Gość gość Napisano Marzec 21, 2017 wwiercał się językiem i nie obchodziło go to, że nie byłam w środku czysta. Lizał i lizał, i lizał. W końcu przestał i uśmiechnął się do mnie. I wtedy zamurowało mnie... w uśmiechu odsłonił rząd równych, brązowych zębów... to straszne:O Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach