Mąz juch chce dziecko ale wg mnie mamy za male mieszkanie a wg niego nie

kto ma racje? Mamy 2 pokoje i salon z aneksem kuchennym. Wg mnie to za malo - mojan siostra czasami przyjezdza wiec musimy miec 1 pokoj goscinny. I nasza sypialnia - a dziecko do salonu przeciez sie nie da. Wg mnie powinnismy miec 4 pokojowe mieszkanie. On mowi ze nie potrzeba. JAk uwazacie?

Mam 41m2 2 pokoje wraz z mezem i oczekujemy dziecka Nie stac nas na cos wiekszego skoro dla ciebie jest najwazniejsze miejsce dla siostry to powiedz to mezowi .Tez bym chciala wieksze ale to nie znaczy ze mialabym nie chciec dziecka .

A stać Cie na te nowe mieszkanie? Kiedy chcesz je mieć? Ile macie lat? Bo jeśli chcesz mieć dziecko, to w nieskończoność też nie możesz tego odkładać, a kasa jak to kasa, dziś jest jutro jej nie ma.

Pff, to siostre poloz w salonie, bez przesady. My bedziemy miec 3 pokoje i 2 dzieci niedlugo, problem sie pewnie pojawi za kilka lat to bede wtedy myslec nad remontem lub przeprowadzka, zebysmy wszyscy mieli swoje sypialnie.

A siostra nie moze się przespać w salonie? Może po prostu nie chcesz dziecka a ten niby problem z mieszkaniem to tylko wymówka.

Ja mam dwa pokoje i trzecie dziecko w drodze, trochę się martwię ale dzieci małe to jakoś przemieszkamy.

Jakie baby, dwoje dzieci, trzy pokoje. Nie róbcie tego to patologia. Ludzie potrzebują przestrzeni. My mamy 220 metrów na 4 osoby i czasem jest ciasno

Ja mam dwa pokoje i dwoje. Nie wiem, może kupimy większe, ale nie chcemy kredytu hipotecznego. Będzie ciasno i albo przemęczymy się kilka lat, albo niestety weźmiemy kredyt. Ale to opcja ostateczna..ważne, że na swoim. Poza tym to i tak prowo ten temat.

gość dziś Taka jesteś pusta jak te Twoje metry.

też mam 3 pokoje i nie ma miejsca dla dziecka, bo muszę mieć swój pokój. Na szczęście męzowi też już się odechciało.

Jedyne osiągnięcie polki, zrobić bahora, nie zapewnić mu żadnego startu i grać matkę Polke

Ja tam miałam metry, wychowałam się w wielkim domu gdzie ani ciepła ani miłości nie było za to uwielbiałam odwiedzać koleżankę, która mieszkała z rodziną w kawalerce, czuć było jak się kochali i szanowali nie to co na moich metrach.

To to akurat Twój przypadek. Ale taka prawda, że prxykroby mi było, gdybym narobiła dzieci i nie zapewniła im przyszłości. Skazała na kredyty i inne. Mam dwoje dzieci, Dom 250 metrów prawie, dobre auto, zapewnilam obojgu studia lekarskie niestacjonarne za 400 000, wiem że będą mieli w życiu łatwo. A co to za start mieć rodziców w kredycie w jakiejś klitce na kredyt. Synowi dodatkowo kupiłam auto, jeśli się ożeni sfinansuje mieszkanie, to jest dla mnie synonim stać mnie na dziecko, a nie puścić dziecko w świat, dość trudny dziś z gołą dupą

gość dziś [14:29 zgadzam się z Tobą ale nie do końca, ja również mam dobre warunki, troje dzieci, niczego nam nie brakuje. Moje dzieci są jeszcze małe ale chciałbym je przygotować do życia tak by potrafiły osiągnąć sukces samodzielnie. Pomóc im oczywiście!! Ale nie podawać wszystkiego na tacy. Dać im wędkę a nie rybę. Nie uważam że wszystkie ubogie rodziny to patologia, co więcej dzieci z ubogich rodzin często fantastycznie radzą sobie w dorosłym życiu, a po drugie nie oszukujmy się posiadanie potomstwa jest naturalną potrzebą większości ludzi.

nigdy nie będzie idealnych warunków na dziecko, jak się dziecko pojawi to się inne rzeczy dopasuje :)

Dnia 13.03.2017 o 14:09, Gość gość napisał:

Jakie baby, dwoje dzieci, trzy pokoje. Nie róbcie tego to patologia. Ludzie potrzebują przestrzeni. My mamy 220 metrów na 4 osoby i czasem jest ciasno

Ja na 220m w 4 osoby może być ciasno? 

Może czas porządki zrobić i niepotrzebne rzeczy wyrzucić?