Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wkurzają mnie matki chorych dzieci

Polecane posty

Gość gość

Tylko jeczą i sępia kase, daj na 1%, dorzuć do operacji, itd. Sorry, ale jak ktoś ma wybrakowane geny i rodzi chore dzieci, to niech potem sam za to płaci i tak idą na to moje pieniądze, bo składki na nfz płacę, a korzystam jedynie z prywatnej słuzby zdrowia. Najżałośniejsze są te, co w zyciu nikomu nie pomogły, a teraz zasrywają facebooka jakimis artykułami o autyźmie itd. Powiedz takiej, że wolisz dać na starszych ludzi lub zwierzęta, to by cie zjadła. Wcale mi ich nie szkoda i nie uwazam ich za bohaterki (jak lubia same siebie nazywać). Baby opanujcie się, naprawdę nie jest niczyim obowiązkiem płacić za wasze widzimisię posiadania potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ulzylo ci?Jesli nie to biegnij z tym szybciutko do jakiegos "Faktu" albo "Sprawy dla reportera".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nas tu na kafe twoja mama nie wkurza tylko jej współczujemy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:23 Bo masz bol d**y. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację, w koło pomaganie chorym a czemu zdrowym zdolnym dzieciakom nikt nie pomaga? ? Chcą rozwijać swoje pasje talenty ale za co na wsiach jest mnóstwo takich dzieci ale nie w koło tylko chorym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę racji i nie racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest w tym sporo racji co piszesz..ale postaw się też na miejscu tych matek. Jakbyś ty albo twoje dziecko potrzebowało na operację? Np 500 tys pln? To skąd byś wzięła? Pozwoliła byś umrzeć dziecku czy spuścił głowę odłożyła honor na bok i błagala o pomoc? Poza tym nikt nikogo nie zmusza żeby dawać tylko na chore dzieci. Twój wybór.. Pozdrawiam i trochę empatii. Wszystko jest fajnie cacy. Dopóki samemu się nie znajdziemy w takiej sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie pytanie do autorki.Jakby okazalo sie,ze jej dziecko w ktoryms momencie zachorowalo na powazna chorobe i nie byloby jej stac na leczenie,to czy nie walczylaby o jego zdrowie wszelkimi metodami?Chyba,ze honorowo dalaby je "zutylizowac". Sorry za to ostatnie zdanie,ale "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę racji masz bo jeśli ktoś może urodzić chore dziecko to po co się na nie decyduje. To akurat świadomy wybór tego by ich dziecko cierpiało. Ja gdybym była chora i mogło by być później moje dziecko chore to w życiu bym nie zrobiła dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z mojej strony też krytyka, ale z zupełnie innej perspektywy. Jestem dorosłym już ,,chorym dzieckiem'' i również mnie wkurzają matki chorych dzieci, które robią sobie z tego sposób na życie. Gdyby miały przedstawić się i powiedzieć parę zdań o sobie, na 90% padło by, że jest mamą chorego dziecka. Nie czym się interesuje, nie jakie ma zdolności, nie jakiej słucha muzyki czy do czego dąży. To są kobiety- męczennice, którym taka rola pasuje. Co czeka nas- chore dzieci: - życie z chorobą, takie jakie jest, na tyle ile sie da - wyzdrowienie -śmierć Natomiast matki w przypadku braku rezultatów leczenia lubią dalej drążyć, męczyć tego dzieciaka kolejnymi wizytami w szpitalach, poradniach, badaniami. Bo to sie staje ich hobby. Do tego pogawędki o chorobach, forum o chorobach, stowarzyszenia i herbatki u innych matek chorych dzieci. Ja jestem dorosła. W wieku 18 lat kiedy mogłam już decydować za siebie rzuciłam ,,leczenie''. Nie było postępów, żyje na tyle ile mogę, pewne rzeczy zaakceptowałam, nie leczę się ale dostosowałam styl życia do stanu zdrowia. Matka straciła swoje hobby, do tej pory lubi za to wypomnieć jak na materacu spała pod moim łóżeczkiem szpitalnym. Poniekąd, na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:41 To teraz pomysl o tych dzieciach,ktore nagle zachorowaly na jakis nowotwor,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 14:41 ale są choroby które diagnozuje się dopiero po urodzeniu albo po kilku miesiącach od urodzenia się dopiero ujawniają np zanik mięśni.. I co wtedy? Zabić takie dziecko.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 Ty sie dobrze czujesz?Jak dla matki,ktora ma ciezko chore dziecko,taka choroba to jej hobby???Wiesz w ogole co znaczy slowo "hobby"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sadzac po niektorych wypowiedziach to takie mamusie porzucilyby gdzies na smietniku albo zabily takie chore dziecko bo co tam,przeciez i tak chore i mozna miec je w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś tak, doskonale wiem. Porozmawiaj z matką chorego dziecka i zobacz jaki słowotok się uruchomi jak zacznie mówić o chorobie dziecka. Jak będzie starała się zabłysnąć swoim poświęceniem, heroizmem i wiedzą medyczną dorównującą lekarzom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 jesteś chora również na głowę, każda matka chce mieć zdrowe dziecko,więc jak można powiedzieć że kobiety traktują chore dziecko jak swoje hobby ?Jesteś nienormalna !Rodzice za wszelką cenę starają się pomóc choremu dziecku,stąd te wizyty w szpitalach i u lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 dziwna jesteś...byłabyś bardziej szczęsliwa,gdyby matka zamiast walczyć o ciebie naprawdę miała jakieś hobby,chodziłana imprezy,koncerty?myslisz ze w tym wszystkim miala ochote,sie na to? trochę wdzięczności dla niej ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:49 Acha,jak dla matki choroba jej dziecka to pewien rodzaj przyjemnosci (taka jest miedzy innymi definicja slowa "hobby") to faktycznie masz cos z glowa.A ty jak nie chcesz sluchac matki to nie sluchaj,ktos cie zmusza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie daje na chorych, bo rodzice rodząc je wiedzieli jak bedzie. A nie teraz oczekują czegoś od innych. Życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko nie jest niczemu winne a świat którym się właśnie nie podoba jest przez nich współtworzony każde nieszczęście tego świata ma wielu ojców i wiele matek ale takie cymbały co tu się wypowiadają to śmierdzący egoiści którzy widzą tylko koniec własnego wuja czy rant wargi sromowej i długo długo pustka i zupełne nic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:56 Nie chcesz to nie dawaj,zmusza cie ktos sila?A chyba zapomnialas,ze dziecko rowniez moze zachorowac na roznym etapie swojego zycia,ale zapewne to dla ciebie za trudne aby pojac cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, byłabym bardziej szczęśliwa. Przez całe dorastanie widziałam kobietę zaniedbaną, nudną, która ożywia się tylko w temacie choroby. Pilna uczennica z zeszytami z powklejanymi wynikami i starannie wypisywanymi dawkami leków. Taka dobra i taka kochana,prawda? Brak tylko tabliczki na czole JESTEM MATKĄ CHOREGO DZIECKA, TAK BARDZO SIĘ POŚWIĘCAM. Leczenie mojej choroby mogło się zakończyć znacznie wcześniej, ale matka dociekała, kombinowała, prowadziła na kolejne badania, zapisywała na kolejne wizyty. To był motyw przewodni jej zycia, i na siłę mojego (chociaż jako dziecko miałam też inne zainteresowania w których choroba nie przeszkadzała). Zawsze na wstępie niemal na równi z moim imieniem recytowała nazwę choroby. Są dzieci bardziej chore, wręcz warzywa. Większym wykazaniem miłości byloby zawalczenie o ich eutanazję, choćby za granicą. Bardziej racjonalne byłoby oddanie ich do hospicjum i odwiedzanie. Zrozumcie, dziecku nie daje radości to że ma matkę męczennice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 Ale nie ty bedziesz decydowac za te matki co ma byc sluszne a co nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówię o tych dzieciach co diagnozuje się choroby po urodzeniu ale np mając chorobę genetyczna i idę do lekarza i mówię mu ze chce dziecko a on odradza bo na 70% dziecko będzie chore to sorry ale wtedy to już masz dziecko chore na własne życzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko nie jest niczemu winne a świat którym się właśnie nie podoba jest przez nich współtworzony każde nieszczęście tego świata ma wielu ojców i wiele matek ale takie cymbały co tu się wypowiadają to śmierdzący egoiści którzy widzą tylko koniec własnego wuja czy rant wargi sromowej i długo długo pustka i zupełne nic.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chora dziewczyna bardzo mądrze mówi. i zna to z autopsji a nie z udost,ępnień na fejsbuku, jak wiekszość z nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja sąsiadka zaszła w ciążę mając 45 lat ,to była jej 4 ciąża.Ona od początku wiedziała że dziecko urodzi się bez jednej komory serca ,lekarze doradzali jej usunięcie ,mówili że dziecko będą czekać skomplikowane operacje podczas których może umrzeć, że lepiej będzie jeżeli przerwie ciążę .Ale niestety ona się na to nie zgodziła, urodziła chłopca. Miał przeprowadzone dwie operacje na serduszku ,były organizowane różne koncerty charytatywne, imprezy i zbierano na trzecią operację ,niestety nie dożył jej :-O Zmarł mając 2 latka i 4 miesiące -kilka tygodni przed planowaną operacją..... zrobił się po prostu nagle siny stracił oddech rodzice zadzwonili po karetkę sami wsiedli w samochód i spotkali się z karetką w połowie drogi ,podjęta akcja reanimacyjna nic nie dała, straszne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:58 trzeba było jej o tym powiedziec,co czujesz ;-( mi się też wydawało że moja matka w wielu sprawach robI źle,krytykowałam ją...dopóki sama matką nie zostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tylko chcialabym widziec reakcje tych,ktore tak najezdzaja na matki chorych dzieci,jakby okazalo sie,ze ich dzieci tez sa ciezko chore.Czy wtedy tez bylyby takie swiatle w tym temacie.Tak jak juz mowilam "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia".Mozecie teraz zarzekac sie,ze " ja taka nie bylabym i nie bede jak te matki",ale i tak w ostatecznosci zycie weryfikuje wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×