Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kochambliskosc

uzależniona od seksu

Polecane posty

Gość kochambliskosc

Cześć wszystkim postanowiłam napisać na forum, poniewaz mam wielki problem z którym sobie nie radzę,moze ktos mi przetłumaczy w jakiś sposob jak zmienic nastawienie do siebie do zycia, a zaczne od początku. Mam 20 lat, jestem studentka uważam sie za inteligentna osobę choć poniekąd pokręcona. Mianowicie czuje sie uzależniona od seksu! Dziewictwo straciłam w wieku 16 lat z chłopakiem z którym byłam w związku, robiliśmy to tylko raz i od tamtego momentu przez 2 lata nie kochałam sie z nikim. O seksie wiedziałam sporo, nigdy nie traktowałam tego tematem tabu, a wręcz przeciwnie wszystko co było związane z seksem interesesowalo mnie. Zawsze pociagalam facetów, zazwyczaj tych starszych ale nigdy żadnemu nie pozwoliłam sie zbliżyć bliżej. Az w końcu mając 18 lat poznałam Pana M. Facet miał 37 lat, zonę, dzieci.... Był bardzo pociągający, przystojny z własna firma zawsze elegancki z gestem i klasa. Był człowiekiem sukcesu z którym mogłam godzinami rozmawiać o wszystkim i poznawać zycie, imponował mi swoją wiedza, inteligencja. W jego towarzystwie czułam sie jak księżniczka, uwielbiałam jego dotyk, a seks z nim był nieziemski to on mnie wszystkiego nauczył, nauczył mnie jak byc perfekcyjna podczas seksu....na początku byłam w nim mocno zauroczona ale postawiliśmy sprawe jasno -on sie przy mnie relaksuje, odpręża zapomina o problemach, a dla mnie spędzanie z nim czasu było czyms najpiękniejszym co mogłam wtedy w życiu miec. Nie angażowaliśmy sie w ta relacje uczuciowo,ani przez chwile nie pomyslałam abym mogła z nim byc...przeciez miał zonę, dzieci ktore kochał najmocniej na świecie. To była relacja czysto przyjacielska czesto doradzałam mu co musi zrobic i jak traktować zonę by jego stosunki z nia sie naprawiły, pomagałam mu wybierać prezenty dla dzieci itd. Naprawde dazylam go tak silna sympatia, ze chciałam by był szczęśliwym i spełnionym w małzeństwie człowiekiem. Nie chciałam mu psuć zycia wiedziałam, ze nasza znajomość to przelotny romans ktory kiedys sie skonczy, a on wróci do swojej zony- moze jako lepszy, bardziej czuły partner. I tak sie stało nasz romans sie zakończyl po roku gdy wyjechałam na studia do innego miasta. Nie było mi tego żal bo bylismy na to przygotowani ale do dziś mamy ze soba kontakt i wiem, ze zawsze moge na nim polegać. Jedynie z czym nie mogłam sie pogodzić to z brakiem seksu, przeciez wcześniej miałam go tak czesto i zaczęło sie.... Spragniona i głodna dotyku przestałam panować nad soba, wszystko kojarzy mi sie z seksem jeżeli spotkam jakiegos faceta nie słucham go, nie mysle o tym jaki jest, a od razu mysle o jego członku i o tym jak to by było sie z nim p**** stało sie to moja obsesja, ciagle mi mało, umawiam sie z rożnymi mężczyznami tylko na seks, a pózniej wracam do mieszkania i wcale nie czuje sie zaspokojona, sięgam zazwyczaj wtedy po moje zabawki. Czuje sie jak chory człowiek nie potrafie nawiązać z żadnym facetem zdrowej relacji, poniewaz juz na pierwszym spotkaniu próbuje go zaciągnąć do łóżka i robie to w bardzo wyzywający sposob. Potrafie przez wiekszosc dnia myślec jedynie o seksie. Przestałam wierzyc w milosc, widząc kazdego faceta widze w nim zwykłego dupka, ktory zdradza, rani itd a wiec w mojej głowie nadaje sie jedynie do seksu... poznałam wielu facetów i wiem, ze każdy to świnia. Nie oni mnie ru*** tylko ja ich, a pózniej zostawiam. Do jakiegos momentu podobała mi sie to, ale teraz czuje ogromna nicość boje sie, ze nigdy nikogo nie pokocham ani nikt nie pokocha mnie... Ostatnio zauważyłam, ze jest mi obojętne juz gdzie i z kim czuje sie strasznie zepsuta, zimna taka bez jakich kolwiek emocji....Czasem sie siebie brzydzę gdy mysle o tym ile obcych dłoni wędrowało po mym ciele. Ale nie potrafie z tym skończył, uwielbiam wszystko co związane z seksem mogłabym to robić "24h" , a i tak czułabym niedosyt. Miałam juz 11-stu partnerów seksualnych wpadłam w jakiś ciąg gdy tego przez dłuższy czas nie robie zaczynam odczuwać pustkę. Jestem jeszcze młoda chce z takim życiem jak najszybciej skończyć ktos pomoże ? Moze powinnam sie wybrać na jakas terapie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie przez takie małolaty rozpadają sie małżeństwa... zajmij sie prawdziwym życiem, a nie jedynie swoimi pragnieniami bo takie osoby kobiety zle kończą, jak nie na ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,a nie boisz się,że sypiając z obcymi facetami złapiesz od nich jakąś chorobę weneryczną albo hiv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ciągle ochotę na sex jestem wiecznie napalony czy to problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debile tak mają nie przejmój się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli potrzebujesz seksu bo partnerzy nie są w stanie zaspokoić Twoich potrzeb mogę zaproponować http://sexatlas.pl znajdziesz tutaj wiele ogłoszeń i anonsów, które przyciągną Twoją uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ricci
11-tu partnerów to niewiele, jestem bisexem i w cztery lata zaliczyłem ponad setkę facetów, uwielbiam seks i nie widzę tu problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś biseksem tylko pedałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No za żonę nikt cię już raczej nie zechce więc rób dalej jak lubisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwalisz mi gruche malà?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13:00 wracaj do swojego ciemnogrodu:) autorko, powinnaś zasięgnąć rady specjalisty od uzależnień. Jak każdy nałóg to może zniszczyć życie, był tu taki temat kiedyś, kobieta opisywała swój problem, tylko ze u niej to juz był taki problem, ze seks uprawiał nawet z brudnymi bezdomnymi... Także jeśli czujesz, ze coś jest nie tak, to pomysł o terapii, czy nawet zacznij np modlić sie, chodzić do kościoła, nawet żeby posiedzieć i mówi Ci to niewierząca... Po prostu wiem, ze modlitwa może mocno uspokoić, kiedyś, gdy byłam dzieckiem często chodziłam do kościoła, wierzyłam i w ciężkim momencie to bardzo mi pomogło. Opcje jest kilka, może poszukaj tematów na forach, na pewno są osoby, które tez sie zmagają i zwierzaja w swoim gronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gg
Zawsze pomaga rozmowa z kimś zaufanym, przyjacielem, kimś komu możesz powiedzieć wszystko i nie martwić się komentarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×