Maz mnie kontroluje i straszy ze podetnie slbie zyly jak pojade w delegacje

Przeszedl samego siebie mowiac ze na pewno ktos mnie zg***** na wyjezdzie albo ze porwie i zamorduje. Powiedzial ze nie zyczy sobie moich wyjazdow i jesli to zrobie on sie zabije

no cóż twój mąż jest chory psychicznie,ma zaburzenia

No rzeczywiście .To jest chore .Ja miałam męża chorobliwie zazdrosnego i tez nie było mowy abym wyjeżdżała służbowo ,ale on nie chciał siebie zabijać tylko każdego dnia wyzywał mnie od dziwek ,zarzucał mi ,że się puszczam ,że wszędzie mam kochanków a moja praca była na dole budynku a mieszkanie na górze. Listonosz,policjant,facet z elektrowni,kominiarz i wielu innych to byli moi kochankowie .Niestety ,nie da się żyć z takim mężczyzną ,już dawno się z nim rozwiodłam. Dziś gdy o pracę jest trudno niepojechanie w delegację może być ryzykowne a poza tym nie pozwól sobie aby takie chore emocje twojego męża tobą rządziły ,jak ulegniesz to pomału staniesz się niewolnicą a może już nią jesteś .Taki związek nie ma przyszłości ,no, chyba ,że ci to nie przeszkadza. Ja później omijałam szerokim łukiem facetów ,którzy wykazywali najmniejsze choćby oznaki nienormalności. Powiedz mu ,że zamówiłaś dla niego wizytę u psychiatry. Co do wyjazdu to o niczym go nie zapewniaj i niczego nie tłumacz .Powiedz tylko ,że masz polecenie służbowe i nie masz zamiaru przez jego urojenia tracić pracy.

Zapisz pędem do psychiatry, innego wyjście nie masz,mąż jest psychicznie chory cierpi na zespół Otella. Współczuję życia z taką osobą, 99% kończy się rozwodem.