czy isc na komunie

Czesc moja siostrzenica idzie w tym roku do komuni.Z moja siostra nie odzywamy się .Ciagle mnie wyzywała i obgadywala ,suchej nitki na mnie nie zostawiła ciągle mi dogadywala i nawymyslala różnych bzdur ,ostatnio dowiedziałam się ze wyzwalam siostrzenicę co wcale nie jest prawda.Nie mamy duzej rodziny,wiec myślę ze będzie prosić.I co mam zrobić czy iść tylko do kosciola.?Jaki prezent kupić czy lepiej zostać w domu,jak się zachować jak przyjdą z zaproszeniem.Doradzcie coś z jednej strony chciałabym isc a z drugiej nie.A i jeszcze coś ona chce zaprosić na komunie obcych ludzi czyli koleżanki rodziców bo tylko z ta koleżanka się zadaje ,zamiast rodzinyJa bym ich nie prosiła bo wydaje mi się ze to jest uroczystość rodzinna co wy na to.

Trudna sytuacja

Jeśli z tamtymi jest zaprzyjaźniona, to może ich zaprosić, nic Ci do tego. Natomiast Twoje sytuacja jest rzeczywiscie trudna. Ja bym Ci radziła przyjąć zaproszenie i iść na Komunię - może akurat sie tak zdarzy, że sie jakoś pogodzicie czy zbliżycie. Poza tym siostra siostra, a Ty możesz budować swoje własne więzi z siostrzenicą.

Przy takim nastawieniu siostry poszłabym tylko do kościoła i starała się mieć dobre relacje z siostrzenicą. Resztę możesz olać bo i tak siostra znów ci tyłek obrobi.

Dokładnie. Idź do Kościoła daj małej prezent i tyle

tez bym poszla do kosciola. dla dziecka. kupilabym duza czekolade i wlozyla w nia koperte ze 100 pln.

To z siostrą jesteś pokłócona, nie z siostrzenicą. Więc ja bym poszła, to świeto dziecka.

Mam obawy bo jak byłam w święta to kazała mi się wynosić w pierwszy dzień swiat bo nie uslugiwalam jej .Mama ja tak nauczyła ze kanapeczki obiadek a siostra jak księżniczka.W wakacje siostrzenica miała urodziny .Siostra była samochodem po tort.Zabralam się z nimi.To juz w samochodzie była taka niemila a jak przyjechaliśmy do domu to nawet urodzin nie doczekałam bo musiałam jechać do domu.Nawrzeszczala na mnie ze jestem zazdrosna o lokowke .Jakbym lokówki w domu nie miała.Zdenerwowalam się bardzo.I pojechałam do domu z płaczem.Jak przyjezdzalam to nawet herbaty mi nie zrobiła nigdy.Po śmierci mamy nawet było dobrze do póki siostra nie zaprosiła ciotki,od tej pory charakter jej się zmienił o 100%.Mysle ze się poczula pewniej i dlatego mnie tak traktuje .

W święta mnie wygonila.Bo siostra chciałaby żeby jej uslugiwac.W urodziny siostrzenicy przyjechała po torta i akurat się z nią zabrałam to w samochodzie była niemila.Nawet nie dotrwalam do tych urodzin pojechałam do domu.Nawrzeszczala na mnie ze ja jestem strasznie zazdrosna o lokowke.Nie wytrzymałam wróciłam do domu.W październiku zaprosiła mnie na urodziny,a dzień przed zadzwoniła żebym się nie ubrala jak dziad.Rece mi opadły.I czy warto się denerwować chyba pójdę do kosciola tylko.

Ja bym poszła tylko do kosciola.

Ciekawy temat w każdej rodzinie są jakieś klótnie .Ale jak masz się zle czuć to idź do kosciola a potem do domku.A jak beda cię namawiać to powiedz ze nie bo potem na tobie suchej nitki nie zostawi.Tak przy wszystkich.Mina siostry pewnie będzie bezcenna.