Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyna chyba daje mi do zrozumienia, że nie jest mną zainteresowana...

Polecane posty

Gość gość

bo nie ma już tak ochoty ze mną pisać kiedy zacząłem do niej stopniowo podbijać, ale jakoś mi z tego powodu nie jest szczególnie smutno. Dlaczego? Bo ostatnio się czuję jakby uszło ze mnie życie. Nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy, najchętniej bym spał cały dzień. Ostatni raz szczęśliwy byłem kilka miesięcy temu kiedy miałem dziewczynę (nie tą, inną), ale odmienność naszych charakterów dała o sobie szybko znać i zerwaliśmy. Często mi jej brakuje i próbuję załatać tą pustkę. Moje życie jest smutne i samotne. Nie mam zbytnio przyjaciół, może dosłownie kilka osób, nigdy nie uprawiałem seksu, bo nie miałem z kim, a z tamtą dziewczyną nie zdążyliśmy tego zrobić, bo zaczęło coś się między nami psuć. Siedzę teraz przed laptopem i równie dobrze mógłby mnie ktoś zastrzelić, wszystko mi jedno. Nienawidzę siebie, swojego życia i swojego nieudacznictwa. Wiem, że są ludzie, którzy mają znacznie gorsze problemy i jakoś stają naprzeciw nim, ale ja już nie umiem. Nie mam do niczego motywacji. Jestem na 4 roku studiów i dopóki jestem wśród rówieśników to najlepiej by było jakbym kogoś sobie na siłę poszukał, bo potem po studiach będzie to niemal niemożliwe. Czuję niemoc, ogromną niemoc. Co mogę zrobić? Jak sobie pomóc? Czy ktoś miał podobny problem i udało mu się go przezwyciężyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to temu, że jestem biedny, zbijam palety na giełdzie rolno -spożywczej zarabiam 1800 zł. z tego powodu zżółkła mi pościel , że matka już jej doprać nie może bo mam zmazy nocne i żółte nasienie bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myśl o dziewczynie, bo one uwielbiają atrakcyjnych samców, a na ten moment sam przyznajesz, że takim nie jesteś (smutny, spędzający czas przed kompem). Zacznij coś robić. Coś, cokolwiek, co otworzy cię na innych ludzi, niekoniecznie na laski. Nie ważne czy to będzie siłownia, jakiś sport, hobby, pomoc w organizacji czegoś na studiach (np. juwenaliów) czy zwykle chodzenie na piwko czy kurs szydełkowania. Częste wychodzenie z domu to spory kop szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Chodzę na kurs tańca co tydzień. PS. W pierwszej odpowiedzi podszył się pode mnie jakiś kretyn jak coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko, kurs tańca to dobry początek, choć raz na tydzień to dosyć rzadko :) Warto zainteresować się czymś jeszcze, ale nie robić tego z desperacką nadzieją, że poznasz w danym miejscu dziewczynę, bo z takim podejściem zwykle nie wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Rozumiem. Niestety przez ostatnie tygodnie strasznie posypała mi się psychika, humor, samoocena i motywacja do czegokolwiek. Obawiam się, że to może być wstęp do czegoś poważniejszego. Kiedyś stwierdzono u mnie stan poddepresyjny i nie chcę znowu przechodzić tego jak dawniej. Brakuje mi chwil, które spędziłem przez krótki czas z ex dziewczyną. Czułem, że mam dla kogo żyć i byłem szczęśliwy. Niestety sam widzę, że to co obecnie robię zalatuje desperacją, ale jest mi po prostu cholernie źle samemu i mimo że czuję, że tym raczej nic nie osiągnę to dalej to podświadomie robię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że chyba masz depresje, to co opisałeś to jej objawy. Jesli wierzysz w moc psychiatrów, tabletek, terapii itd, to idź czym prędzej. A jeśli nie, to przydał by Ci sie spowiednik wśród bliskich, rodziny, znajomych. Żebyś mógł to z siebie wyrzucac i dostawać wsparcie, dobre słowo, dobre rady, wyciąganie z domu, żebyś nie był sam. A co do dziewczyn, nie tylko na studiach je poznasz, pójdziesz do pracy tam też będą, wyjedziesz na wakacje, tam też będą. ... w parku, czytelni, na kursach itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz zmienić schematy myślenia. Podobno mózg się uczy danych odczuć i zachowań. Trudna sprawa, ale osiągalna, tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cudze smutki zwykle nie są pocieszeniem, ale tak naprawdę, to że ktoś komuś się nie spodobał jest całkowicie normalną sprawą, wręcz codzienną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Ale im człowiek starszy tym jest coraz ciężej znaleźć wolną dziewczynę. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć niemal same w związkach. Najwięcej par się poznaje w szkole średniej i na studiach a potem? Potem to już są jedynie ludzie w związkach małżeńskich lub tacy po przejściach (a tacy raczej nie zechcieliby wiązać się z kimś tak niedoświadczonym jak ja), więc niestety presją dla mnie jest czas. Lada moment będę miał 23 lata a ja raptem byłem 1,5 miesiąca oficjalnego związku. Tak bardzo brakuje mi kogoś kogo mógłbym pokochać, przytulić, powiedzieć że jest ta osoba dla mnie ważna. Do tej pory trafiały się same nieodpowiednie dziewczyny i już nie mam siły. Inni z łatwością sobie kogoś znaleźli, a ja dalej jestem sam. Ehh, przepraszam za wywód, ale mam tego wszystkiego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam pierwszego chłopaka dopiero po studiach :) A ty się nie postarzaj i nie twórz czarnych scenariuszy w stylu "nigdy". Nie patrz też na innych, że inni mają a ty nie. Ja myślę sobie, że skoro inni kogoś sobie znaleźli i są zadowoleni, to znaczy, że można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam mnóstwo samotnych dziewczyn w wieku 19-27 lat i to nie są jakieś osoby z mega przebiegiem i jak to nazwałeś "po przejściach". Może osoby w parach bardziej rzucają się w oczy, stąd twoje wrażenie, że każdy jest już sparowany, a może przypadkiem większość twoich znajomych ma kogoś. Ja powtórzę, że wolnych dziewczyn w twoim wieku jest multum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale masz ZALEDWIE 23 lata, a piszesz jakbyś był 70 letnim dziadkiem na wyspie bez kobiet ;) W każdym wieku są wolne dziewczyny. Tylko że ty teraz jako zdołowany pesymista widzisz pół szklani pustej, a jako optymista widział byś pół szklanki pełnej. Zmień myślenie i nastawienie, bo to cię pogrąża, a nie brak wolnych dziewczyn na planecie ziemia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autor się prosi o jakąś kołczowską gadkę w stylu: bądź najlepszą wersją siebie :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Może i w Twoim otoczeniu są, może i o dziwo w moim też, ale z tego co widzę w większości są w związkach lub ewentualnie były w związku i nie chcą się w ogóle teraz z nikim wiązać. Boli mnie moja głupota, że kiedy był czas na związki w okresie nastoletnim i inni z tego korzystali to ja wolałem zostać outsiderem sądząc, że związki to tylko byłaby dla mnie kula u nogi i same wyrzeczenia. Dawniej zalecałem się do pewnej dziewczyny, lubiła mnie, ale jak sama twierdziła nie chce się teraz z nikim wiązać. No fajnie, a była tylko rok ode mnie młodsza. Ćwierćmózg ze mnie, bo mimo, że nie pasowaliśmy kompletnie do siebie ze swoją ex i pamiętam ile mi przykrości sprawiła (oraz ja jej, ale nieświadomie, nigdy nie chciałem jej robić przykrości) to jednak wciąż mi jej brakuje, a sądząc po jej profilu na facebooku zaraz po rozstaniu nic sobie z tego nie robiła. Ot, dalej wklejała zdjęcia, udostępniała itp. zamiast jakoś w ciszy to "przeboleć" przez co tym bardziej jest mi przykro, bo sądziłem, że jednak byłem dla niej kimś ważnym, a jednak możliwe, że znowu kłamała jak z kilkoma innymi rzeczami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam się dobijasz. To, że ona coś tam pokazywała na facebooku, to nie znaczy, że nic nie przeżywała. Dziewczyny nawet lubią w ten sposób pokazać jak to się dobrze bawią na imprezkach, a tak naprawdę po prostu nie widzisz czy ryczą w poduszkę czy tam przeżywają zazdrość/zawiść. Facebook wpędza ludzi w depresję, to już nawet zbadali słynni amerykańscy naukowcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuję, że nikt cię nie przekona do tego, że jesteś młody i możesz żyć tu i teraz, więc spadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Wiem, że smęcę strasznie, ale serio nie umiem od jakiegoś czasu popatrzeć optymistycznie na swoją przyszłość. Odzywa się we mnie żal, złość, smutek i desperacja jednocześnie i nie umiem nad tym zapanować. Z zewnątrz może i tego nie widać, ale psychicznie po prostu jest, lekko mówiąc, źle... ale dziękuję Wam za słowa otuchy, chociaż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i dobrze trochę posmęcić na kafe :P tak czy siak ludzie dobrze gadają z tym, że czasu masz mnóstwo na różne fajne przeżycia, w tym na dziewczyny. A tak z innej sfery życia: zastanawiałeś się ostatnio nad swoją dietą (pominę, że "dieta to z jakiegoś tam jeżyka oznacza "sposób życia")? Czasem żarło ma ogromny wpływ na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamiast sam siebie zasypywac myślami - jestem i bede sam, starciłem okazje, zmarnowałem życie, juz po mnie itd. To wbij sobie parę innych rzeczy do głowy - jestem ku*wa młody mam 23 lata i życie przed sobą, na świecie były, są i beda wolne dziewczyny, ale ja nie mogę być takim marudnym oklapem, bo tym nie przyciągnę zadnej do siebie. Rozumiesz?! Zmień swoje myślenie i podejście, bo za 20 lat się ockniesz i zrozumiesz, że jestes po 40tce i stałes w miejscu przez swoje głupie myślenie. Wiem, że te myśli teraz są silne, ale ty sie im podajesz, zamiast walczyć o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@up Nie jem najgorzej tak się składa. W prawdzie pojawia się czasem sporo słodyczy, ale poza tym myślę, że nie jest źle. Nie odżywiam się w fast-foodach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę sobie przeczysz ;) niby wszystko jest ci obojętne, nie jest ci smutno, że laska nie zareagowała pozytywnie, a jednak temat jej dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Wiesz wszystko ok, ale kiedy się nie ma zbytnio przyjaciół i znajomych jest to dużo bardziej utrudnione. Starałem się zmienić swoje podejście te kilka miesięcy temu i o dziwo było naprawdę dobrze. Czułem, że mam cel w życiu, miałem dziewczynę, poznałem nowych ludzi, odkryłem, że wcale nie muszę być gorszy od innych, ale po zerwaniu, zaprzestaniu pracy (tymczasowej pracy) wszystko się posypało. Myślałem jednak, że nie wszystko stracone, bo mam jeszcze kontakt z koleżanką z dawnej pracy, z którą zawsze mieliśmy dobry kontakt. Jak się jednak okazuje nie jest najprawdopodobniej zainteresowana moją osobą jako kimś bliższym, od tej chwili już całkiem nie mam na nic ochoty i wszystko widzę w czarnych barwach. Pewnie to i kiedyś się zmieni, ale ten okres przetrwać niezwykle trudno, wiem bo to przechodziłem nie raz, ale nie wiem czy akurat w takim stopniu jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Pośrednio tak, dotyczy jej, ale jednak nie wiedziałem jak zacząć swój temat i chciałem napisać o tym co mnie najbardziej teraz boli. Nikogo do uczucia zmusić się nie da, nie pasuję jej, no cóż trudno, smutno mi ale tak musi być. Najgorsze jednak dla mnie jest to, że nie mam jak teraz kogoś poznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nie masz jak poznać, ale w życiu ogólnie będzie jeszcze dużo okazji. To tak jakbyś smucił się na zapas. Sam widzisz, że można "odżyć", tyle że to nigdy nie gwarantuje sukcesów w miłości. Ich nic nie gwarantuje, ale to nie powód do załamywania się serio. Nawet 30letnie singielki mają bardziej pozytywne podejście do tych spraw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:23 - ale ja sobie bardzo dobrze zdaję sprawę jak się czujesz i w jakiej czarnej dopie jesteś. A wiesz czemu, bo zaliczam takie stany od zawsze. Tyle że mi nikt nigdy nie powiedział takich słów, jak my piszemy tobie. Nikt mi nigdy nie dał nadziei, rady, wsparcia, ani nie otwarł oczu, że w końcu przyjdzie taki moment, że faktycznie całą młodość straciłam na dołowani siebie. A ty możesz to jeszcze zmienić i wykorzystać te lata dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś Przykro mi, że nikt Cię wtedy nie wspomógł. Ja nie chcę o tym mówić znajomym, bo tym tylko bym ich do siebie zniechęcił. Ludzie nie lubią smęcenia, choć czasem się mnie zapytają co mnie trapi. I dziękuję ogólnie tu wszystkim, którzy próbują mnie wesprzeć dobrym słowem, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:43 to teraz wyciągnij z tego jakies wnioski. Wiadomo że w jeden dzień cudu radości nie będzie, ale powoli i zacznie sie zmieniać na lepsze, z tym że to TY musisz zmienić swoje myślenie i podejście. Patrz nawet tu sie znalazły przynajmniej 2 dziewczyny które się starały, a poza netem takich jest wiecej. I po raz ostatni Ci napiszę, próbuj próbuj próbuj, nawet jak będą upadki to próbuj dalej. Lepsze to niż poddać sie na starcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×