U waszych dzieci w klasach,grupach też jest tyle dzieci mieszanych?

W klasie mojego syna (1 kl.) jest czworo dzieci z mieszanych małżeństw: jedna dziewczynka która jest w połowie Wietnamką, chłopiec pół Marokańczyk, chłopiec pół Holender i chłopiec pół Irlandczyk. Pytam z ciekawości, bo jak ja chodziłam do szkoły to nie było częstym zjawiskiem. Mam sporo młodszego brata, teraz jest w liceum i też w jego szkole nie ma wielu uczniów innego pochodzenia. Wydaje mi się, że 4 osoby na 24 osobową klasę to dużo. Dodam że mieszkamy w dużym mieście ponad 450 tys mieszkańców. PS mój temat nie ma na celu nikogo urazić i nie jest w żaden sposób rasistowski

Nie. Ale za to jest 4 dzieci wierzacych w jahwe. Szok

U mojej córki w szkole są 4 drugie klasy i tylko jedna dziewczynka ma ojca Włocha.

W rodzinie...

Moje kuzynki mialy mezow turkow. Wiadamo ze juz meza nie ma a sa dlugi i wg mnie fajne dzieci

w klasie mojego syna, druga klasa podstawówki są dwie dziewczynki z mieszanych małżeństw, tatusiowie obaj z Anglii.

Ciesz się że Twoje dzieci nie mieszkają w np w Holandii. Tutaj są klasy w których jest jeden Holender albo nie ma żadnego. Reszta to Turasy, Araby i inne barachło z całego świata.

U nas w szkole jest kilkoro cyganskich, taka dzielnica niestety.

rasizmem zalatują odpowiedzi.

Ja jestem rasitka nie bez powodu. I co, zabronisz mi?

W NL jest 20% czystych holendrow wiec co sie dziwisz

U mojego w zerówce też czworo, z czego para rodzeństwa. I jeden chłopiec wprawdzie nie z mieszanej rodziny, ale z polskich Ukraińców, który dopiero co się przeniósł z rodziną i uczy się języka. Dzieci nie zwracają na to żadnej uwagi właściwie, mieszkamy w centrum dużego miasta, mały jeździ z nami za granicę więc nie robi wielkich oczu jak zobaczy kogoś ciemnoskórego czy słyszy obcy język.