Jak radzić sobie z emocjami w trudnych sytuacjach?

Pracuję w hotelu i jest to praca związana ze stresem, z presją czasu i ogarnianiem ważnych spraw, typu telefony, maile i inne organizacyjne pierdoły. Problem w tym, że ludzie wokół mnie wykazują niechęć do współpracy lub pracy na wysokim poziomie. Jednym słowem odkładają na później i olewają temat w wielu sytuacjach. Ja potem muszę świecić oczami, że ktoś gdzieś nie dotarł, coś nie zostało zrobione na czas lub nie ma należytej opłaty tam gdzie być powinna. Ani prośbą ani chyba groźbą nic nie zdziałam. Martwię się potem i nie śpię. Nawet jak mam wolny dzień, to myślę czy przypadkiem czegoś nie zapomniałam w pracy lub czy sprawy które przekazałam innym zakończą się pozytywnie. Nie wiem co robię źle, że to tak wygląda.

Ja potem muszę świecić oczami X A po co 'swiecisz oczami'? Jesli to ktoś inny zawalił, nie Ty, to nie chroń go, patrz tylko na swój tyłek, bo gwarantuję Ci, jesli TY w czymś nawalisz, nikt nie będzie Cię krył.

Wypełniaj swoje obowiązki,które masz w zakresie zadań i pozostaw cudze obowiązki tym do których należą. Chyba że jesteś tam dyrektorem, któremu wszyscy podlegają wtedy zdyscyplinuj pracownikow a jak cię oleja to zwolnij z pracy i zatrudnienij nowych.