. Od wieków ludzie zakładali małżeństwa bardziej z rozsądku niż z miłości, dopiero niedawno trend "z miłości" (czyli głownie pociągu fizycznego) jest w modzie, wcześniej lepiej wychodziły małżeństwa z rozsądku a historie miłosne najcześciej kończyły się tragicznie. Nie zdajesz sobie sprawy ile małżeństw/zwiazków jest zawieranych z wyrachowania, albo z braku laku, to jest większość, nie mówiac już o tych, u których podstawą jest seks a reszta to nieporozumienie i potem taka mówi że kocha, ale charakter do dooopy. Taka "lisica" bierze sobie właśnie takiego "nerda" z wyrachowania, bo co nie zrobi ten i tak będzie leżłał u jej stóp, poświęci się z seksem a poza tym hulaj dusza, skad wiadomo, ze go nie zdardza? tak jak faceci z kasą biorący sobie szare myszy? Jesteś naiwna, mówiąc o miłości jako o czymś decydującym. Często to zimna kalkulacja. Nie wiadomo czy oni są szcześliwi w swych związkach do końca? Paradoksalnie jednak oni sa bardziej ze swym losem pogodzeni i mniej narzekają niż ci, którzy się wiążą pod wpływem emocji. Tak jakby wszystkie związki dookoła, a jest ich od cholery były zawierane "z miłości" :D no błagam, większosć to "a, ten się nawinął, nie straszy z wyglądu, jest sam to niech będzie" i jest związek. Analogicznie faceci. Oczywiście sa fajne, dobrane związki, ale to wymaga oprócz tej miłości, pociągu przede wszystkim rozsądku. A te co tu piszą, ze sie zakochały i przepadły i teraz żałują to wyszły za mąż z głupoty a nie z miłości. Myśleć trzeba, tym się do zwierząt różnimy, ale niektóre to chyba jak kotki w rui są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby mąż był dobry dla swojej żony to musi ją po prostu kochać. A co za tym idzie, żona musi go pociągać fizycznie, musi mieć z nią dobry seks, musi odpowiada mu jej charakter i sposób bycia. Jeśli odmawiacie od początku swoim facetom a potem mężom seksu to zastanówcie się dlaczego tak jest? Gdyby na 100% dany mężczyzna Wam pasował, czulybyscie jego miłość to pierwsze byście do łóżka leciały, gość też by był zadowolony, usatysfakcjonowany, adorowalby Was, jego miłość by trwała, a co za tym idzie Wasze obowiązki domowe byłyby jego obowiązkami, bo uwielbialby spędzać z Wami czas i sprawiać Wam radość. Mowie tu o normalnych facetach, nie o patologiczne leniwych, szowinistach, alkoholikach, damskich bokserach czy chamach. Wiecie gdzie tkwi sekret udanego związku? Musicie się dobrze dobrać pod względem charakteru. Musicie nawiązać wspólną więź, czuć że ta druga osoba jest Waszą bratnią duszą. Brzmi banalnie? Może i tak, ale taka jest prawda. Zwyczajnie źle się dobieracie. Może faktycznie trzeba mieć szczęście, żeby taką drugą połowę idealnie dobrana spotkać. Wiecie po czym poznacie że to ona? Czujecie się w towarzystwie tego faceta tak swobodniej, jakbyście się czuły będąc tylko same że sobą. Czasem jest tak że patrzymy w lustro i strasznie się sobie nie podobamy, ale jak jesteśmy z tym facetem to czujemy się boginiami. Któraś z Was tak miała? Jeśli tak to ma szczęście. :-) Ja też mam szczęście. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz, mam nadzieje ze moj maz nie jest ze mna "bo nie straszy z wygladu i sie nawinela" :/ Ale kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest nadużywanie słowa miłość. Miłość to poświecenie, troska, umiejętność wybaczenia, ustąpienia, nie wymagać od drugiej osoby tylko od siebie. Kiedy szczęście drugiej osoby jest dla nas najważniejsze, kiedy wyzbywamy się egoizmu. Tam gdzie jest miłość nie ma zdrad, poniżania bo nikt nie chce krzywdzic osoby, którą kocha. jakby tak się przyjrzeć to nie wiele związków w ten sposób wygląda, zeby można było nazwać je związkami z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:37 No to moj maz mnie nie kocha, bo mysli w kolko wylacznie o sobie. Seks mamy dobry od poczatku i co z tego? Teoria osoby powyzej jest do kitu. Moj maz po prostu nie jest moim przyjacielem. A on z nikim nie umialby nazwiazac glebokiej wiezi, teraz to widze. Jest skazany na przelotne zwiazki i teraz rozumiem dlaczego wczesniejsze zwiazki mu sie sypaly. Tylko dlatego tak bylo, ze trafial na hetery ktore nie dawaly sobie w kasze dmuchac, a ze ja mu przytakiwalam we wszystkim to mu bylo dobrze, ale teraz przegina pale i ja juz mu w niczym nie potakne, bo mam dosc naginania siebie i swojego zycia do jego widzimisie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne szczęście -wybór jak wszystko inne w życiu. A w życiu nie obowiązuje również żadna kosmiczna sprawiedliwość i nagroda za bycie dobrym. Jesteś dobra, ale podejmujesz kiepskie decyzje i cała filozofia. Same sobie bierzecie tych nierobow i alkoholików, a później same z własnej woli z nimi siedzicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×