Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przykład jak można komuś zjebać dzień bez żadnego wysiłku

Polecane posty

Gość gość

Nie jestem jakoś szczególnie zorganizowana, ale dziś jest ten dzień w którym powinna obowiązywać jakaś organizacja bo przede wszystkim pogrzeb. Nieboszczyk nie będzie czekał aż się żałobnicy zbiorą i lepiej wyrobić się na czas. Już wczoraj była mowa o tym co trzeba załatwić po pogrzebie i jakiś plan został ustalony. Niestety budzenie mojego faceta w wolny dzien trwa jakieś 1,5 godziny więc zabrałam za to koło 8 oczywiście bez żadnego skutku. Co 15 minut on już wstaje i dalej śpi, w międzyczasie odebrał na śpiąco kilka telefonów od znajomych i wszystkich informował że już się szykujemy i zaraz jedziemy na cmentarz. Z tych wyszykowanych tylko ja bo on dalej w piżamie i śpi. I tak do 11 kiedy już nie wytrzymałam i mówie że przecież nie zdążymy na ten pogrzeb jak nie wyjdzie z tego cholernego łózka. Ok wstał i w tempie ślimaka coś zjadł, umył się i ubrał, w międzyczasie odebrał chyba z 10 telefonów czy już jedziemy i każdemu odpowiadał że już wychodzimy. Przestałam się odzywać i zaczęłam się modlić żeby mnie ciśnienie nie zabiło. Już praktycznie gotowy wyszedł z papierosem w zębach otworzyć bramę i wypierdolił się jak długi na równym jak taca podjeżdzie. Obie ręce wolne i nawet się nie podparł, grzmotnął jak kłoda, spodnie pękły na dvpie, dziura wielkości talerza i rozdarta morda do mnie jakby to była moja wina. Zrzucił z siebie całe ubranie, włozył dres i wyszedł trzaskając drzwiami. Pogrzeb był o 12, ale wyłączyłam telefon i odechciało mi zupełnie wszystkiego, nawet po zakupy nie chce mi się iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lolipod
Wspolczuje ci ale on odwalil caly program "zj***c komus dzien"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co nie pojechaliście? a kim był dla was nieboszczyk? Co za prostak z tego twojego faceta moja teoria o palaczach znowu się sprawdza, cholerycy chorzy psychicznie od tytoniu i zbyt ślepi żeby to dostrzec, ja nie palę bo nie chcę być skrzecząca choleryczka jak się zestarzeję, na wiecznym w****ie egoistką. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co jest żałosne? To, że jesteś z kimś takim. Twój facet zachowuje się jak nierozgarnięty gimbus. Gratuluję wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matka pracująca
Dokładnie, w d***e bym go miała i pojechała sama, niezależnie od tego z czyjej strony był nieboszczyk. Na pytanie ludzi gdzie jest mój facet powiedziałabym, że nie zdążył wstać przez 2 godziny i niech on się wstydzi. A nie Ty, że się spóźniłaś. Noż k***a dorosłego faceta chcesz niańczyć? Mama go całe życie do szkoły budziła, żeby synuś łaskawie poszedł się uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre to. Na Twoim miejscu powaznie bym sie zastanowila nad tym zwiazkiem. Szkoda Twojego zdrowia i zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matka pracująca ma rację. Przestańcie matkować facetom. Nie wstaje? Trudno. Powinnaś jechać sama. Następnym razem zostawić i poszukać mężczyzny, a nie chłopczyka z fochami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debil, z kim ty żyjesz? Nie ogarniam, jak można tak sobie spier/dolić życie i wybrać niedorozjowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtórzę za wszystkimi, ale ja też bym pojechała sama na pogrzeb. Gdzie szacunek dla zmarłego, jak można sobie smacznie spać w dzień czyjegoś pogrzebu. Współczuję faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:40 dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie miałam po co jechać na pogrzeb bo nawet nie znałam nieboszczyka tylko znajomi wspólni tam byli. Zresztą naprawdę odechciało mi się totalnie wszystkiego. Nie wiem gdzie poszedł i mam to gdzieś. Mieliśmy parę spraw do załatwienia, jakieś zakupy po drodze, zaopatrzenie na weekend, ale wszystko mi siadło i nie mam ochoty nic robić, no może lodówkę rozmrożę bo akurat jest pusta. autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha autorko kocham cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posmarkalam monitor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panna co Ty masz w głowie? Będąc z nim robisz z siebie idiotkę i desperatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×