Nałogi mają głównie ludzie wrażliwi

to są fakty

Nałogi mają ludzie słabi psychicznie

Raczej prawda. Mnie bardzo malo rzeczy moze w jakis sposob ruszyc i mam fazy, ze sobie pale fajki przez np tydzien-dwa, a pozniej pol roku przerwy. Nie czuje specjalnego glodu po tym okresie. Jak zaczynalem palic to palilem przez 8 lat i tez rzucilem z dnia na dzien. Zona np to za cholere nie moze rzucic

Nałogi są oznaką bardzo słabego charakteru. Jest mnóstwo wrażliwych ludzi, którzy z nałogami nie mają nic wspólnego, bo się po prostu boją w swojej wrażliwości sięgnąć po alkohol, papierosy, nie mówiąc o narkotykach.

Nałogi to patologia... Kiedyś piłem bardzo dużo (cdziennie), paliłem, jarałem zielsko, wciągałem amfę... ale po prostu z tego wyrosłem... każdy wiek ma swoje prawa... nie wyobrażam sobie być 40 letnim gościem i chodzić nawalonym czy ujarany... chyba nie jestem wrażliwy bo się nie uzależniłem...

To, że ktoś od czasu do czasu sobie zapali, to nie znaczy, że jest w nałogu.

jest w nałogu jeśli potrzebuje jakiegoś goofna do zmieniania nastroju/samopoczucia

Każdy ma jakiś nałóg, taka jest natura człowieka, przyzwyczajamy się do pewnych czynności, substancji, miejsc, ludzi, rzeczy... :) Jedne są mniej destrukcyjne inne bardziej a jeszcze inne neutralne bądź dobre dla człowieka:) Jeśli ktoś pije alkohol nałogowo, to znaczy, że nie ma innej rzeczy która sprawiłaby mu radość, czerpałby satysfakcję i mógł rozładować złe emocje, myśli. Ktos kto pali tak samo, przyzwyczajenie, uzależnienie fizyczne można pokonać dużo szybciej, z uzależnieniem psychicznym trzeba walczyć do końca życia :) Ja mam dobrze, bo nie umiem się uzależniać od jednej rzeczy:) Nałogowe picie alkoholu szybko by mi się po prostu znudziło :) Mogę poszaleć w jeden wieczór, ale na drugi już bym chciała być trzeźwa aby móc korzystać z innych przyjemności życia :)

Niekoniecznie wrażliwi. Niektórzy palą i piją bo robią to inni, np. w szkole. Zachowują się jak takie małpy.

to zależy od człowieka. Sama przez jakiś czas byłam w ośrodku, co prawda takim dobrym, prywatnym (Want, można o nim poczytać na http://osrodek-leczenia-uzaleznien.pl/) i ludzie byli różni. Jasne, tych wrażliwych nie brakowało, ale były też osoby o nieco innym charakterze. Dla mnie to było naprawdę ciekawe doświadczenie, ponieważ mogłam obserwować, jak zachowują się ludzie w takim ośrodku, jaki typ zajęć na nich działa, a na jakie osoby ciężko jest wpłynąć mimo ogromu pomocy. Na szczęście tym wrażliwym wcale nie jest trudno pomóc, czerpią energię i siły ze wsparcia innych osób. Ważne by im pomóc, zmotywować do działania.