czy podajecie dzieciom paluszki rybne

rodzina 2+2 wykarmiona za 800 zł/msc - tak wiele kafeterianek twierdzi, bo więcej to przecież obżarstwo ;) to dziwne ze nie zna się smaku łososia który kosztuje stówkę za kg:D

a łosoś to zdrowa ryba? Hodowana w warunkach podobnych do hodowli pandy, tilapii, sam syf, ale dość drogi.

O jedzeniu łososi: "Jeść nie częściej niż trzy razy do roku" tak, twierdzą ci, którzy chyba na tym się znają. Zaraz wrzucę link.

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/toksyny-w-lososiu-hodowlanym-sa-szkodliwe-dla-zdrowia_41630.html

Wow,.trochę gownoburza się zrobiła z mojego postu. Dobrze, że nie jestem ta zła okrutna matka jako jedyna.;D ale niech sobie eko mamusię pogadaja, tu na kafe chociaż mogą się wyżyć;) oh oh, jaka hrabina i te wyrafinowane smaki hahaha. Ja i mąż lubimy łososia, córka nawet do kuchni nie wchodzi jak poczuje zapach, ot co.

Hrabina! Trafiła Pani w dziesiątkę. Taka właśnie jestem! Pozdrawiam i życzę smacznego.

NIe podaję bo córka w takiej formie ryb nie lubi (i zresztą niczego z panierką), i problem z głowy. Domowe "pasztety" rybne, pulpeciki, "kotlety" (bez panierki), ryby pieczone (zwłaszcza makrela) wchodzą za to bez problemu.

na temat lososia dobrze napisala gość wczoraj . nie musicie sie tak panicznie bac lososia to dobra ryba i nie wiecej trujaca niz kurczaki . mieszkam w Skandynawii i wiem jak przepisowi sa ci ludzie pod kazdym wzgledem . my lubimy lososia i dzieci tez , raz w tygodniu jemy lososia i raz w tygodniu dorsza ot tak zeby dwa razy w tygodniu rybe zjesc

Ale oczywiscie że tak, to pyszna i zdrowa ryba, nie jakieś paluszki co rybę mają ale na opakowaniu

Mozesz filet plroic w paski obtoczyc i usmazyc, moi sie nabieraja :P

Ja nie podaję, bo nie lubimy panierek, kotletów też nie jadamy,smażymy mało, bo nie znoszę tego smrodu smażeniny (mam otwartą kuchnię) prędzej pieczenie.

Mieszkam w Norwegii, pracowałam w hodowli ryb, głównie łososie tutaj tak wychwalane przez "dobre" matki, ktore krytykują paluszki rybne :/ Szczerze? Ja bym łososia nawet psu nie podała, tego co ląduje w polskich sklepach rybnych, nawet takiego za 100zł za kg. Napatrzyłam się to wiem. Chcecie zjeść dobrego łososia? To jedźcie sobie jesienią nad rzekę fraser w Kanadzie, albo do Yukon na Alasce. Może poznacie smak jesiotra, albo pstrąga przy okazji, a nie żryjcie g ó w n o z Norwegii. Jeszcze trujcie tym dzieciaki. No i takie p***y będą mówić na kogoś, że jak może paluszki rybne podawać, a sama sie chwali, że podaje łososia.

Łosos to taki sam syf jak paluszki rybne więc nie jadamy ani tego ani tego. Jemy za to ryby zlowione w naszym regionie. Sorry ale nawet ten łosoś za 100 zł kilogram jest ze sztucznych hodowli lub importowany czyli napakowany chemia w obu przypadkach.

Losos tak ale tylko "dziki" . Tak samo jak dorsz. I nie czesciej niz raz na 2 tygodnie. Paluszki rybne corka jadla 3 razy w zyciu, ma 8 lat.