Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Czasamijuzmalocierpliwa

Co mam zrobić

Polecane posty

Gość gość
moi dziadkowie wzięli ślub pod 3 miesiącach x Nie porównuj czasów dziadków do czasów obecnych, bo jakby tak robić, to jeszcze 100 lat temu większość kobiet nie miała żadnego wyboru partnera i to rodzice decydowali za kogo kobieta wyjdzie. Dziś są inne czasy, dziś jest więcej pokus, egoizmu i hipokryzji, mało kto przejmuje się tym co myśli i co czuje partner/partnerka, bo najważniejsze jest aby własne zachcianki zostały zaspokojone. Tak czy inaczej odnoszę wrażenie że ze związkiem autorki jest coś nie tak i nie chodzi tu o oświadczyny, ciekaw jestem co zrobiłaby autorka gdyby facet powiedział jej wprost że chce z nią być, ale nie planuje oświadczyn w najbliższych 2-3 latach? Zapewne by go zostawiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostaaa
Jeszcze wczoraj z okazji 2 rocznicy byliśmy w restauracji, trochę się nastawialam bo miesiąc temu w górach powiedział mi że w rocznicę coś się wydarzy i zresztą układa nam się na każdym polu, many podział obowiązków, ja opiekuje się domem, często mi mówi że nadaje die na żonę i matkę, że bardzo mnie kocha i wczoraj przed snem mi też powiedział że chce być ze mną zawsze.. Ale mimo tych słów nie zrobił nic o co mi chodziło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie seks się szykuje, pewnie chciałabyś usłyszeć, że pewnie przygotował oświadczyny, ale sama wiesz, jakie są na to szanse. Potwierdzam, że mógł się wystraszyć naciskaniem. Taki mały offtop: Mój ex też był na prostej drodze do zaręczyn (a przynajmniej tak to wyglądało), ale po pól roku pokazałam, że mam też tą złą twarz, czyli ośmieliłam się pokazać mu, że nie podoba mi się, że on zachowuje się tak, że daje innym kobietom do zrozumienia, że ma na nie ochotę. Ta pierwsza sprzeczka (bo nawet nie kłótnia) zasiała w nim ziarno wątpliwości, czy jestem "tą". Więc tak, wychodzą te nasze straszne twarze :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostaaa
Nie wiem co bym zrobiła, ale powiedziałam wcześniej że chce być z osobą Która jest mnie pewna a on widocznie nie byłby więc... Zresztą wytłumaczyłam że dla kobiety jest ważne małżeństwo, ono daje jakąś tam większą gwarancję.. nami, kobietami jednak w dużej mierze kieruje biologia. Jestem tylko ciekawa co znaczą jego słowa że dziś będę spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do osoby z 14:29 - zareczam że nie chciałabym dziś zaręczyn ;) to byłby wykupne czy co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie dla swietego spokoju ci da ten pierscionek dzisiaj, ale czy takie wymuszone zareczyny to cos fajnego, cos o czym bedzie mozna opowiadac wnukom? Raczej nie....mysle, ze ty chcesz poprostu pokazac i pochwalic sie innym, ze sie zareczylas i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostaaa
Nie, nie chciałabym, nie chodzi mi o to.. Cały czas wam mówię że chciałabym żeby on odważył się ponieść jakieś zobowiązanie. I dziś zaręczyny naprawdę bym nie chciała bo tka jak ktoś napisał.. Co by wnukom mówić..;) a może chce się rozstać.. Skąd można wiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po pól roku pokazałam, że mam też tą złą twarz, czyli ośmieliłam się pokazać mu, że nie podoba mi się, że on zachowuje się tak, że daje innym kobietom do zrozumienia, że ma na nie ochotę x I ukrywanie tej "złej twarzy" działa na waszą niekorzyść, jeśli coś się nie podoba to należy o tym mówić od razu, a nie siedzieć cicho a później po miesiącach, czy latach wyskoczyć z pretensjami, bo wtedy człowiek zaczyna mieć wątpliwości czy osoba z którą się związał jest tą którą znał od początku, czy może jest zupełnie inna. Pierwsze 2-3 lata bycia ze sobą to nic innego jak taniec godowy, gra, udawanie, przybieranie maski, próba pokazania się z jak najlepszej strony, aby nie zrazić potencjalnej "ofiary"... to udawanie jest naturalne i tak nakazują nam instynkty, kobiety starają się wyglądać nienagannie, są gotowe do poświęceń i robienia rzeczy których normalnie by nie zrobiły, mężczyźni bardziej się starają, itd... dlatego warto przeczekać ten czas i przekonać się jak będzie gdy te największe emocje opadną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam Ci, co uważam za najlepszą opcję. W punktach. Jakie masz zastrzeżenie do mojej rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś to był mój pierwszy związek i nie wiedziałam czego oczekiwać tym bardziej, że zrozumiałam, że wkurza mnie jego zachowanie dużo później. Potem złą twarz zakładałam od razu :) Lepszą mój TŻ dostał po ślubie... jakieś 3 lata po ślubie, gdy przestałam się bać, że mnie rzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym bardziej, że zrozumiałam, że wkurza mnie jego zachowanie dużo później. x I tym sposobem dochodzimy to zasadniczego problemu, wady drugiego człowieka zaczynamy dostrzegać z czasem kiedy klapki spadną z oczu, autorce zaczyna przeszkadzać niezdecydowanie jej faceta... więc skoro zaczęła dostrzegać coś co zaczyna jej nie pasować, to czy nie lepiej przyjrzeć się temu bliżej i na spokojnie, zamiast nalegać na zaręczyny i ślub? Ślub to jest (a przynajmniej powinna być) najważniejsza decyzja w życiu, z założenia ma być to relacja na całe życie, a nie etap który trzeba zaliczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak najbardziej tak. Ale 2 lata to czas, po którym powinniśmy się już znać i przestać udawać od jakiegoś czasu. A co do mojego przypadku... problem nie był w tym, że nie widziałam, tylko nie znałam się na SWOICH uczuciach. Tym niemniej masz oczywiście rację - trzeba się poznać. Ale też trzeba widzieć ile to ma trwać. Autorka jest pewna, on nie. Pytanie zatem ile czekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Połapał się że to jednak nie to i planuje dać dyla. Mądry chłopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to po co mi mówi że ma ten pierścionek i codziennie zapewnia mnie o swoje miłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyne czego autorka jest pewna to to że chce oświadczyn i ślubu na już, ale to czy chce z nim spędzić kolejne 50 lat, to tego na 100% nie można być pewnym. Autorka zaczyna dostrzegać wady faceta, zaczyna ją to irytować, więc może czas pomyśleć czy to aby odpowiednia osoba do wspólnego życia i czy jest w stanie zaakceptować te jego "ułomności". Drugiego człowieka tak naprawdę nigdy nie poznasz dobrze, bo człowiek to taka istota która najgorsze swoje cechy zawsze będzie ukrywać przed światem. Jest takie fajne powiedzonko "Człowiek nie jest tym, czym myśli, że jest, jest tym, co ukrywa"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś vide pt. 4 z tego co napisałam w jednym z pierwszych postów. Ale widzę, że autorka nie wiele z tego posta wyniosła, bo w zasadzie się nie odniosła, a to najlepsza i przetestowana rada, jaką mogłam dać. Po co piszę dalej? Adieu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm ja dopiero swojego faceta pznalam i juz spytalismy sie siebie na dzien dobry jak dlugo chcemy ze soba chodzic i kiedy zareczyny, slub.W zwiazku bardzo wazne sa rozmowy na kazdy temat, wiesz nie ma na to reguly ile lat ze soba bedziecie chodzic. wazne zeby dobrze sie czuc w swoim towarzystwie ,no ale jesli juz 30 na karku to rozumiem cie, ze masz duze i szybkie parcie na slub ,dziecko bo zegar biologiczny tyka .Dlatego kobiety maja gorzej ale nie mozesz wywierac na nim ogromnej presji ,wymuszac bo sie przestraszy i zwieje ,troche wyluzuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczę przecież że on wiele razy sam zaczynał ten temat że trzeba zalegalizowac to i w tym roku miały zaręczyny i wspólne mieszkanie, i jeszcze zaznaczal że zaręczyny To szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spodziewałam się takich komentarzy i nie robi to na mnie wrażenie bo ja wiem czego chcę i chce normalnie założyć rodzinę a nie być z osobą która nie jest do końcapewna. Zresztą dla dziewczyny jest to ważne i takie które są w nieformalnych związkach przez wiele lat są dla mnie totalnymi kredytami które nie mają wpływu na swoje życie.. Pytam.koboet które wiedzą i czują to co ja, także proszę sobie darować komentarze które są bez związku. usmiech.gif X X Z tej strony "totalna kretynka, która nie ma wpływu na swoje życie". Jestem w takim związku od 8 lat. Mam bardzo dobre życie i wspaniałego partnera, na którego mogę liczyć w każdym momencie, co nie raz mi udowodnił. Mamy wspólne pasje, zainteresowania i to samo spojrzenie na świat. Mamy gdzie mieszkać, mamy pracę, nie mamy kredytów. Mamy półrocznego synka i wiesz co? Uwielbiam swoje życie. Nie czuję się gorsza od kobiet w związkach małżeńskich, nie jestem kretynką. Nigdy o ślubie nie marzyłam, z pierwszym chłopakiem rozstała się po 3 latach, bo on naciskał na ślub z hucznym weselem. Jak się spotka tego jedynego to papierek jest nie ważny. A Ciebie na miejscu Twojego chłopaka to bym w dupę kopnęła. Nie ma nic gorszego niż narzucając się dziewucha. To Ty jesteś "kretynką" która potrzebuje pierścionka i ślubu, bo chyba nie czuje się wystarczająco pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś z ciekawości: czemu nie zalegalizowaliście związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak autorko nie chcesz czekac kiedy to nastapi,to ty juz masz problem ,zamiast puscic to wszystko na luz albo twoj facet udaje kochajacego, zeby miec seks za free.W zwiazku potrzeba pokory, cierpliwosci a nie wszystko na hura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorkapostaaa
Do 15:52 - nie skomentuje już bo zdanie mam takie same jak przed Twoim postem :) nie będę tracić czasu. Jadę do domu zobaczymy co miał na myśli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aty autorko nie mozesz z nim o tym porozmawiac tutaj nie ma wrozek na forum.Glodnemu chleb na mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jeśli ktoś nie ma wpływu na swoje życie, to tą osobą jesteś właśnie ty, bo swoją przyszłość uzależniasz od widzi mi się faceta i tego czy się oświadczy, czy nie... raz piszesz że niecierpliwisz się kiedy to nastąpi, a później piszesz że nie chciałabyś aby oświadczył ci się dziś, bo czułabyś że to wymuszone. Po tym co mu mówiłaś i jak do tego podchodzisz te oświadczyny i tak będą wymuszone, nie ważne czy odbędą się dziś czy za miesiąc. Wszystko co piszesz jest kompletnie nielogiczne i chyba niewiele ma wspólnego z prawdziwymi uczuciami, odnoszę wrażenie że jesteś z tym facetem, bo obiecał ci kiedyś ślub i tylko ten fakt cię przy nim jeszcze trzyma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo dobrze nam się żyje w ten sposób. Tyle. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że dla dobra dziecka, powinniśmy zalegalizować związek i mamy to zamiar zrobić nim mały pójdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jak tam autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×