zrobiłaś już mężowi kolacje

to telefon do rąk i będziemy pisać masz wolne do 10 albo 11 później pójdziesz dasz mu dópy a potem dalej będziemy pisać o naszej wielkiej miłości

a i myśl o mnie jak będzie Cię dymał

ameba woła amebę ;)

Uuuu boli co? Zerwij w cholerę kontakt i poszukaj wolnej

Do kogo tonpytanie??jaki telefon

On nie je kolacji bo ma dietę.

Widzę ze dalej nie możesz tego przeżyć, miałeś swój czas, mogłeś wziąć życie W swoje ręce

:D :( :) ;) :P :O

Cofasz się w rozwoju? czy schizofrenia się nasila?

ty startowy jestes chory z zawiści a ta męzatka ma szczęśćie że nei jest z tobą

Chory z miłości zawistny z choroby

18:35 Nigdy nie myślę o Tobie jak mnie mąż dyma.:p Wtedy jest jego czas i wtedy liczy się tylko On. Tak samo jak jest ze mną w ciągu dnia, wieczorami, w weekend, wtedy dla mnie nie istniejesz. Najgorsze są tylko chwile gdy jestem sama ze swoimi myślami. Wtedy wspomnienia wracają. Wtedy myślę o Tobie. Tak Was obu kocham...

18:30 Dobrze. Będzie tak jak zechcesz. ;)

jesteś już? jak było?

Jestem. Co chcesz mi napisać odnośnie tej naszej miłości?

Opierdolilaś pałe :)

zrobiłam. pokazałam mu Twoje teksty, masz przesrane, kradzieju żon:(

nie sam sobie robi

Ten idiota serio myśli, że ona tu jest :D ale przyglup :D i myśli, że to ona mu odpisuje :D

Czyli wiadome, że te wszystkie znaczki są jednego przegrywa tego z 20.20 który raz pisze jako mężczyzna a innym razem jako kobieta chory umysłowo przegryw :p

Ale ja tu przecież jestem! :) Liczę na to, że to On założył ten temat, że jest bardzo zazdrosny o mnie i nie może znieść myśli, że oddaję się innemu. Może chciałby mieć mnie tylko dla siebie a teraz może o mnie tylko fantazjować, robić sobie dobrze, patrząc na moje zdjęcie w telefonie i wyobrażać sobie, że to ja daję mu przyjemność. Widzę to w jego oczach, że kogoś pragnie. Tylko czy akurat mnie? Tego nie wiem. Ale chciałabym, żeby tak było. Kocham Go do szaleństwa...

18.35 jak świadomość tego, że ty nigdy sobie nie podymasz z nią frajerze

10.17 masz na myśli wielka miłość na kafeteri? zażyj durniu leki wreszcie