nie mamy kredytu wiec bratowa i brat obrazili się na nas!

Mam dziwną sprawę w rodzinie dot. Bratowej i brata. Budujemy dom, do czego przygotowywalismy się od pewnego czasu i udaje się to robić bez kredytu. Nie obnosimy się z kasa ale i nie ukrywamy przecież faktu budowy. I ok. 3 mc temu byliśmy i rodziców na obiedzie. Wszyscy pytali jak tam nam idzie z budową, pokazałam zdjęcia. Na co bratowa wprost zapytała jaka mamy ratę kredytu...glupia jestem ale odpowiedziałam prawdę ze na tym etapie nie wzięliśmy kredytu. Trochę dopytywala a na końcu stwierdziła że chyba mamy sponsora. Kilka dni później moja mama zadzwoniła ze brat i żona oburzeni byli ze pewnie to rodzice nas sponsoruja. Nie uwierzyli w odpowiedź rodziców. Nas również nie zapytali o to wprost wiec nadal żyją w swoim przekonaniu i ucieli z nami kontakt! Od 3 mc nie widzieliśmy się z nimi! Dzwoniłam do brata ale on twierdz ze podstępnie szukałam go! Boże czy ja mam udowadniać ze nie jestem wielbladem! Zamiast cieszyć sie domem mam problem z bratem i bratowa! Nie lubię kłótni i źle czuje sie w takiej sytuacji!

olej to bo chyba nie bedziesz tłumaczyc się ze swojej kasy?

A jaki masz problem z bratem i bratową? Że cos sobie ubzdurali? Ty wiesz jaka jest prawda, więc czym tu się przejmować? Robisz z igły widły, ot historia... Chyba faktycznie nie masz większysz problemów. Jak dla mnie to jest teraz bardziej śmienszna niż ten Twój brat.

Niestety bratowa nieźle namieszała... Nie tłumacz się, ważne, że z Rodzicami masz dobry kontakt.

Jasne że wiem jaka jest prawda i dlatego wpierw sama nie kontaktowalam się z bratem. Myślałam ze że im przejdzie. No ale nie przechodzi i dostaje się nie tylko nam ale i rodzicom! Nie odwiedzają też ich! Więc mama naciskała bym jednak pogadala z bratem.... nic to nie dało. Też myślę że tu jest duza rola bratowej!

A oni jaki mają kredyt ze tak im d**e ściska?

Gdzie teraz mieszkacie? Nie u rodziców? Pewnie brat miał dosyć ze zerujecie na rodzicach i wreszcie się postawił.

Tu autorka - nie mieszkamy z rodzicami i nie korzystamy z ich pomocy finansowej. Czasem pomagają przy dzieciach tak Tak samo jak bratu który ma tyle samo dzieci co My! Więc można powiedzieć że rodzice pomagają po równo.

Bratowa porabana.olej.

Jak mogli obrazić się za coś czego nie ma? A jak relacje wcześniejsze? Zawsze byli popierdzieleni?

Niestety ale często w życiu tak bywa że dorosłe rodzeństwo jest zazdrosne i zawiści ze temu drugiemu idzie lepiej. Ja uważam że to twoi rodzice powinni porozmawiać z synem i powiedzieć ze oni was nie sponsoruje, bo to czy nie robi tego ktoś inny nie powinno ich interesować. A tak pytam z ciekawości twoi rodzice mają kasę z brat podejrzewa z bratowa ze macie kasę od nich?

nasza twórczyni prowokacji nie spi ona tworzy :D:D:D czesc staruszko :D

taaa według kafe - wszysko wina bratowej TADAAAM! Prawda jest taka, że widocznie braciszek jest ci/pą i śniętą rybą i sam nie umie budować własnych opinii ani samodzielnie wyciągać wniosków jeżeli to w ogole prawda, że to ona go nakręca, bo równie dobrze nakręcać może się sam, na bank takim świętoszkiem nie jest jakim chcecie go widzieć.

A mnie bawia takie sytuacje :-) mialem ich az tyle ze zliczyc sie nie da. Ludzie dostaja schizofremi jak czegos nie wiedza albo zawisci i zazdrosci jak sie dowiedza.standardowe zachowanie.

Tu autorka - dzięki dziewczyny! Chciałabym to wszystko olac ale brat zerwał kontakt! Rodzice nie pogadaja z nimi bo uważają że lepiej o tym nie mówić. Ale mnie dręczą że powinnam coś zrobić. Dlatego temat choć sprzed 3 mc nadal jest aktualny . Tylko co mam zrobić? Brat wynajmuje mieszkanie no ale to nie nasza wina ze bratowa nie pracuje....

A co ty masz do bratowej? To jest sprawa miedzy toba i bratem.

To moja bratowa obraziła się jak na urodziny mamy przyszłyśmy obie w niebieskiej sukience... To dopiero chore!

Wyslij im wizytowke jakiegos dobrego psychiatry i zamow msze w kosciele w ich intencji :-D

zawiść to silna motywacja! Nic z tym nie zrobisz juz predzej rodzice. Albo na wspólnej imprezie przy stole powiedz wprost, ze to smieszne i by brat i rodzina jego odpuscila bo to zalosne.