Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Młodakobietka

Ciągle o tym myślę czy to już przesada?

Polecane posty

Gość Młodakobietka

Jestem młoda, przeczytałam wiele komentarzy pod podobnymi postami, trochę boję się krytyki Ale co mi tam, zaryzykuję. Mam 21 lat jestem zareczona i ciągle, Ale to ciągle myślę o ciąży, o tym jak bardzo chciałabym mieć już dziecko. Czy aby to normalne? Nie umiem porozmawiać o tym z nikim, bo wiem że każdy z moich bliskich, wysmieje mnie i powie że jestem za młoda mam nie marnować życia. Ale właśnie mnie nie interesuje studenckie życie, nie interesują mnie imprezy, wyjazdy. Oczywiście mam swoje marzenia, miejsca które chciałabym zobaczyć, ale chciałabym je zobaczyć właśnie z moim przyszłym mężem i naszym dzieckiem. Czuje że mój instynkt macierzyński o ile można tak to nazwać, robi spustoszenie w moim umyśle. Co w takim razie poradzicie, drogie kobiety? Kupno zwierzaka odpada mamy z moim narzeczonym kompletnie odmienne zdania w tej kwestii. Nie chce skazywać biednego psiaka na kojec i budę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie wiesz co mówisz dziewczyno weź się za pracę czy naukę a nie za pieluchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatrudnij sie jako niania wieczorami lub w wekendy, zobaczysz jak absorbujace jest zajmowanie sie dziecmi. Masz czas na dzieci, skoncz jakas szkole, znajdz fajna prace, potem bedzie trudniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem jak bylo u mnie. Urodzilam majac 30 lat. Nigdy wczesniej nie mialam potrzeby imprezowania ani innego szeroko pojetego wybujalego zycia towarzyskiego. Ale do tej trzydziestki zdarzylam sie usamodzielnic, skonczyc studia, troche zarobilam i odlozylam, zwiedzilam wiele miejsc na swiecie (albo sluzbowo albo w czasie urlopu) i powiem jedno: pozne macierzynstwo bylo jedna z najlepszych decyzji jakie podjelam. Znam tylko kilka matek <25 i moge je okreslic tylko tak: "guzik wiedza i guzik doswiadczyly". Nie maja ani pieniedzy, ani wyksztalcenia, ani ambicji poza macierzynstwem, a wymagania i marzenia jak z kosmosu. Jednym udaje sie takie zycie pasozytnicze, bo ich mezowie to toleruja, badz nawet temu przyklaskuja, inne sa wiecznie niezadowolone. Pomysl tak: Czy bylabys w stanie utrzymac siebie i dziecko gdyby twoj narzeczony zwinal zagle, ciezko zachorowal, itp.? Z czego bedziesz zyla 2-3 lata po urodzeniu dziecka? Jaka przyszlosc zawodowa cie czeka? Jakie masz warunki mieszkaniowe, oszczednosci? Niewiele osob w wieku 21 lat potrafi zadowalajaco odpowiedziec na te pytania. Dziecko kosztuje, duzo pieniedzy, wysilku, zdrowia, cierpliwosci. Latwiej jest to zniesc i sobie z tym poradzic jak inne sprawy zyciowe sa uregulowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 23 lata chciałam dziecko i to bardzo a teraz żałuję mogłam odłożyć więcej pieniędzy mogłam zrobić to o czym marzyłam a teraz zostało mi tylko kupa pielucha mleko i tak w kółko. Na pieniądze narzekać nie mogę bo facet zarabia sporo ale co dwie konkretne wypłaty to nie jedna. Gdybym była mądrzejsza o to co teraz to dziecko było by po 30 albo w ogóle. Niestety trzeba wypić to wino co się nawarzylo i wziąść się w garść bo dziecko niczemu nie winne. Ja tobie odradzam Młoda jesteś zdążysz mieć dzieci wyszalej się spełniaj marzenia a później pomysl o dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedziałam że takie odpowiedzi tu będą :D Mogę napisać o sobie- zawsze wiedziałam że chcę wcześnie wyjść za mąż i mieć dziecko. Wyszłam za mąż mając 21 lat, urodziłam dziecko mając 22. Dzikie imprezy były wcześniej, i jakoś się to "przejadło", podróże były po maturze- i bądźmy szczerzy, ludzi dla których podróżowanie jest sposobem na życie, jest garstka... Podróżowałam ile miałam okazję z rodzicami, potem z chłopakiem/mężem, potem z dzieckiem, i tak dalej spędzamy na wyjazdach raczej więcej czasu niż przeciętna rodzina. Zawody mamy oboje nietypowe i takie jak lubimy. W tym momencie 30 lat, dziecko fajne, duże i samodzielne, nie żałujemy że tak się ułożyło, jestem właśnie w kolejnej ciąży. Ale co istotne- mieliśmy swoje mieszkanie, tzn. dostaliśmy od rodziny, no i męża podejście do takich a nie innych planów życiowych pokrywało się zupełnie z moim. Na pewno by nie wypaliło gdyby nie było zgrania i współpracy między nami, gdyby on miał inny sposób na życie, albo jakbyśmy wylądowali na wynajmie, bo bywało też czasami cienko. Sam wiek jako taki NIGDY nie jest gwarancją że macierzyństwo, związek i w ogóle twoje życie będą udane i szczęsliwe. Ale jedno jest pewne- jeśli na kafeterii konsultujesz tak istotne kwestie, to owszem, jesteś zbyt młoda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest dość normalna faza w tym wieku. Coś z hormonami, ale to mija, o ile się nie zacznie tego realizować. Problem nie leży w rezygnacji ze studenckiego życia na luzie, ale w tym, że - bez urazy - w tym wieku trudno jeszcze o stabilizację zarówno emocjonalną jak i finansową. Młode związki też mają większą tendencję do sypania się, bo mało kto zdążył już się dotrzeć pod własnym dachem, sprawdzić jak w realnym życiu na swoim wygląda podział obowiązków, partnerstwo itd. Poza tym piszesz o sobie - ale nie o tym, czego chce narzeczony? Jeśli jest w twoim wieku - to oboje jesteście BARDZO młodzi, i za kilka lat może się okazać, że wasze podejście do życia, plany i ambicje - są zupełnie różne. Piszę to z własnego doświadczenia - dziecko urodziłam jako 23-latka, po 4 latach było już po małżeństwie. A byliśmy ze sobą parę lat przed ślubem, wydawało mi się, że się znamy i rozumiemy. Cóż - z perspektywy DOROSŁEGO człowieka na swoim to "poznanie" wygląda zupełnie inaczej. Pewnych rzeczy nie da się przerobić w teorii, trzeba ich doświadczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×