Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powiedzieć o uczuciu?

Polecane posty

Gość gość

Jestem już pewna. Zakochałam się. Mam 28 lat, a wpadlam po uszy jak 18 latka... Mam uregulowane zycie uczuciowe-11 lat z jednym partnerem i wspanialego syna. Rok temu ktoś totalnie mnie zauroczyl. Zaprzyjaznilismy sie. On takze ma rodzine... Nie ma chwili, abym o Nim nie myslala. Jednoczesnie czuje, ze oddalam sie od partnera, chociaz bardzo sie staram... Czy powinnam im dwum powiedziec o uczuciu? Czy lepiej przewalczyc to w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczciwość nakazuje, by nie być fałszywym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za ort-oczywiscie dwom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam uregulowane zycie uczuciowe ... HAHAHAHAHAHHAHAHAHAH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hah no faktycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Trzymaj się tego co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zdajesz sobie sprawę, że możesz zostać sama, kiedy im o tym powiesz? Twój partner Cię zostawi, a ten drugi nie zostawi dla Ciebie swojej partnerki i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co masz im mówić, możesz dymać się i z jednym i drugim, tylko musisz uważać, żeby się o sobie nie dowiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów jeśli kochasz tego pierwszego i nie chcesz rozwalić tego co masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce rozwalic tego co mam. Ale nie chce tez utracic tego drugiego. Wiem, ze to kiepsko brzmi. Ale przy nim po prostu od nowa kwitne. Rozmawiamy tak jakbysmy znali sie latami. Pomagamy sobie. Robimy niespodzianki. Dbamy o siebie... Czy z tego zakochania mozna sie wyleczyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko, co postanowisz będzie kwestią Twojej moralności, uczciwości, sumienia itp. Możesz postąpić fair lub nie, ale zawsze ktoś w tej relacji będzie krzywdzony. Jeśli będziesz fair i zostaniesz z obecnym, Ty będziesz musiała przecierpieć nowe nieskonsumowane uczucie. Jeśli nie będziesz fair, będzie cierpiał Twój partner jak się dowie przypadkiem o kochanku. W najlepszej sytuacji jest chyba obecnie ten trzeci. Ogólnie znaleźliście się w nieciekawej sytuacji. Nie zazdroszczę. Czasem lepiej nic nie zmieniać w dotychczasowym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz się wyleczyć to musisz uciąć kontakt z tym nowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety. Kontaktu uciac nie potrafie. Za bardzo sie zaangazowalam. Za bardzo zblizylam. Za bardzo jestesmy do siebie podobni, aby wszystko zakonczyc. Miedzy nami nigdy nie bylo rozmowy na temat nas... Ale pojawia sie wiele oznak zainteresowania z jego strony. Jestem kretynka. Tak bardzo krzywdze mojego partnera:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym czytała o sobie, tylko że ja bardzo kocham mego obecnego partnera , a tego drugiego również pokochałam.. tak platonicznie. Bardzo długo się zastanawiałam, tak jak ty i doszłam do wniosku, że po prostu muszę to mu powiedzieć bo oszaleję chyba. Wiesz co było najgorsze, po tym jak mu powiedziałam? Zasugerował, że czuje to samo i zaczął mnie całować, chociaż nie do tego zmierzałam i wyraźnie mu to powiedziałam. Do niczego więcej poza pocałunkiem między nami nie zaszło, bo on się w końcu zdystansował. Koniec końców doprowadziłam teraz umyślnie do sytuacji, żeby mnie unikał i wiesz co, to naprawdę pomaga. Totalne odcięcie od niego działa. Myślę o nim codziennie, często mi się śni, nadal jest mi bliski, jednak potrafię teraz myśleć o tym normalnie, bez szaleństwa. Potrafię już z tym żyć. Jeśli zdecydujesz się mu powiedzieć, licz się z konsekwencjami tego.. Zastanów się, czy obecny partner jest dla ciebie ważny. Te nieporozumienia teraz, które macie są przez twoje uczucia do tego drugiego, tylko i wyłącznie. Już to przerobiłam wiele razy. Pogódź się ze swoimi uczuciami do obu, pomyśl z kim tak naprawdę chciałabyś być. Uczucia to nic złego, są naturalne, złe jest to do czego nas czasami doprowadzają..Często jest tak, że tego drugiego mocno idealizujemy, a tak naprawdę nikt nie jest idealny..Doceń to, co masz, bo możesz to stracić bardzo szybko. Teraz zastanawiam się, czy warto było mu o tym w ogóle mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.18 Przezyłam to samo, mogę się podpisać pod tym postem obiema rękami. Ja nie powiedziałam nic. On wyznał co czuje. Dzisiaj jesteśmy na stopie kolezenskiej ale nie ma dnia ani godziny bym o nim nie myślała. To już trwa dluugo. Nauczyłam się z tym żyć. Nie jest łatwo ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat ucichł po trzeźwej ocenie z 10.18.. Co ty na to Autorko? Jak się zachowasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram osobę wyżej - masz partnera i dziecko, to się tego trzymaj. u mnie po 14 latach też się pojawił ten trzeci, z żoną i dziećmi na karku, widzieliśmy się dzień w dzień w pracy, parę razy byłam niemiła i teraz nie przyłazi, a ja odżyłam :-) trzeba uciąć kontakt i tyle, bo kobiety łatwo się angażują, a oni mają wywalone. pomyśl sobie, że oni wszyscy są tacy sami, w końcu i tak będzie taki pierdział przy tobie i rowalał śmierdzące skarpety wokoło. zresztą znam jedną co rozwaliła małżeństwo i jest teraz mega nieszczęśliwa z "wybrankiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Wam dziękuję za wszelkie pomocne mi slowa... Chyba faktycznie bede probowala sie odciac. Czy przyznam sie- nie wiem... Boje sie, ze odwzajemni te slowa i co wowczas? Wolalabym abym dla niego byla nikim. Ale nie da sie nie widziec tego wzroku i nie slyszec tego charakterystycznego tonu glosu. Misze zebrac w sobie sile. Z jednej strony ta relacja mnie uskrzydla a z drugiej nawet 1dzien milczenia z jego strony powoduje, ze nie chce mi sie funkcjonowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×