Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ucieczka przed miłością

Polecane posty

Gość gość
skoro nic nie pomaga to może dobrym lekarstwem będzie zakochanie się w innym. Spotykaj się z innymi, chodź na randki. Na początku pewnie będzie ciężko, tzn. nie będzie tej chemii co zwykle na pierwszych randkach bo będziesz myślała dalej o tamtym. Ale po czasie, spotkasz takiego który wybije Ci go z głowy. Może nie od razu ale otworzysz tą furtkę i uczucie zacznie wygasać. Moim zdaniem to najlepsza metoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piekna ta uvieczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0.12 Czyli on , Ciebie zawiódł. Twoje wyobrażenie o nim pękło jak bańka mydlana. I to był punkt zwrotny.. Życzę sobie tego. Przecież poznając kogoś zajętego ( mój przypadek) fakt, że dopiero po 3 msc mi o tym powiedział, chociaż wtedy jeszcze nic nie czułam W tamtym momencie właśnie powinna ta bańka pęc, ale tak się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
0.56 Dokładnie tak jest. 1.04 Nie zakocham się już , raczej jestem pewna. Nie chce. Ogólnie oprócz walki serca i rozumu , w moim życiu jest ktoś jeszcze-dlatego to jest takie trudne, dlatego walczylam z tym długo. Wystarczająco by poznać bardzo wnikliwie siebie samą i zrozumieć swoje uczucia, leki i potrzeby. Ta sytuacja to Dla mnie lekcja życia. Jestem w długoletnim związku. I tak oto ta sytuacja doprowadziła do punktu zwrotnego wmoim życiu. Od jakiegoś czasu zbieram siły na rozmowę, myślę że zakończę swój związek. Uczucie do tego kogoś zniszczylo uczucie które było między mną a moim partnerem. Czuje ze nie będę z nikim- na pewno przez dłuższy czas . Autorka. P.s miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie mów nigdy - taka jest puenta mojej historii. Śmiałam się z koleżanek, które opowiadały o swoich źle ulokowanych uczuciach, o toksycznych związkach, zdradach, wybaczaniu. Nie rozumiałam tych łzawych opowieści. Do czasu. Teraz sama leczę się z mojego uczucia, które na starcie było nietrafione. Mimo to, brnęłam w to jak ćma do światła.Żałosne, dojrzała, twardo stąpająca po ziemi kobieta nagle zachowuje się jak bohaterka marnego romansu. Życie jednak weryfikuje nasze wybory i teraz wiem, że najlepsze co mnie mogło spotkać w tym nietrafionym uczuciu, było to, że trzymałam język za zębami. Owszem, przychodzą chwile słabości, kiedy chciałabym aby znów był przy mnie on, właśnie on, nikt inny. ale i one mijają, wracam do rzeczywistości i cieszę się że wytrwałam. wiem , że z czasem i to minie. Czekam z niecierpliwością na tę chwilę. uwierzcie, nie zawsze warto artykułować to co myślimy, czujemy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.54 Wierze Ci. Nie zawsze jest sens wypowiedzenia tych słów.. Postępuje tak jak Ty, niebawem zniknę z miejsca w którym się poznaliśmy, w którym widujemy się często. Szkoda mi tego miejsca i ludzi którzy tam przebywają :) ... Ale muszę się zdobyć na zdrowy egoizm. Pomyśleć o sobie, zacząć normalnie żyć codziennością a nie jakimiś niespelnionym uczuciem. Też się tak oceniam: kiedys twardo stąpająca po ziemi , dzisiaj żałosna romantyczka ( nie uważając nikomu) .. Dzisiaj czuje się lekko, chyba pomogło mi pisanie w tym temacie , czuje ze domykam ta sprawę. Mieszane uczucia, lekkość i pustka, beznadzieja To chyba ten punkt krytyczny :) Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka . Minął prawie rok .. Wiele się zmieniło, jestem prawie uleczona ale.. I tu wracam do marca ubiegłego roku kiedy założyłam ten temat. Chciałam wtedy uciec przed nim a stało się tak, że to on uciekł :) Nie widzieliśmy się od marca 2017 , właśnie dostałam info że on wróci. A już było tak blisko końca. Mam obawy jak się zachowam kiedy się spotkamy. Jak to będzie wyglądać? Po takim czasie .. Przez ten czas mieliśmy kontakt textowy Ale wyłącznie z jego inicjatywy . Czy to mozliwe że on zniknął z mojego powodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe... Ja też uciekam i niedługo ucieknę raz a dobrze, bo gdył czas, ona nie odwzajemniła, myślała, że może sobie ze mną tylko pogrywać w nieskończoność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.46 Baardzo podobna sytuacja. Ale rozumiem Ciebie, sama też chciałam uciec .. Może ona się bała? Czy oboje jesteście wolni? Czy walczyłeś o nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.54 Wcześniej ja a teraz też i ona jest w związku. Układa sobie życie z kimś innym. Nie zamierzam jej w tym przeszkadzać, ani na to patrzeć. Na wszystko jest już za późno. Dlatego niedługo ucieknę, by już nie cierpieć patrząc na to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×